reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

dziewczyny, miałam się nie wypowiadać na temat tego "małego konfliktu", ale powiem Wam jedno gdyby nie Wy i to forum to bym w domu zwariowała, mój mąż prawie cały czas jest teraz w pracy, większość koleżanek pracuje a moja przyjaciółka mieszka na drugim końcu miasta, więc z kim mam pogadać o wszystkim i o niczym jak nie z Wami i fajnie jest tak poczytać o sytuacjach z Waszego życia, bo jak widać po 1000-cu stronach dużo się dzieje i dzielimy razem sukcesy i porażki a to jest chyba najważniejsze:-)

paulka82 zgadzam się z Tobą... Mój mąż też cały czas poza domem... Czasem dopada nas jakiś smutek z nienacka... Samo podzielenie się nim z Wami przynosi ulgę... Poza tym forum zapełnia się bardzo szybko...Nie zawsze pisząc o jakiś głupotach mam świadomość że mogę kogoś urazić...bo akurat przeżywa coś niemiłego.

Nie rozumiem wogóle o co tu tyle hałasu- nikt nikogo nie zmusza do pisania jeśli nie ma ochoty...do czytania tym bardziej
 
reklama
a ja chyba troche rozumie o co chodzi Agnieszce i Krakowiance, choc oczywiscie moge sie mylic

tez juz pare razy zakolilo mnie w oczy gdy ktos pisze o jakims powaznym problemie a pod spodem posty typu co dzis jadlam na sniadanie
oczywiscie nikt nie musi przezywac cudzych problemow ale czasami zwykla przyzwoitosc nakazuje powstrzymac sie z pisaniem ******* kiedy ktos powaznie sie zamartwia np. krwawieniem

kilka takich sytuacji bylo i mysle ze o to dziewczynom chodzi
bo wydaje mi sie ze poza napisaniem trzymam kciuki i dobrymi zyczeniami niewiele mozemy pomoc

wygwiazdkowalo mi slowo pier.dola zeby nie bylo ze niecenzuralne slowa wypisuje
no chyba ze to juz niecenzuralne


trafiłaś w sedno ;) dziękuję ;-)
 
Ale dziwna atmosfera jest dzisiaj na forum. Troche to smutne , patrząc na to ile razem już przeszłyśmy ( nie mówiąc już o tym ile jeszcze przed nami ). Mi forum wiele daje , pomaga w trudnych chwilach. Dziękuję Wam wszystkim , kochane moje :)
 
Dopiero teraz doczytałam czego dotyczył konflikt na forum:zawstydzona/y:
Dziewczyny drogie...i ja mam swoje zdanie na ten nemat...
Agnieszka, krakowianka strasznie mi przykro, że czujecie iż nie macie w nas wsparcia:-(ja czytam Wasze posty z dużym zainteresowaniem i naprawdę mocno wierzę w to że będzie dobrze. Sytuacja jest trudna, więc i trudno jest na Wasze posty odpowiadać-sama wiele razy się zastanawiałam co napisać:confused:jedyne co mogłam to zapewnić Was że myślę o Was ciepło i modlę się za Wasze kruszynki. Kiedy Agnieszka przestała się na forum odzywać- nie pytałam o nic- dlaczego??? otóż dlatego że się bałam... nie każdy chce takiej ingerencji w jego osobiste sprawy, skoro nie pisze to może po prostu chce trochę świętego spokoju mieć? może nie chce dzielić się swoimi problemami?- w taki sposób to widziałam:tak:ale nie zmienia to faktu, że miałam zawsze nadzieję że będą jakieś nowe wiadomości. Nie każdy lubi, jak na siłę się z niego wyciąga jakies informacje, stąd z mojej strony brak pytań typu "co tam u ciebie? co słychać? ak się czujasz?". Wierzcie mi dziewczyny, że Wasze posty nie są przeze mnie ignorowane i z niecierpliwościa czekam na każde informacje od Was...pomyślałam jednak że skoro Agnieszka się nie odzywa, to nikt jej do tego nie zmusi- może po prostu nie chce.
krakowianka Twoje posty również czytam i razem z Tobą czekam na wyniki badań i wierzę naprawdę że będzie dobrze.

Może dziwne Wam się wydaje jak ktoś pisze o poważnych sprawach, a tu nagle jakiś pierdołek:tak:ale każda z nas żyje wlasnym życiem i w danym momencie każda ma inny nastrój-takie już uroki forum;-)Trudno oczekiwać żeby poruszało się tu tylko przykre tematy w końcu to forum... Poza tym jeszcze jedno- pisząc posta nie widze tych które pojawiły się przed sekundą i wtedy też są takie "dziwne" sytuacje... bo ja sobie z czegoś żartuję, patrze a tu nad moim jakiś smutny post:-(Wspieramy Was dziewczyny tak jak potrafimy- może nie jest to wystarczające:sorry2:

Osobiście uważam że bardzo dobrze ze nieraz pisze się tu o bzdurkach, bo nieraz tego mi potrzeba:tak:poczytać, pośmiać się... Sama mam teraz problemy osobiste o których nawet tu nie wspominam, bo uważam że szkoda "psuć temat", a takie wesołe posty jednak trochę poprawiają samopoczucie. Tak więc nie chcę żebyście myślały dziewczyny, że Wasze posty sa mniej ważne, ale ja nie chcę Was nękać pytaniami, bo sama nie chciałabym być takimi nękana-tak mi się wydaje.

A moim zdaniem najwięcej odpowiedzi na posty otrzymuje ten, kto najwięcej pisze, więc może zaglądajcie do nas czeęściej??? Porozmawiamy razem o tych poważniejszych i mniej poważnych sprawach.

Pozdrawiam Was czerwcóweczki:-)
 
I ja przepraszam jeśli kogoś uraziłam :zawstydzona/y:
Nie zawsze reaguję na wszystkie posty , w tym te smutne i nie zawsze na wszystko odpowiadam - ale myślę, że gdybyśmy na wszystko reagowały to to nasze forum miałoby już przynajmniej z 5000stron:szok:;-)
Z drugiej strony nasze tempo pisania niekiedy tłumaczy takie "zgrzytowe" sytuacje - nieraz zanim skończę pisać rozpoczętego posta pojawia się przynajmniej z 5 nowych:shocked2::shocked2::shocked2: i nie sposób przewidzieć pod czym mój post się pojawi:sorry2:
Mam nadzieję, że nikt się nie obraził podczas tej dyskusji i że nadal będziemy wymieniać się doświadczeniami i przeżyciami:sorry2:
zdec - jak tam Twoje motylki?
ciekawe co słychać u ewus2090 - mam nadzieję, że niedługo ją wypuszczą i odezwie się tutaj
 
Kochane

A co Wy na to żeby już zakończyć tę dyskusję i uznać że nie warto psuć sobie nastrojów?


Dziewczyny, jesteście naprawdę wyjątkowe- każda z Was...i bardzo pomagacie tym, którym jest potrzebne wsparcie...

Agnieszko, Krakowianko- i ja przepraszam jeśli uraziłam kiedykolwiek, ale wierzcie że nigdy nie było to moim zamiarem... bo życzę Wam i Waszym Maleństwom wszystkiego, co najlepsze

Miłego wieczoru wszystkim

zdec- i jak sytuacja?
 
reklama
I ja przepraszam jeśli kogoś uraziłam :zawstydzona/y:
Nie zawsze reaguję na wszystkie posty , w tym te smutne i nie zawsze na wszystko odpowiadam - ale myślę, że gdybyśmy na wszystko reagowały to to nasze forum miałoby już przynajmniej z 5000stron:szok:;-)
Z drugiej strony nasze tempo pisania niekiedy tłumaczy takie "zgrzytowe" sytuacje - nieraz zanim skończę pisać rozpoczętego posta pojawia się przynajmniej z 5 nowych:shocked2::shocked2::shocked2: i nie sposób przewidzieć pod czym mój post się pojawi:sorry2:
Mam nadzieję, że nikt się nie obraził podczas tej dyskusji i że nadal będziemy wymieniać się doświadczeniami i przeżyciami:sorry2:
zdec - jak tam Twoje motylki?
ciekawe co słychać u ewus2090 - mam nadzieję, że niedługo ją wypuszczą i odezwie się tutaj

Motylki ustały, coś dzisiaj nie czułam nic i nie wiem czy to nie był fałszywy alarm tzn. moje jelita:shocked2::shocked2:
 
Do góry