reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2010

ale dziewczyny mialam akcje szok :szok::szok::szok:
mąz po libacji wczorajszej czul sie kiepsko ale jakos do poludnia bylo w miare ok
ale od poludnia zaczely sie mdlosci potforne co chwile lecial nad kibelek a jakis czas temu to normalnie nie wiedzialam co robic oblal go nagle pot zaczal sie caly trzasc puls 110 cienienie 150/95 skarzyl sie ze mu strasznie slabo i palce ze mu dretwieje juz chcialam dwonic po karetke, zmoczylam mu glowe woda z mysla ze sie ochlodzi a jeszcze gorzej w jednej chwili byl tak zlany pomi taki goracy ze masakra:szok: polozyl sie do lozka i tak sie trzasł ze az mi go tak szkoda bylo (wszystko pewnie przez alkohol organizm nie mogl sobie pewnie poradzic toksynami i jest zatruty) naszczescie jak sie polozyl to przytulilam sie do niego( jego skronie pulsowały tak jakby mialy zaraz wsytrzelic ) i mocno przycisnelam do siebie i mu przeszlo po chwili odetchnelam z ulga teraz zasnal biedactwo :-:)-:)-(
ja to mam dzisiaj dzien:szok::szok::szok::szok:
 
reklama
ale dziewczyny mialam akcje szok :szok::szok::szok:
mąz po libacji wczorajszej czul sie kiepsko ale jakos do poludnia bylo w miare ok
ale od poludnia zaczely sie mdlosci potforne co chwile lecial nad kibelek a jakis czas temu to normalnie nie wiedzialam co robic oblal go nagle pot zaczal sie caly trzasc puls 110 cienienie 150/95 skarzyl sie ze mu strasznie slabo i palce ze mu dretwieje juz chcialam dwonic po karetke, zmoczylam mu glowe woda z mysla ze sie ochlodzi a jeszcze gorzej w jednej chwili byl tak zlany pomi taki goracy ze masakra:szok: polozyl sie do lozka i tak sie trzasł ze az mi go tak szkoda bylo (wszystko pewnie przez alkohol organizm nie mogl sobie pewnie poradzic toksynami i jest zatruty) naszczescie jak sie polozyl to przytulilam sie do niego( jego skronie pulsowały tak jakby mialy zaraz wsytrzelic ) i mocno przycisnelam do siebie i mu przeszlo po chwili odetchnelam z ulga teraz zasnal biedactwo :-:)-:)-(
ja to mam dzisiaj dzien:szok::szok::szok::szok:

Nie zazdroszczę takiego przeżycia. U mnie najczęściej kończyło się bieganiem z wiaderkiem, ale od kiedy pilnuję po libacji żeby wypił szklankę wody z sokiem z jednej cytryny i łyżeczką miodu (gorąco polecam, sama też piłam taką miksturę a czasem nawet też przed imprezą, lepsze od 2KC itp.) to zdarza się to tylko sporadycznie, jeśli nie jest w stanie wypić wody. Jednak może będzie plus tej sytuacji i Twoje kochanie przez jakiś czas nie będzie mogło patrzeć na alkohol nie mówiąc już o libacji :-)
 
Nie zazdroszczę takiego przeżycia. U mnie najczęściej kończyło się bieganiem z wiaderkiem, ale od kiedy pilnuję po libacji żeby wypił szklankę wody z sokiem z jednej cytryny i łyżeczką miodu (gorąco polecam, sama też piłam taką miksturę a czasem nawet też przed imprezą, lepsze od 2KC itp.) to zdarza się to tylko sporadycznie, jeśli nie jest w stanie wypić wody. Jednak może będzie plus tej sytuacji i Twoje kochanie przez jakiś czas nie będzie mogło patrzeć na alkohol nie mówiąc już o libacji :-)

dziękuje Kochana za rade

no nigdy nic nie bral ani nie pil bo nigdytakie sytuacji co dzisiaj sie zdarzyła nie bylo ale dobrze wiedziec na przyszlość;-):tak::tak:


DOBRANOC DZIEWCZYNY!
 
widze że nie jestem sama jesli chodzi o niezbyt udane święta, więc też ośmielę się podzielić z wami moimi przeżyciami. Mieszkamy z rodzicami, mój ojciec jest alkoholikiem, pod wpływem alkoholu jest bardzo agresywny. Któregoś dnia kilka miesięcy temu wezwałam policje bo bałam się o mame, ze zrobi jej krzywde... od tego czasu mści się na mnie, mówi ze jestem dla niego zerem itp Bardzo się bałam gdy nadchodził dzień wigilii, nie wyobrażałam sobie że stanę przed nim i bede składac mu życzenia. Gdy mama poszła po niego, powiedział że nie przyjdzie bo zniszczyłam mu życie... z jednej strony dobrze, bo mogłoby dojść do awantury ale z drugiej strony, to bardzo przykro mi się zrobiło.... więc też szukamy mieszkania, coby na przyszły rok ojciec mógł się spokojnie połamac opłatkiem przy stole wigilijnym z resztą rodziny...
a teraz zmykam do łóżeczka do mojego misia bo jutro rano trzeba wstać do pracy;-) pozdrawiam was serdecznie
 
Witam z rana.
U nas całe święta były pochmurne, ciemne i deszczowe:no::-(a tu dziś rano wstaję i co??? Piękny śnieżek:tak:wszędzie biało:-)Niby lepiej późno niż wcale ale czy ja wiem...:baffled: Ja musze dziś jechać zawieźć mocz do badania bo jutro wizyta i znów będę się ślizgać po ulicy:szok: A dodam że nadal mocno sypie

magdalena79 bardzo współczuję Ci tej sytuacji... jednak to nie Ty zniszczyłaś ojcu życie tylko ona sam to zrobił..może kiedys to zrozumie. Trzymaj się ciepło.
 
widze że nie jestem sama jesli chodzi o niezbyt udane święta, więc też ośmielę się podzielić z wami moimi przeżyciami. Mieszkamy z rodzicami, mój ojciec jest alkoholikiem, pod wpływem alkoholu jest bardzo agresywny. Któregoś dnia kilka miesięcy temu wezwałam policje bo bałam się o mame, ze zrobi jej krzywde... od tego czasu mści się na mnie, mówi ze jestem dla niego zerem itp Bardzo się bałam gdy nadchodził dzień wigilii, nie wyobrażałam sobie że stanę przed nim i bede składac mu życzenia. Gdy mama poszła po niego, powiedział że nie przyjdzie bo zniszczyłam mu życie... z jednej strony dobrze, bo mogłoby dojść do awantury ale z drugiej strony, to bardzo przykro mi się zrobiło.... więc też szukamy mieszkania, coby na przyszły rok ojciec mógł się spokojnie połamac opłatkiem przy stole wigilijnym z resztą rodziny...
a teraz zmykam do łóżeczka do mojego misia bo jutro rano trzeba wstać do pracy;-) pozdrawiam was serdecznie

wiem ze moze Ci byc przykro ale Gosia ma racje ona sam zniszczyl sobie zycie a wine zwala na ciebie ale Ty sie nie martw teraz tym masz dla kogo żyć i to jest najwaznijesze masz kruszynke w swoim brzuszku i badz szczesliwa:tak:
 
JA tez witam sie z rana no i na wczorajszej akcji sie nie skonczylo wiozlam męża do szpitala o polnocy zle sie czul cisnienie ciagle mu rosło prawie 170/110 skarzyl sie ze mu strasznie slabo wiec pojechalismy lekarz go zbadał dał zastrzyk bo był odwodniony i dosta leki na zbicie cisnienia posiedzielismy troche cisnienie spadlo do 130 wiec pojechalismy do domku
a rano znowu ma teraz 155/100 kurcze zaczynam sie o niego martwic bede mierzyc mu cisnienie co godzine i zobaczymy


i znowu z rana smutasy pisze :-:)-:)-:)-(

ale pocieszam sie ze w nastepny poniedzialek bede sie szykowac na wizyte i zobacze juz naszego bąbla:tak:;-)
 
Witam!
paula-życze zdrówka dla męża i mierz to ćiśnienie bo z tym niema żartów skoro rośnie znowu to może będzie musiał brać lek dłużej.Ja też mierze ciśnienie dwa razy dziennie bo w dwóch ciążach miałam lekkie zatrucie ciążowe i lekarz powiedział że pewnie teraz też mnie nie ominie przeważnie ciśnienie rośnie drugiej połowie ciąży boję się tego bo naczytałam się o rzucawce więc mierze codzień i patrze czy nie rośnie.

Dziewczyny ja dziś w nocy też miałam makabryczną przygode:szok:budze się w nocy spodnie od piżamy mokre że można wyzymać łóżko i prześcieradło mokre:szok:co pomyślałam odrazu że to krew i że poroniłam na szczęście jak oprzytomiałam zobaczyłam że w nocy przyszła do nas córcia wcisneła się w środeczek i nas podlała chociarz nie zdażyło jej się to od półtora roku odetchnełam z ulgą:tak:
 
Witam!
paula-życze zdrówka dla męża i mierz to ćiśnienie bo z tym niema żartów skoro rośnie znowu to może będzie musiał brać lek dłużej.Ja też mierze ciśnienie dwa razy dziennie bo w dwóch ciążach miałam lekkie zatrucie ciążowe i lekarz powiedział że pewnie teraz też mnie nie ominie przeważnie ciśnienie rośnie drugiej połowie ciąży boję się tego bo naczytałam się o rzucawce więc mierze codzień i patrze czy nie rośnie.

Dziewczyny ja dziś w nocy też miałam makabryczną przygode:szok:budze się w nocy spodnie od piżamy mokre że można wyzymać łóżko i prześcieradło mokre:szok:co pomyślałam odrazu że to krew i że poroniłam na szczęście jak oprzytomiałam zobaczyłam że w nocy przyszła do nas córcia wcisneła się w środeczek i nas podlała chociarz nie zdażyło jej się to od półtora roku odetchnełam z ulgą:tak:

bede mierzyc
z ciekaowsci sama sobie zmierzylam ale jak zawsze mialam wyzsze tak teraz niskie he he i chyba zaczne codzinnie mierzyc sobie tez

ojjjj to widze zetez mialas przezycie nie dziwie sie ze sie wystraszylas jak wstalas ale dobrze ze córcia zrobila takiego psikusa Wam:):-D:-D:-D
damy de raz musi byc juz tylko dobrze:tak::tak::tak:
 
reklama
magdalena79 moj ojciec jeste na to samo chory,na szczescie udalo nam sie calkowicie od niego odciac,bo bywalo z nim groznie...jak sie upil wyrzywal sie na mnie i mamie.bylo minelo. mam nadzieje ze nigdy wiecej nie bede musiala na niego patrzec,a co dopiero z nim rozmawiac.

a do mnie dzwonila tesciowa :-) tak tesciowa..
ze dostane pokoj dla dziecka. nie wiem co ja nagle zmusilo do takiej refleksji,ale moj maz musial z nia rozmawiac,bo sama by na to nie wpadla.maly sukces,ale zawsze.. a dzisiaj znowu do pracy na 9godz ;/ 9godzin stania i nudzenia sie ;p
pozdrawiam
 
Do góry