To Tobie nie zazdroszczę, u mnie za to baba z góry o 7 rano bawi się z psem, który szczeka i wyje- masakra do tego rzuca mu kałczukową piłeczkę, która odbija się po całym jej domu a za nią leci pies, który warczy. Ja mam też psa i to dużego i nie wyobrażam sobie żeby tak szczekał. Wstydziłabym się gdyby go połowa bloku słyszała. Poprostu nie ma takiej opcji. Ale są tacy, którzy nie rozumieją, że sami nie mieszkają. Jak tak dalej pójdzie to ja w niedzielę wstanę o 7 i bedę kazała mojemu psu poszczekać, murowane ma, że sie obudzi i to bardzo szybko.;-);-);-)
a myślałam,że tylko ja mam takich przyjemnych sąsiadów:-)
moi sąsiedzi z góry zamykają dla odmiany swojego psa w łazience jak wychodzą z domu i on tak niemiłosiernie wyje, już im zwracaliśmy uwagę, bo sami mamy psa i jeszcze trochę a zawiadomimy towarzystwo opieki nad zwierzętami. a żeby było mało, to oni mają pianino i chyba udzielają lekcji gry dla dzieci, więc wyobraźcie sobie co się czasem dzieje