Ale się popisalam jako matka właśnie... Mąż musiał nagle pilnie wyjechać do Krakowa, a ja byłam padnięta, położyłam się i poprosiłam Piotrusia, żeby się trochę sam pobawił...budzę się po półtorej godzinie, wchodzę do jego pokoju, a ten zmarznięty śpi na podłodze na klockach ... biedny... przebrałam go w piżamę i śpi już w łóżku, mam nadzieję, że nie obudzi się w połowie nocy gotowy do zabawy ...
Ja też już lecę do wanny i chyba się położę dalej.
Pa pa dziewczynki
Czy jutro ktoś ma wizytę? Przyznawać się! Ja dopiero pojutrze...
Ja też już lecę do wanny i chyba się położę dalej.
Pa pa dziewczynki
Czy jutro ktoś ma wizytę? Przyznawać się! Ja dopiero pojutrze...