OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
Witam Was ciepło. Wróciłam niedawno ze szpitala...i choć dla mnie świat stał się czarno-biały, niech dla Was będzie kolorowy i już do rozwiązania przeżywajcie same radości! Ze szpitala człowiek wychodzi z wielką głową i chorą duszą,napatrzyzłm się na różne przypadki, ile ciąż jest zagrożonych, jak kobiety walczą o swoje maluszki...Ale są i szczęsliwie oczekujące,np ze mną leżała dziewczyna, która będzie mieć w poniedziałek cesarkę i czeka na bliźniakiTrudno się patrzy na te wielkie brzuszki ale takie jest życie...
Napisałam Wam,że zaczęłam plamić...było tego malutko ale nie zwlekałam tylko biegiem do szpitala.Oczywiście łzy jak grochy bo czułam,że jest coś nie tak... Po badaniu i usg które trwało bardzo długo dowiedziałam się,że maluszek się nie rozwija i obumarł w 6/7 tc, czyli niedługo po zrobieniu usg jak byłam prywatnie. Następne miałam mieć 15 grudnia już to z przeziernością. Przyjęli mnie na oddział po 23 w nocy. Następnego dnia na obchodzie był z-ca ordynatora z ktorym znam się dobrze, bo to mój klient w byłej firmie i potraktowl mnie bardzo fajnie, wziął do gabinetu, wszystko wyjaśnił,podał mi tabletki na rozszerzenie szyjki i od tego momentu zaczęłam wszystko wydałać a wczoraj miałam już zabieg i po narkozie podobno strasznie płakałam:-( nie pamiętam tego. Nie będę Wam więcej pisać bo pewnie nie chcecie tego czytać. Wiedzcie, że mocno Wam kibicuję, będę czasem zaglądać i oglądać Wasze brzuszkiPamiętajcie,żeby nie dopuszczać do siebie złych myśli, bo nie wszystkim TO się przytrafia. W moim mieście z powodu obecności Petrochemii podobno jest duużo takich przypadków, zatrucie środowiska robi swoje Tak mówiła mi wczoraj pielęgniarka...zastanawiam się,czy się nie wyniesiemy stąd. Jest mi bardzo źle, najchętniej zamknęłabym się w domu ale tak się nie da żyć. Jak tylko bęziemy już mogli, zaczniemy się starać znów o dzidzię.Najbardziej płakał mój synek, bo bardzo chciał miec siostrzyczkę:-( Life is life, ciepło o Was myślę, dziękuję za troskę i Waszą obecność i wsparcie,mam Was w serduszku a narazie żegnam się na jakiś czas, muszę to przeżyć w samotności. Ściskam wszystkie i każdą z osobna!!!
P.S Prawdopodobną przyczyną obumarcia u mnie były nawracające przeziębienia więc baaardzo dbajcie o siebie,odpuście sobie latanie po galeriach i bywanie w skupiskach ludzi, tam jest mnóstwo zarazków! chociaż teraz jyż przeszłyście I trymestr to maluszki mają już układ odpornościowy, u mnie fasolka była za mała żeby się obronić:-no:
Napisałam Wam,że zaczęłam plamić...było tego malutko ale nie zwlekałam tylko biegiem do szpitala.Oczywiście łzy jak grochy bo czułam,że jest coś nie tak... Po badaniu i usg które trwało bardzo długo dowiedziałam się,że maluszek się nie rozwija i obumarł w 6/7 tc, czyli niedługo po zrobieniu usg jak byłam prywatnie. Następne miałam mieć 15 grudnia już to z przeziernością. Przyjęli mnie na oddział po 23 w nocy. Następnego dnia na obchodzie był z-ca ordynatora z ktorym znam się dobrze, bo to mój klient w byłej firmie i potraktowl mnie bardzo fajnie, wziął do gabinetu, wszystko wyjaśnił,podał mi tabletki na rozszerzenie szyjki i od tego momentu zaczęłam wszystko wydałać a wczoraj miałam już zabieg i po narkozie podobno strasznie płakałam:-( nie pamiętam tego. Nie będę Wam więcej pisać bo pewnie nie chcecie tego czytać. Wiedzcie, że mocno Wam kibicuję, będę czasem zaglądać i oglądać Wasze brzuszkiPamiętajcie,żeby nie dopuszczać do siebie złych myśli, bo nie wszystkim TO się przytrafia. W moim mieście z powodu obecności Petrochemii podobno jest duużo takich przypadków, zatrucie środowiska robi swoje Tak mówiła mi wczoraj pielęgniarka...zastanawiam się,czy się nie wyniesiemy stąd. Jest mi bardzo źle, najchętniej zamknęłabym się w domu ale tak się nie da żyć. Jak tylko bęziemy już mogli, zaczniemy się starać znów o dzidzię.Najbardziej płakał mój synek, bo bardzo chciał miec siostrzyczkę:-( Life is life, ciepło o Was myślę, dziękuję za troskę i Waszą obecność i wsparcie,mam Was w serduszku a narazie żegnam się na jakiś czas, muszę to przeżyć w samotności. Ściskam wszystkie i każdą z osobna!!!
P.S Prawdopodobną przyczyną obumarcia u mnie były nawracające przeziębienia więc baaardzo dbajcie o siebie,odpuście sobie latanie po galeriach i bywanie w skupiskach ludzi, tam jest mnóstwo zarazków! chociaż teraz jyż przeszłyście I trymestr to maluszki mają już układ odpornościowy, u mnie fasolka była za mała żeby się obronić:-no:
Kochana, dlatego ciąża była młodsza, bo zaszłam w 27 dniu cyklu a nie jak większośc w środkuja o tym samym myślałam wczoraj - jak to możliwe że od 6 tygodnia nikt nic nie zobaczył ... ???
ale rozwiązaniem może być ta informacja, że była w 9 tc a lekarz powiedział, ze z USG wynika 7 tc ... tylko czy nie sprawdzał czy bije serduszko? a może bić jak fasolka się nie rozwija???
jejku, sorki za te pytania ale ... po prostu głośno się zastanawiam ... i boję przy okazji ....