niezła produkcja:-)
Nie będę chwalić, zeby nie zachwalić więc tylko informuję, ze dzisiaj był postęp w jedzeniu i Łuki usiadł z nami przy obiedzie, dałam mu zupkę w jednej miseczce w drugim talerzu to co my, to kaszę z sosem odrazu odsunął ale zupkę mieszał, mieszał troszkę popróbował, trochę mówił ze ble trochę że mniam, chyba nie mógł się zdecydować
ale dla mnie najważniejsze że usiadł z nami i spróbował zupki. Potem zjadł kromkę chlebka z masełkiem, dwa serki typu monte i dwa kawałki ananasa a przed snem całą butlę z kleikiem więc nie było dzis tak źle.
Kupiłam mu tran, powiedziałam ze syropek więc rzucił się na niego i wypił, mam nadzieję, ze następnym razem będzie podobnie :-)
Zrobiłam dzisiaj czekoladową lawę do tego lody waniliowe ale nie zachwyciła mnie, za bardzo czuć gorzką czekoladę za którą nie przepadam, moze gdybym dała w odwrotnych proporcjach czyli więcej mlecznej to by mi bardziej podeszło. Trudno. Jutro będą muffinki chyba z wirkami kokosowymi i białą czekoladą, jeszcze nie zdecydowałam
co ta ciążą robi z człowiekiem, przeglądam strony z przepisami, mówię ciągle o jedzeniu, w nocy śni mi się jedzenie
szkoda, ze mój syn nie podziela mojej pasji
kajdusiu- to ci dopiero Gosiaczek zaszalała w nocy :-( w Szczecinie chyba mieszka
dorotkade.( zapomniałam ze teraz w Toruniu ) ale zapraszam do Świnoujscia, to już niedaleko od Szczecina :-)
eagle- Ty lepiej tak nie ogarniaj jeszcze Ci 5 dni zostało :-)
nadika- nie chodzicie już do klubu dla dzieci? chyba najlepszym wyjściem jest częste przebywanie wśród ludzi, zeby się przyzwyczaił, choć to pewnie strasznie stresujące i dla Natanka i dla Ciebie :-(
milusia- golonkę
a co do golonki to już kilka dni temu marudziłam mężowi, ze chętnie bym zjadła
koriander- super, ze humorki dopisują, u nas też było dzisiaj nienajgorzej.
lencja- cudnie, ze Nela taka podróżniczka, mozecie wyjeżdżac bez stresu. Ja zawsze się denerwuję przed kazą podróżą i w trakcie, bo z Łukim różnie bywa ale to moja wina ja poprostu taka chyba histeryczka troszkę jestem i za bardzo wszystko przeżywam ale taki typ ze mnie. Nie byłam z Łukim u lekarza bo dzisiaj była poprawa. Mam nadzieję, ze do poniedziałku przeziębienie przejdzie.
eagle- zgadza się półmetek a ja coraz bardziej przerażona nie tyle porodem tylko co to będzie z dwójką małych dzieci, ja taka panikara, zamartwię się na śmierć
.
koriander- kochana Lila takie piękne słówko potrafi
i jakie trudne, mój Łuki powiedział dzisiaj pupa
nie potrafi daj ale pupa tak. smacznego :-)
gosiu- kupiłam kalafiorek więć jutro zapiekanka:-).
jeszcze cos chciałam napisać ale nie pamiętam
moze mi się przypomni
już przypomniało mi się: dzwonił dzisiaj ktoś ze żłobka ale miałam wyciszony tel. i nie odebrałam. Oddzwoniłam więc i sekretarka powiedziała ze opiekunka grupy dzwoniła zapytać się dlaczego Łukaszka nie ma tak długo wżłobku
jestem miło zaskoczona