Ja nie mam teraz jak chodzic na rehabilitacje bo nie mam co zrobi z Krzyśkiem i boję się że to się źle skończy, ale przecież nie wezmę go ze sobą a rehabilitacja jest u nas od 8 do 17 czynna a to akurat wtedy wszyscy pracują.
Mój Krzysiek też słoiczków nie tknie za nic, zresztą on wogóle jest niejadek najchętniej by jadł tylko drożdżówki, parówki i makaron w każdej postaci tzn, z sosem, jakim kolwiek, zupą pomidorową rosołem albo ryż ale z sosem z torebki Knorr takim do kurczaka meksykańskiego albo w sosie miodowym.
Lenka z Wiki musi by wszystko OK skoro tyle osób trzyma kciuki i się za nią modli-ja rónież
Emila piszę tu rzadko bo mój szpieg ciągle czuwa i wole aby mojego nowego nicku nie namierzyła debilka jedna.... chociaż w sumie pewnie ani jej ani teściowej długo nie zobaczę więc powinnam mieć to głęboko
Zyraffka trzymam kciuki za wizytę
A do mnie właśnie zawitał kurier z nowiutką maszynką do chlebka, jak mój mąż wróci to jadę na łupy lumpkowe-jak co czwartek, to kupie co trzeba i od razu wieczorkiem chlebek upiekę. I przy okazji muszę jeszcze zasłonki do małego pokoju da do obszycie to jego pokuj wreszcie będzie gotowy bo jeszcze tylko firanek i zasłonek brak.