Witajcie, ja tylko na chwilę, nawet nie próbuję podczytać, tyle co krakowianka napisała. We wtorek był pogrzeb, przypadła mi rola opieki nad Julcią, bo chciała z Ninką siedzieć. Dlatego w miarę się trzymalam, zeby dziewczynki nie zaczęły ze mną płakac. Rozkleiłam się dopiero w domu. A wystawienie ciała- straszne, takie maleństwo w trumnie, do tej pory nie moge się otrząsnać :-(
Witam was kochane czerwcowe MAMUSIE, widzę, że maleństwa rosną jak na drożdżach - to wspaniałe tak poczytać jak sobie dorastają..
Kreatorko, napisałaś na epitafium Jagódki coś... napisz proszę kim jest ten chłopiec, mam nadzieje, że Ciebie nic tak ciężkiego i smutnego nie spotkało.
Kochane- dziękuję wam za pamięc o mojej Jagódce, wiecie ja mam wrazenie jakby to wszystko działo się pare dni temu, tak ciężko się z tym wszystkim żyje...;(
coś suwaczek Jagódki mi źle liczy bo minęły 2 lata a nie dwa miesiące. Nie wiem jak to naprawić ;(
Witaj kochana, Maks był synem siostry mojego męża i chrzestnego Niny. Miał 9 miesięcy i 4 dni jak zmarł. Był chory od urodzenia, w ciąży nic nie wykryto, okazało sie, ze to zespół Zellwegera. Malutki miał bardzo krótkie i smutne zycie, praktycznie się nie rozwijał. Wiem, ze jeśli coś istnieje - cokolwiek to on ma lepiej niż my. Ciężko tylko myśleć, że jest tam samotny, dlatego mam nadzieję, ze ktos sie nim tam opiekuje. :-( Na śmierć dziecka nic nie jest w stanie przygotować, nawet jeśli jest śmiertelnie chore:-(
Suwaczek odliczna CI jaki czas jeszcze do danej daty pozostał, a nie pokazuje ile juz minęło, musisz zmienic suwaczek.
milusia, koriander, nadika, gefi, ola_fasola, julia,hefi,agast,Liza - dziękuję za pamieć, miło wiedzieć, ze ktoś o mnie pomyślal w cięzkim dla nszej rodziny dniu
Co do dziewczyn w ciąży - ja mam po Ninie sporo ubrań, jeśli będziecie mieć dziewczynki to część mogę odsprzedać taniej