C
cobra18
Gość
Cześć Dziewczynynie wiem ile uda mi się napisać
Wczoraj chrzest a Łukaszek wstał z katarem, gile po kolana do tego sprawdzam dziąsła- górne dwójki wychodzą((
Kościół wojskowy- obchody rocznicy katastrofy, mnóstwo ludzi, prezydent miasta, przemowy rózne, bardzo długa msza. Zanami facet grał na trąbce, Łukasz się przestraszył i zaczął płakać więc wyszliśmy. Zaczął gorączkować, rozpalony, zagilony, zaśliniony, biedny się wymęczył tylko. Zdjęcia beznadziejne, na szybkiego bo mały płakał okropnie. W domu już było lepiej, dałam mu czopek i się bawił z kuzynkami. w domu impreza udana,m było bardzo miło, jedzenia duzo zostało, kazdy dostał cos dobrego na droge
Łukasz zabrał księdzu obrazek z książeczki, a co))) hehe
w nocy wogóle nie spałam bo Lukaszek albo się budził z płaczem albo płakał przez sen (((((((((((((( wykończona jest5em a mąż na służbie dopiero jutro wróci, dobrze ze chociaż pogoda ładna to wybierzemy się na spacer.
myslalam ze o kubie piszesz..mam z nim od wczoraj to samo;/ pije juz 4kawe dzisiaj,a i tak nie mam sil;p
tyle ze u nas jeszcze zabkow nie widac;/;/