reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2010

Witam....Dziękujemy za życzonka dla Polci - mojego ośmiomiesięczniaka.....Hihihihihii
Wczoraj P. urządził wieczorek z winkiem i pysznościami....więc nie mogam Was podczytać nawet.....Boziu Polcia własnie przed chwilą ściągneła ze stolika tacę z kubkiem i talerzem po moim śniadaniu....Aż zamarłam .....Na szczęście wszystko spadło obok i nic ją nie uderzyło.....Nie nadążam juz za nią....Wystarczy tylko na chwilkę się dowrócić..........
Co do Spa...To miałam jakieś tam maseczki z alg na twarz i maseczkę z parfainą i czymś tam jeszcze na dłonie....Dziś są jak pupa noworodka....i masaż całego ciała....Przy masażu stóp to myślałam że odlecę..........Dobrze że zrobiłąm pedicure.....bo by była lipa :-D........Mogłam sobie pozwolić tylko na te dwa zabiegi bo nie chciałam koleżanki zbyt długo obarczać Polą więc na saunę wybiorę się chyba już prywatnie bo bardzo mi się wczoraj marzyła.....
Kochane zmykam bo muszę lecieć do sklepu....Będę po południu!!!!!
 
reklama
Wrrrrr właśnie mi wcięło wszystko co napisałam ....:angry:

Koriander
- hehe dobre sobie chłodnawo 7 stopni :-p Jak się autko spisuje? Współczuje tych pobudek w nocy... Intrygują mnie te Lilkowe kanapeczki ona je sama sobie gryzie? Takie kawałeczki jej dajesz? Co do pokazywania paluszkiem i dotykania wszystkiego mamy podobnie :) i u nas króluje wciąż brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr brrrrrrrrrrrrrrr robione usteczkami samochodowodźwiękonaśladowcze :) Kosi kosi się Nelci ładnie zdarza i sporadycznie zrobi papa jak ma chęć akurat :)
Aisa - a może i Ty czasem spróbuj wyjść z domu? Jak nie na imprezę to do kina, na kawę, na basen... Mój W. wychodzi rzadko ale ja nie mam nigdy nic przeciwko. Ja sama prawie nie wychodzę bo większość moich znajomych, którzy zostali w Toruniu ma teraz małe dzieci i się wieczorami nie ruszają więc spotykamy się zwykle wspólnie i wracamy na kąpiel i spanko do domu; mnie samej za to zdarza się wyjść do kina lub częściej na basen jak już Nelcia śpi. Znajdź sobie coś, co spowoduje, ze choć raz na jakiś czas wyjdziesz z domu, zobaczysz jak to pomaga! A to, że nie palisz to akurat dla Twojego i Basi zdrowia :)
Gosiagro - ja to już zapomniałam jak smakują lody:baffled: a sorbetów nie lubię...
Izia - ładna waga :) Ja nie wiem ile Nelcia waży ale sądzę, że ponad 10 już będzie....

A ja dziś wyszłam po mięsko i zahaczyłam o sklep z wyprzedażą ciuszków używanych, na zakupowym wątku pochwalę się łowami zaraz :))
No i zmykam domek ogarnąć...
Miłej soboty :)
 
Ostatnia edycja:
Wlasnie u mnie sie tak porobiło, że przeprowadziłam sie i wszystkie kolezanki zostawilam na drugim koncu Poznania :(
On nadal ma wokół wszystkich i nie potracił kontaktów.
Szlak mnie trafia, bo naprawde nie mam do kogo gęby otworzyc....
Z mamą to nie to samo co z kolezanka przy winie i papierosku....
Ah.... jeszcze teraz sie z nim pokłóciłam.... siedze z Basia do góry i sie wkurzam.
Dlaczego chłopy maja tak prosto? Dlaczego to my wciąż mamy pod górke?
Ciąża, poród, połóg, macierzyństwo, karmienie cyckiem itd. Wszystko tak naprawde spada na nas, a Oni? Wystrczy ze pójda do pracy i jak wrócą to maja obiad podstawiony pod pysk, chwilke sie pobawia dzieckiem i juz jest wieczór....
Przepraszam, ze tak tu smęcę, ale nawet nie mam do kogo zadzwonic zeby sobie pogadac.....
 
Dla Polusi wszystkiego najpiękniejszego!!!!!

Jagoda ma się juz lepiej, w nocy nie gorączkowala, więc idzie ku lepszemu:) Pogoda się skwasiła, wiec nawet nie jest zal ze sie kisimy w domku.

Co do wychodzenia męża z domu to mój wychodzi w każdy wtorek na siatkowke i wraca dopiero po 22. Oprocz tego codziennie pracuje od rana do nocy- wychodzi o 8 , zawozi Hanke do przedszkola potem od razu do pracy i wraca zazwyczaj po 18. Często w weekendy tez pracuje, wiec widzimy sie rzadko ale za to intensywnie:))))))) Jagodą zajmuje sie jak tylko jest w domu i NIGDY nie mowi ze jest zmęczony czy coś w tym stylu, ale na wtorkową siatkę idzie nawet jak ja czasem kręcę nosem ze Jagoda marudzila czy cos w tym stylu:) ALE ja wychodzę z domu często. Ze 3 razy w tygodniu:) Na zakupy, na solarium, odwiedzam tez w ciągu dnia inne dzieciate koleżanki, albo tak jak wczoraj wychodze wieczorem, wsiadam do auta, puszczam sobie ulubioną muzyke i jade się przejechac. Po 30 minutach jestem jak nowa:)) Polecam! Takze Aisa, glowa do gory, ciesz się tym co masz i SAMA sobie zorganizuj jakieś "atrakcje". Nikt za Ciebie tego nie zrobi!!!

Perfecta- kiedy wezmiesz mnie na lowy??? W przyszłą sobote jedziesz??
 
AISA pisz pisz my Cię rozumiemy przynajmniej ja chociaż nie mam takiej sytuacji!!!Ale moje koleżanki mają;)Dobrze, że jest jeszcze forum gdzie możesz popisać także łepetynka w góre i pokaż mu na co Cię stać:)
 
witam sie wiosennnie

Wszystkiego naj naj naj dla POLCI :)

zuza wczoraj urzadzila sobie koncert krzykow i wrzaskow ok 22, za nic nie moglam jej do lozeczka odlozyc bo zaraz byl placz jakby ja zazynali, za to u mnie w lozku zadowolona spiewala sobie, klaskala, bila mnie po twarzy i ciagnela za wlosy(probije ja tego odluczyc ale za chiny nie idzie..) w koncu padla jak puscialam jej muzyke relaksacyjna(czasem telefon z wifi sie przydaje do czegos) a od rana sie buja na czworaka i zagadywala ludzi na spacerze :) teraz odsypia plac zabaw :)

co do chlopow to szkoda gadac.. mojemu tez nie da sie nic przetlumaczyc, czesto wychodzi a to w pilke, a to co innego ot tak z min na min a ja musze planowac z wyprzedzeniem, ostantnio nawet bylo spiecie ale co wam bede smecic, wazne ze juz jest ok :)

milego popoludnia
zmykam na kawusie i marsa :)
 
Aisa - kochana a co ja mam powiedzieć....Mieszkam 2tyś. km od domu....Ani mamy, ani siostry....ani najlepszych przyjaciółek w pobliżu nie ma....I na wychodne szans nie ma zbytnio....nawet na głupie zakupy....bo nie mam z kim małej zostawić bo P. w pracy....więc wszędzie z dzieckiem i zegarkiemw ręku....Ale jakoś trzeba dać radę....Marzyłam o Polci tak długo że teraz grzechem byłoby marudzić...chociaż się zdarza że pokekam....więc doskonale Cię rozumiem!
Agast - super że już lepiej z Jagódka....Całuski dla niej!!!!
 
reklama
Do góry