witajcie kochane mamusie!
milenka już poszła na poranną drzemkę ( wstała o 7) a ja z kubkiem herbaty z syropem imbirowym czytam bb. Jestem chora;-( tzn. czuję się ok, ale już od 2 tygodni tak kaszle, że aż mi się odrywa no i katar mam;-( No i się doigrałam bo od wczoraj mała pokasłuje, ma katar i wogóle. Co prawda jest grzeczna i uśmiechnięta ale nie chce jeść chyba przez ten zapchany nosek...
Mamusie, które już przeszły przeziębienia...co mogę małej zaserwawać? zwłaszcza na katar?
katarzynajanicka- trzymam kciukasy za ważenie, będzie dobrze
co do picia kaszki czy mleka...moja jakoś nie chce pić za dużo...najczęściej wypiła ok. 120 ml max, choć są też wachania- raz potrafi 170 a raz 60....kurcze nigdy nie wiem ile jej zrobić...;-/
Kasiek- mam nadzieje, że dzisiejszy dzień będzie lepszy;-) no i mam nadzieję, że poznasz jakieś fajne mamuśki w realu i będzie z kim i o czym pogadać
koriander- no ja w zeszłym roku o tej porze to za przeproszeniem rzygałam jak kot....ach...nawet nie chce myśleć
anecznik- oj współczuję kaca....wrryyy...nienawidzę go mieć, zawsze wtedy czuję się jak zwłoki...a co do bycia na garnuszku....ja to się tego boje okropnie.... sama nie wiem co ze sobą zrobić...wczoraj uświadomiłam sobie, że jeszcze 2 tyg macierzyńskiego, potem trochę urlopu i albo wracam do roboty albo bez kasy zostaje...ach....nigdy tak nie było wcześniej i nie wiem jak to by wyglądało...;-(
emalia- to widzę udane zakupy;-)
milenka już poszła na poranną drzemkę ( wstała o 7) a ja z kubkiem herbaty z syropem imbirowym czytam bb. Jestem chora;-( tzn. czuję się ok, ale już od 2 tygodni tak kaszle, że aż mi się odrywa no i katar mam;-( No i się doigrałam bo od wczoraj mała pokasłuje, ma katar i wogóle. Co prawda jest grzeczna i uśmiechnięta ale nie chce jeść chyba przez ten zapchany nosek...
Mamusie, które już przeszły przeziębienia...co mogę małej zaserwawać? zwłaszcza na katar?
katarzynajanicka- trzymam kciukasy za ważenie, będzie dobrze
co do picia kaszki czy mleka...moja jakoś nie chce pić za dużo...najczęściej wypiła ok. 120 ml max, choć są też wachania- raz potrafi 170 a raz 60....kurcze nigdy nie wiem ile jej zrobić...;-/
Kasiek- mam nadzieje, że dzisiejszy dzień będzie lepszy;-) no i mam nadzieję, że poznasz jakieś fajne mamuśki w realu i będzie z kim i o czym pogadać
koriander- no ja w zeszłym roku o tej porze to za przeproszeniem rzygałam jak kot....ach...nawet nie chce myśleć
anecznik- oj współczuję kaca....wrryyy...nienawidzę go mieć, zawsze wtedy czuję się jak zwłoki...a co do bycia na garnuszku....ja to się tego boje okropnie.... sama nie wiem co ze sobą zrobić...wczoraj uświadomiłam sobie, że jeszcze 2 tyg macierzyńskiego, potem trochę urlopu i albo wracam do roboty albo bez kasy zostaje...ach....nigdy tak nie było wcześniej i nie wiem jak to by wyglądało...;-(
emalia- to widzę udane zakupy;-)