zyrraffka
Szczęśliwa mama
A ja miałam straszny weekend, mała dała nam popalić a wczoraj mąż miał wypadek dosłownie 5 min drogi od pracy. Jemu sie nic nie stało ale auto jest w stanie strasznym najgorsze że naprawa to kilkanaście tyś a nas ani na naprawę ani na nowe auto nie stać :/
Do tej pory dochodze do siebie bo jestem rozbita i roztrzęsiona.
współczuje, dobrze,że mezowi nic nie jest!!!
Małemunie podoba się w nosidełku, chyba za wcześnie jeszcze
lena -super ze juz prawie wszystko masz gotowe