yoshe
Fanka BB :)
Yoshe :
Pokarm na pewno masz a jego ilość po prostu dostosowuje się do potrzeb malucha. Jedz dużo różnych kasz mi pomagają np po krupniku mam aż twarde piersi
yoshe- pij wode ile wlezie!
yoshe - któraś z dziewczyn pisała o soku winogronowym Hortexu - może to pomoże?
ja nawet wczoraj 2 l wysiorbałam, ale żadnych rewelacji nie zaobserwowałam u siebie
yoshe ja miałam też momemt kryzysu, uratował nas wtedy laktator
rzeczywiście trzeba duuuuuuuuuuuuuuużo pić, to też zaobserwowałam na własnym przykładzie
ale najtrudniej pić jak jest zimno i się nie chce
u nas chyba chłodniejszy dzien się zapowiada, wczoraj mega ulewa i mega burza byłą
Dzięki za rady. Piję i piję, i piję i... teraz zamiast synka, budzi mnie w nocy pęcherz . Dzisiaj to mi się przypominały ciążowe czasy i wstawanie po kilka razy na siku . W nocy walczyłam laktatorem metodą 7-5-3, ale rano nie zaobserwowałam rewelacyjnej poprawy :-(. Synek wyciąga wszystko z obu piersi przy każdym karmieniu od trzech dni, a jak za mało leci to się denerwuje i szarpie tego cyca na wszystkie strony. Mam wrażenie, że z dnia na dzień drastycznie zwiększyło się jego zapotrzebowanie. Wczoraj, żeby zasnął, musiałam w końcu rozmrozić zapasowe mleczko. Chwała Bogu, że jakieś było, bo nie wiem co bym zrobiła . Wiem,że w laktacji to przede wszystkim psychika jest ważna, a ja ostatnio za dużo się martwię. Jakoś nie umiem się wyluzować, a kłopoty z pokarmem tylko to pogarszają.:-(Ja też miałam ostatnio kryzys laktacyjny - piersi puste, wkładki suche i mała rycząca, że za wolno leci . Zaczęłam więcej pić i kupiłam herbatkę Hippa - póki co pomogło. To były moje pierwsze problemy z karmieniem...
A na dodatek dziś jedziemy na pobranie krwi i już się denerwuję, bo to zawsze trauma jak w tą malusią rączkę wbijają wielką igłę