Zdec: o kurcze, to się nieźle nameczyłaś.. Ja w szpitalu wylądowałam o 3:30, na porodówce położyli mnie ok. 5, a mała urodziła się o 10. W porównaniu do Ciebie, to ekspresik, choć dla mnie i tak czas się dłużył przez te bolące skurcze..
Ale fajnie, że w końcu się rozpakowałaś - chyba jako ostatnia? Gratulacje i powodzenia z cyckami! Mi też położna mówiła, żeby się pilnować, bo dzieciaczki lubią sobie possać cyca 'dla zabawy', a potem mamy mają sutki do wymiany :/
Ale fajnie, że w końcu się rozpakowałaś - chyba jako ostatnia? Gratulacje i powodzenia z cyckami! Mi też położna mówiła, żeby się pilnować, bo dzieciaczki lubią sobie possać cyca 'dla zabawy', a potem mamy mają sutki do wymiany :/