reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2010

reklama
Ja na jednej stronie znalazłam info ze mozna jagody a na innej ze nie;/;/

Lena napisze ci co ja jem:
- rosół
- krupnik
- zupa z botwinki
- ziemniaki, ryz, makaron, kopytka, kluski lane
- pulpety z mięsa drobiowego w warzywach (cala włoszczyzna)
- pierś gotowana razem z marchewką mrożoną taką w kosteczkach i koperkiem
- piers pieczona z majerankiem
- łosoś pieczony z odrobiną masła, koperkiem i sokiem z cytryny
- schab gotowany
- buraczki
- sałata, pomidory, ogórki zielone
- jabłka, maliny nie wiecej jak ze 20szt, morele 1-2 szt w zaleznosci od wielkosci, nektarynki- w małych ilosciach po pół, banany, (w planach mam wyprobowanie arbuza :)
- pieczywo, wedlina
- wafle ryzowe, suchary, bułeczki mleczne
- serek wiejski
- naleśniki
Agast ja już próbowałam arbuza i spoko, jak już napisałam w wątku o karmieniu, dzisiaj lekarka mnie uświadomiła co mam jeść: ziemniaki, marchewkę, rosołek chudziutki, krupnik, wędlinę z kurczaka:-)Powiedziałam jej że jadam pomidory, sałatę, kalarepkę itd zrobiła wielkie oczy i stwierdziła że nie wolno:-)Kurcze powaleni ci lekarze
 
Mi za to lekarka powiedziala w poniedzialek zeby unikac drobiu... bo jest tam bardzo duzo hormonów..

Wiecie co, jakos tak mi głupio ze po to becikowe to trzeba isc do ośrodka pomocy społecznej...
 
Ostatnia edycja:
zyraffko po jagodach moze byc czarna kupcia wiec nie martw sie jakby co

agast, tak naprawde to chyba tylko papier jest zdrowy, wszedzie pelno chemii, genetycznych modyfikacji itd.
co do jablek to jeszcze nie jadlam, ciagle siedze na bananach
 
Ależ mam stresa przed jutrem.....Mam po 21.00 zadzwonić do mojego gina....Mam nadzieję, że nie zmienił zdania bo oszaleję!!!! Idę wezmę sobie chyba zaraz relaksującą kąpiel....bo takie emocje mną targają że aż się P. na skypie popłakałam....że już nie ma siły: że mimo iż fizycznie czułam się świetnie to nie była to łatwa ciąża:małopłytkowość, cukrzyca posterydowa,grupa krwi ABRh-, i jeszcze to nasze rozstanie na ponad 3 miesiące.....za dużo tego wszystkiego....Przez ostatnie 3 miesiące chodziłam codziennie głodna i musiałam sobie odmawiać z ciężkim sercem wiele smakołyków, ze wzgędu na dietę....Poza tym te wszystkie szpitale, instytuty, kroplówki, sterydy, trepanobiopsja....Ach...Po prostu chyba dziś wszystko co do tej pory dusiłam w sobie pękło....i jeszcze musiałam ten trudny okres przejść sama , bez P.
Dlatego chyba tak bardzo chcę już mieć to za sobą....Boję się kolejnych złych , zaskakujących informacji....Chcę już tulic małą w ramionach i mieć P. blisko mnie.....
Sorry, że tak biadolę, ale chyba mam zły dzień....Mam nadzieję, że jutro trafię do szpitala więc nie będę zrzędzić.....
 
Agi78 trzymam kciuki żebyś jutro miała już kruszynkę przy sobie!:-)
Dużo nas jeszcze zostało? Sprawdzam ile jeszcze czasu zostało mi na rozpakowanie;-)
 
reklama
Agi78 trzymam kciuki żebyś jutro miała już kruszynkę przy sobie!:-)
Dużo nas jeszcze zostało? Sprawdzam ile jeszcze czasu zostało mi na rozpakowanie;-)


Wątpię, żebym jutro już ją miała bo mój gin mi mówił że w czwartek to mi tylko porobią wszelkie badania...(przynajmniej tak zrozumiałam) ....ale może kto wie....No nic jakby co dam znać!!!!Oby poszło szybko.....już mi obojętnie czy cc czy sn....Byle mała była zdrowa i w końcu z nami!!!!
 
Do góry