reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

Anecznik- gratulacje!
Teraz to będzie Nam sie sypał jeden maluszek po drugim:-)
paula- jak ja bym chciała, żeby Twój sen się spełnił:-)

co do jedzenia owoców podczas karmienia to ja uważam,że wszystko jest dozwolone ale w rozsądnych ilościach, a najlepiej jeść nasze krajowe owoce, ja mam zamiar próbować wszystkiego małych ilościach i w odstępach czasu,żeby malutka się mogła przyzwyczaić i poprostu obserwować jej reakcje.

A ja nie mogłam rano spać, potem koło 8 się na chwilkę położyłam i usnęłam kamiennym snem, wstałam dopiero pół godziny temu, w domu cisza,bo mój mąż zabrał dzieciaki na rowery i na plac zabaw, od wczoraj jest u nas Natalka, córka mojego męża, Patryk cały szczęśliwy i chodzi za nią nawet do toalety:-)
 
reklama
Jak ten czas leci:szok:, Gosiu wasza Natalka będzie mieć już 2 tyg:-D:szok:, jak się czujecie? A jak Wojtuś, przyzwyczaił się do siostrzyczki?

Sama nie wiem kiedy minęło tyle czasu:szok::-D a mojej córci właśnie dzis odpadł pępek:tak:nareszcie spokój z nim mamy:tak: A my czujemy się dobrze, ja wreszcie dochodzę do siebie- niewiem czemu taka byłam połamana tym razem:eek:ale już ok. Malutka kochana, spokojna i zakochana jestem w niej po uszy:tak::-D Wojtuś już chyba przyzwyczaił się do nowej sytuacji:tak:już rozumie że musi być spokojny jak malutka śpi, ciągle tylko ją całuje i głaska po głowie:-Dhihi Tak więc powoli się normuje wszystko:-) Ale dziewczyny, jak taki maluszek spojrzy tymi swoimi cudnymi ufnymi oczkami...ahhhh można się rozpłynąć:tak:życzę Wam jak najwięcej takich chwil:tak:
 
Witajcie tutaj Wasz niedźwiedź;)Noc taka sobie, skurcze nie przezły dalej są...więc nie biorę juz no-spy ani nic tylko czekam aby się bardziej rozkręciło....jutro ide na wizytę!!
 
Witajcie dziewczynki,
trochę Was poczytałam ale i tak wszystkiego nie nadrobiłam. Dziecko pochłanie tyle czasu... ale to sama przyjemność :)

Wkońcu wstawiam zdjęcia mojego Natana.
Pierwsze to w inkubatorku, w którym spędził 3 doby, a drugie to już w domku :)
20100521029.jpg

IMG_0077.jpg
 
nadika-śliczny synuś:tak:

A tak wogóle to zauważyłyście że od wczoraj czerwiec jest na 1 miejscu a tak niedawno byłyśmy ostatnie niedługo będą nas chcieli z tąd wykurzyć:-D
 
Cześć Dziewczyny!
Zaraz Was poczytam, wstałam o 12, bo miałam koszmarny ranek. o 4 obudził mnie ból brzucha, strasznie mnie żółądek bolał, do tego biegunka coś okropnego. Męczyłąm się z dwie godziny, taki wielki ból, że zgłupiałam i w pewnym momencie myślałam, że to poród, na szczęście przeszło i po 6 zasnęłam.


nadika- śliczny twój mały mężczyzna:))
 
wydaje mi się, że podczas karmienia, można i powinno się jeść wszystko tylko w rozsądnych ilościach, więc i czereśnie i truskawki dla nas:) tylko nie w takich ilościach jak ja pochłonęłam niedawno :p

Wczoraj na zajęciach w szkole rodzenia położna mówiła, że przez pierwszych 6 tygodni, trzeba mieć specjalną dietę (czyli nie jeść wszystkiego), a później można powoli wprowadzać produkty ale pojedynczo, żeby w razie jakiś kłopotów z brzuszkiem u malca wiedzieć co jest przyczyną.


anecznik gratuluję, duzy facet:-)

Gosia- zazdroszczę, już tak dużo masz za sobą, a my jeszcze czekamy i czekamy i czekamy...


jeszcze czuję mój zmasakrowany żołądek- ciekawe co mi zaszkodziło, może truskawki:confused:
 
gryzka czereśnie :szok:?? skąddddd ??? powiedz że w jakimś markecie już są !!!
Ja owocki kupuje na targu mieszczacym się nieopodal - taniej niz na osiedlu, a jakies 10 minut piechotka - no, moze "ciezarnym" krokiem troche dluzej ;D w markecie to jeszcze nie widzialam .. :(
paula24211 - te czerwone (bardziej je lubie) ;)

gryzka- żądam natychmiast abyś mi przysłała trochę czereśni!!!!:-);-)
a prosze bardzo - jeszcze zimne, z lodoweczki *upycha czeresnie do floppa*

wydaje mi się, że podczas karmienia, można i powinno się jeść wszystko tylko w rozsądnych ilościach, więc i czereśnie i truskawki dla nas:) tylko nie w takich ilościach jak ja pochłonęłam niedawno :p
Teoretycznie tak (w malych ilosciach) - ale zanim sie upewnisz ze malec nie ma uczulenia na Twoj aktualny jadlospis - to moze sie okazac, ze tych truskawek i czeresni juz nie ma nigdzie ;) Dlatego najesc sie na zapas chcemy .. ^^ :D
Ale i tak pewnie z dziecieciem przy piersi tego nie rusze - mam podobne podejscie jak agast22. Lepiej dmuchac na zimne niz potem wyrzuty sumienia miec, bo maluszka cala noc brzuszek bolal. Pamietam jakiego mialam stracha jedzac pierwsze pomidory przy Malgosi .. ;)

Gosia*** - kurcze, juz 2 tygodnie .. no pieknie :) I tylko zazdroscic podejscia Wojtusia ;] Mam nadzieje, ze bedzie podobnie ..

P.S. wlasnie podjadam truskawki, od wczoraj sie dobrze trzymaja ;>
 
Gosiu- już się nie mogę doczekać tych chwil o których piszesz:-D:-D
Nadika- śliczny synuś, jak pięknie pozuje:tak:

a my właśnie wróciliśmy z 1,5 godz spaceru, na więcej nie mam już sił:no:
 
reklama
Witajcie Kochane Czerwcóweczki.

Nie zaglądałam tu przez kilka dni-przepraszam:sorry2:.

Gratuluję wszystkim mamusiom doczekania się swoich kochanych maleństw.
Widzę,że niektóre z nich to nie takie znów maleństwa:-D:-D.

Kajkapol-wyrazy współczucia z powodu straty kochanej istotki.Nie chcę nawet myśleć przez co teraz przechodzisz.

U mnie nic się nie dzieje.W piątek na wizycie lekarka powiedziała,że brzuszek się obniżył,ale wszystko pozamykane.Niestety mam tego cholernego paciorkowca,dostałam jakieś globulki,a przy porodzie dostanę antybiotyk.

Ostatnio mój czas pochłaniała końcówka remontu-NARESZCIE-zostało tylko sprzątanie i mogę się przygotowywać na narodziny Wojtusia:tak:.
Oprócz tego zakupy i pakowanie Bogusi do wyjazdu.
Wczoraj miałam ciężki wieczór,bo na 2tyg wyjeżdżała nad morze Bogusia z babcią.Myślałam,że lepiej to zniosę,ale rozkleiłam się totalnie:-(.Wyłam jak bóbr,nie spałam prawie całą noc,bo M na bierząco mnie informował gdzie są,żebym była spokojna.Z córą rozstawałam się najdłużej na 3 dni,ale 2 tygodnie?Nie wiem jak ja to przetrwam.Dobrze,że istnieją tel komórkowe i skayp.
 
Do góry