Witajcie.
Jak co rano zaglądam z drżeniem serca jak też u Was było ze skrczami w nocy i, czy wszystkie nadal w domku....
My z Piotrusiem pospaliśmy długo, Małgosia też ospała, nic a nic się nie kręci, oczywiście zaczynam się martwić, ale w sumie się nie dziwię- komu w taką pogodę chciało by się wierzgać nogami
ewelinka- w Bydgoszczy był niedawno przypadek, że kobitka urodziła w taksówce- wprawdzie już przed szpitalem, ale kierowca podobno od początku do końca był bardzo pomocny
Paula, Ewela- właśnie dopiero skojarzyłam, że Wy w Ustroniu urzędujecie, a my tam byliśmy ostatnio na wakacjach i w tym roku w sierpniu, albo na początku września też będziemy się wybierać, może będzie okazja się spotkać z wózkami :-)
Neti- fajnie, że już jesteś z nami, szkoda, że nie udało się Tobie być we wtorek na spotkaniu, może następnym razem...
scorpioniczka- widze, że Ty też babeczka działająca jesteś, jak nie praca to porządki, jak nie porządki to coś innego :-) No i fajnie :-)
Klementynka- Małgoś też będzie z nami w sypialni do ok. roku, a później będzie musiała się przenieść do Piotrka! Jeśli chodzi o śpiworki to kupilismy przy Piotrusiu i nie przydał się zupełnie, Piotrek go nie znosił... teraz zobaczymy...
Lena- no my będziemy chcieli się wybrać nad morze pod koniec wakacji, myślę, że to dla dziecka zdrowe, choć oczywiście nie w sztormową pogodę ;-)
Lena, Cytrusik- ja tak miałam z Piotrusiem, też owinął się pępowiną, właściwie do dzisiaj nie wiem dlaczego pojechałam do szpitala... jakiś instynkt... nic mnie nie bolało, żadnych skurczy, wody nie chlupnęły, czop nie odchodził.... po prostu coś mi nie grało... przebili mi pęcherz, wody były już zielone, lekarz mówił, że jeszcze kilka godzin i mały nie miałby szans... Wyciągneli go szybciutko, był już siny, dostał 7 pt... Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, ale teraz też jestem w strachu czy w razie czego zdążę coś zauważyć i zareagować....
Trzymam kciuki za wszystkie wizytujące dziś dziewczyny, za laseczki z rozwarciami i myslę też o Ewuś- coś długo się nie odzywa.... może jakiś sms ponaglający....
Jak co rano zaglądam z drżeniem serca jak też u Was było ze skrczami w nocy i, czy wszystkie nadal w domku....
My z Piotrusiem pospaliśmy długo, Małgosia też ospała, nic a nic się nie kręci, oczywiście zaczynam się martwić, ale w sumie się nie dziwię- komu w taką pogodę chciało by się wierzgać nogami
ewelinka- w Bydgoszczy był niedawno przypadek, że kobitka urodziła w taksówce- wprawdzie już przed szpitalem, ale kierowca podobno od początku do końca był bardzo pomocny
Paula, Ewela- właśnie dopiero skojarzyłam, że Wy w Ustroniu urzędujecie, a my tam byliśmy ostatnio na wakacjach i w tym roku w sierpniu, albo na początku września też będziemy się wybierać, może będzie okazja się spotkać z wózkami :-)
Neti- fajnie, że już jesteś z nami, szkoda, że nie udało się Tobie być we wtorek na spotkaniu, może następnym razem...
scorpioniczka- widze, że Ty też babeczka działająca jesteś, jak nie praca to porządki, jak nie porządki to coś innego :-) No i fajnie :-)
Klementynka- Małgoś też będzie z nami w sypialni do ok. roku, a później będzie musiała się przenieść do Piotrka! Jeśli chodzi o śpiworki to kupilismy przy Piotrusiu i nie przydał się zupełnie, Piotrek go nie znosił... teraz zobaczymy...
Lena- no my będziemy chcieli się wybrać nad morze pod koniec wakacji, myślę, że to dla dziecka zdrowe, choć oczywiście nie w sztormową pogodę ;-)
Lena, Cytrusik- ja tak miałam z Piotrusiem, też owinął się pępowiną, właściwie do dzisiaj nie wiem dlaczego pojechałam do szpitala... jakiś instynkt... nic mnie nie bolało, żadnych skurczy, wody nie chlupnęły, czop nie odchodził.... po prostu coś mi nie grało... przebili mi pęcherz, wody były już zielone, lekarz mówił, że jeszcze kilka godzin i mały nie miałby szans... Wyciągneli go szybciutko, był już siny, dostał 7 pt... Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, ale teraz też jestem w strachu czy w razie czego zdążę coś zauważyć i zareagować....
Trzymam kciuki za wszystkie wizytujące dziś dziewczyny, za laseczki z rozwarciami i myslę też o Ewuś- coś długo się nie odzywa.... może jakiś sms ponaglający....