dzięki dziewczyny za odpowiedzi w sprawie gąbek wynika że większość z was jest przeciwna wiec też nie będe się kusiła na wygode, ja bede chciała mojego męża wmanewrować w codzienne kąpiele dziecka niech się czuje potrzebny maleństwu hihi. Tyle że on mówi że się będzie bał nawet trzymać dziecka czy mu nie zrobi krzywdy a co dopiero kąpać.
A wy zamierzacie kąpać dziecko codziennie? czytałam gdzieś artykuł że teraz sie od tego odchodzi, że to dla skóry niedobrze, chociaż ja uważam ze dziecko będzie spokojniejsze jak będzie miało taki codzienny rytuał kąpielowy. Jeszcze się tylko zastanawiam nad tym czy smarować oliwką po kąpieli czy do wody wlewać olejek...
w temacie gabek mam zdanie tak jak wiekszosc - bez niej, mi bylo po prostu z tym niewygodnie i szybko zaczelo smierdziec "szmata". Moja siostra uzywala z powodzeniem - dlatego kupila i mi, ale sie po prostu nie sprawdzilo. Pieluszka tetrowa byla wygodniejsza
Co do kapieli - my rodzimy w takiej porze roku, ze codziennie jest zdecydowanie lepiej I dla pocacej sie skory (w gorace dni zobaczysz, jak cialo malca natychmiast pokrywa sie potowkami - wlacznie w z raczka, ktora zgial na spacerze na 5 minut snu ;>). W zime mozna troche odpuscic - ale to juz sama zobaczysz jak "podrosniety" malec reaguje na wode i czy ewentualny brak rytualu zbytnio mu nie przeszkadza.
Wciaganie tatusia do kapieli to super sprawa - zwykle jest to na poczatku jedyna okazja, zeby w ciagu dnia zapracowany tatus mial kontakt z maluszkiem (oprocz tulenia w nocy ofc ); takze imho jest to bardzo wazne. Nawet jak to nie on bedzie trzymal od poczatku - to szybko sie w to wdrozy