Witam Was dziewuszki!:-)
Troszkę nadrobiłam zaległości, ale to chyba i tak tylko ułamek tego co mnie przez czas mojej nieobecności ominęło
Ewcia, kurczę, trzymaj się dzielnie w tym szpitalu. Faktycznie coś nie masz chyba teraz najlepszego okresu życiowego :-((nie licząc chłopaków oczywiście
), ale zagryź zęby i przetrzymaj to a z pewnością juz niedługo wszystko się odwróci i będzie tylko lepiej
A tym patafianem sobie głowy nie zajmuj, bo jeśli teraz tak wygląda jego dojrzałość i odpowiedzialność, to naprawdę nie łudź się tym że później będzie lepiej - oszczędź tego i sobie i dzieciaczkom. Zobaczysz że spotkasz jeszcze w życiu prawdziwą miłość i będziesz Bogu dziękować że nie wróciłaś do tego kołka. Trzymam kciuki za Ciebie i Twój pakuneczek!!!
Anecznik, z tym promotorem to masakra jakas faktycznie!
ja też bym do niego pojechała osobiście i mu nagadała, no bo jednak sa pewne granice!
A promotora zawsze możesz zmienić i nie wiem czy w tym przypadku to nie byłoby najlepsze rozwiązanie...
Mój promotor właśnie wczoraj przeczytał moje wypociny i na moje pytanie "czy ta praca jakoś obleci?" odpisał mi że "ujdzie";-) i mam w najbliższy poniedziałek się u niego zjawić - przyznam że ciekawość mnie zżera
Byłam tez wczoraj w szpitalu na wymazie z szyjki i miałam robione KTG - skurczy nie ma a mała ma się dobrze:-) Serduszko puka w rytmie cha-cha, więc wszystko jest w jak najlepszym porządku:-).
No nic zmykam coś pichcić na obiadek.
Wszystkim dzisiejszym wizytówkom życzę udanych wizytacji i podglądania:-)