reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

widzę że niestety jest nas więcej z cukrzycą:-(. Szkoda że i ja nie wiedziałam iż dzień przed badaniem nie wolno nic słodkiego jeść bo potem właśnie te złe wyniki. U mnie narazie wyniki pomiarów w domu dobre.

aga_sto czemu masz zły nastrój, co się stało?

Zapomniałam wczorajszy wynik pomiaru brzuszka to 104cm. Czyli 2cm przez 2tygodnie





 
reklama
Dobrze dobrana dieta i będzie ok, nie przejmuj się. Mnie czeka test obciążenia 75 w 32 tc bo po obciązeniu 50 g miałam o 4 więcej ponad normę.
A co do nie najadania się przed testem 75 to znalazłam coś zupełnie innego:

Sądzę więc, że Twoje zjedzone ciacho tu nie zawiniło.
Nie masz tych norm aż tak mocno przekroczonych więc dobra dieta na pewno pomoże. Głowa do góry!

To chyba cuś źle przeczytałam :) bo starałam się na szybko zobaczyć co się dzieje, bo wiedziałam że wyniki nie są rewelacyjne :/
Ehhh... chyba będę musiała się pogniewać ze słodyczami i lodami :( buuu....


EWA a jakąś dietę stosujesz?
 
Lena - wspóczuje tych nauk, tam opowiadają takie rzeczy, ze głowa boli:szok::szok:, moja siostra miała ostanio bo w lipcu planuja ślub, ja swoich połowe opuściałm, męza samego wyganiałam, a ze było mnóstwo ludzi to nikt mojej nieobecności nie zauwazył:cool2:
Gosia*** - ja staram się najczesciej spać na lewym boku, ale długo sie nie da:no: wiec wtedy przewracam się na prawy bok lub czasami na plecy
paula - czasami bole dołem brzucha mam , ale plecy na szczeście mnie jeszcze nie męcza
hefi - pewnie będziesz musiala stosować diete:-(, ale pewnie szybko ci pomoze:tak:
Najgorsze jest to, że nie mogę usiedzieć a ksiądz nie robi żadnej przerwy!!!Mój mąż chodzi ze mną ale ma nauki a ślub kościelny mamy we wrześniu;):-)
 
Lena - z tymi naukami to jakaś porządna porażka! Ja swoje przedmałżeńskie wspominam nawet nawet, musiałam je zrobić pomimo tego, że liceum na religii miałam w programie kurs przedmałżeński i mam z niego zaświadczenie... Porażką były dla mnie 3 spotkania w poradni rodzinnej, które musieliśmy odbyć, prowadziła je kobieta o poglądach rodem ze średniowiecza. Życzę wytrwałości!!!
Kajdusia - oj te chałturki często ratują budżet domowy i jak się im oprzeć, prawda?:-)

Piszecie o spaniu, też zaczynam mieć problemy ze znalezieniem pozycji, w sumie w większości kończy się spaniem na prawym boku - bo tak zawsze spałam przed ciążą.

Musze coś szybkiego i prostego na obiad wykombinować, a tu w głowie coś pustko jak nigdy.. A chęci też nie za wiele...:baffled:
 
Ostatnia edycja:
aga_sto wygląda na to, że dziś nie jest dobrym dniem na wizyty..

ja ze swojej wracałam w totalnym płaczu, pierwszy raz z gabinetu na wpół spłakana wyszłam i nadal nie umiem się pozbierać... moja gin miała dziś takie cięte riposty i w ogóle piorunująco pesymistyczne nastawienie do wszystkiego, że mam wrażenie że wyżyła się na mnie z ogromną satysfakcją...

najpierw spytałam o uczucie napięcia nad pępkiem i po bokach to zaczęła po mnie jechać, że jak sobie wyobrażałam ze w ciąży nic nowego się nie odczuwa to się grubo myliłam , że przecież wszystko się zmienia, macica rośnie etc więc niby co mam nic nie czuć
ok, wtedy zczaiłam, że chyba cięta dziś jest..
ale pytam o ucisk w podbrzuszu, który czuję od 3 dni jak chodzę, taki ciężar w dole... a ta do mnie wsykakuje, że ciąża nazywa się ciążą nie bez powodu i może mi ciążyć wszystko po kolei i co to w ogóle za problem... do tego taki ton, że już myślałam o ewakuacji...
no ale nic, idziemy na fotel a ta zaczyna po mnie jechać co to za tłuszczyk i mówie jej, że do najchudszych przed ciążą nie należałam i wiem że sporo przytyłam ale od 2 miesięcy nie jem słodyczy etc i już jest ok, ale już nie zmienie teraz tych kilogramów i że już o tym rozmawiałyśmy te 2 mies. temu i 3 tyg temu mnie chwaliła... a ta dalej swoje, że co ja sobie myślę, że pewnie mi wisi czy poród przebiegnie ok bo gdyby co mogę mieć cesarkę i że fakt, że jestem po 3 poronieniach nie świadczy o tym, że ma mi nie zależeć.. i to strasznie mnie zabolało :( zaczęłam w płaczu jej się tłumaczyć, że naprawdę się staram a ta dalej swoją wiązankę...
potem stwierdziła, że na pewno się nie oszczędzam i nie wierzy w to, że poleguję i że my dziewczyny co im się pessar założy myślimy że już wszystko nam wolno .... i że ten pessar puści i już się ledwo trzyma (potem się jej pytam czy to widać że puszcza to zdezorientowana nawet nie pamiętala że tak powiedziała, ale stwierdziła że jest taki nie bardzo jakiś..)
zaczęła na mnie wyskakiwać co jem, bo chce poznać moje nawyki żywieniowe... pyta o śniadanie, więc mówię jej że np. 2 jajka (jestem wege więc staram się w miarę dużo białka zjadać),a ta na mnie że jakie 2 jajka, jak ona sobie jajecznicę robi to z góra 2.. i że normalnie człowiek zje jedno na śniadanie a nie takie coś...
w każdym razie czuję się podle, bo wychodzi na to, że jestem do dupy, na niczym mi nie zależy, pytam o głupoty i w ogóle zapowiada się ze mnie świetna matka...

bywalo, że się pokłóciłam z moim miłym w ciągu tych 7 miesięcy i płakałam, ale tak wyć jeszcze nie wyłam przez nikogo...

cieszcie się dziewczyny, że Wasi ginowie są stabilni emocjonalnie i nie mają takich jazd, to dobić może :p
i niech Wam ten dzień lepszym będzie życzę z całego serducha, a nawet dwóch

ech :(
 
humor mam do bani, bo mam tylko dwuzaczne wiadomosci. to chyba newt zdec wczoraj pisalam, ze jak bzuszek jest duzy to dobrze nie wrozy. no wlasnie...
dzis dowiedzialam sie, ze buszek jest duzy i sporo wod plodowych. 8 kwietnia mam powtorzyc usg i jak wszystko sie nie unormuje to szybko drugi raz test na cukier, bo mimo dobrego wyniku jest podejrzanie. scheisse. w pierwszej ciazy nie robilam nawet testu na cukier, bo bylo ksiazkowo, a tu nagle takie moze tak moze nie.
troche mnie to dobilo, bo tak sie cieszylam z dobrego wyniku po tym jak kilka tygodni temu naczytalam sie w "Soiegel" o najnowszych badaniach u dzieci, ktorych matki mialy cukrzyce ciazowa. (bardzo wazne jest wczesne wykrycie i insulina, do tego dzieci te maja duze predyspozycje do cukrzycy, depresji, nowotworow i innych swinstw).
musialam tez zrobic badania na gastroze, bo sporo bialka w moczu. chyba pierwszy raz takie metny nastroj ma po ginie.
dziecko wedlug aparatu usg ma 1880g, ale ginekolog mowi, ze to przesadzone. ona uwaza, ze maly wazy mniej. moj pierwszy zawsze duzo wazyl, wiec to mnie nie martwi, ale jakos malo mnie dzis cieszy. ciazaowe hormony przejely nademna wladze :(((
 
Lena - z tymi naukami to jakaś porządna porażka! Ja swoje przedmałżeńskie wspominam nawet nawet, musiałam je zrobić pomimo tego, że liceum na religii miałam w programie kurs przedmałżeński i mam z niego zaświadczenie... Porażką były dla mnie 3 spotkania w poradni rodzinnej, które musieliśmy odbyć, prowadziła je kobieta o poglądach rodem ze średniowiecza. Życzę wytrwałości!!!
Kajdusia - oj te chałturki często ratują budżet domowy i jak się im oprzeć, prawda?:-)

Piszecie o spaniu, też zaczynam mieć problemy ze znalezieniem pozycji, w sumie w większości kończy się spaniem na prawym boku - bo tak zawsze spałam przed ciążą.

Musze coś szybkiego i prostego na obiad wykombinować, a tu w głowie coś pustko jak nigdy.. A chęci też nie za wiele...:baffled:
Ogólnie jestem traktowana jak UFO:)Ale ma to w d.... najważniejsze, że sie kochamy!!!A o dziecko nie staraliśmy się miesiąc - dwa tylko kilka;)Ja tez miałam przedmioty i szóstki na świadectwie z religii ale to nie przeszło!!!Ogólnie porazka ale jak mus to mus!!
 
cytrusik,
co za pinda! moja ginka jest przynajmniej mila, choc wiadomosci miala srednio radosne.
jaka nieprofesjonalna obsluga. szkoda, ze jej nie spytalas czy ma dzis okres, czy menopauze. ja bym babska sie chyba spytala, czy ma dzis zly dzien. ale rozumiem cie. te ciazowe hormony czasem rzucaja sie w inna strone. ja tez wlasciwie zadnej zlej wiadomosci nie dostalam, a tak sie czuje jakbym miala zaraz sie rozryczec. normalnie beznadzieja.
trzymaj sie. mialysmy chyba duzo pecha z tym 19-tym marca...


jak was czytam, to jestem taka szczesliwa, ze nie bralam koscielnego slubu i ze w ogole od lat stronie od tej organizacji.
brrrr. a najszczesliwszy z tego powodu jest moj maz :)))
nam urzad stanu cywilnego w zupelnosci wystaczyl. jestesmy malzenstwem od 8 lat, a chodzimy za raczke jakbysmy byli ze soba dopeiro 2 tygdonie. wiec chyba kupe szczescia mozna miec bez habitu :))))
 
Ostatnia edycja:
cytrusik, aga_sto - przykro mi ze musiałyscie dziś tyle przejsc:no, twoja lekarka cytrusik to jakaś porażka:wściekła/y::wściekła/y: każdy ma prawo do złego dnia, no ale bez przesady!!!
 
reklama
aga_stoteż na początku próbowałam jej dac do zrozumienia żeby wrzuciła na luz, ale jak puściła tą swoją wiązankę jedną za drugą to jdyne co mi przychodziło do głowy to to, że mam wrażenie gdy na nią patrzę że z wizyty na wizytę jest coraz bardziej łysa z lewej storny głowy, naprawdę :p w związku z tym wszelkie konstruktywne uwagi jakie mogłam pod jej adresem wygłosić umierały zanim jeszcze się zrodziły,a jak usłyszałam o tym że mi nie zależy - po tych miesiącach truchlenia i ogólnie doświadczeniach jakie za sobą mam, tylko płacz mnie naszedł. mam nadzieję, że jędza jest usatysfakcjonowana.

a Ty kochana głowa do góry, trzeba te 3 tyg jakoś w pozytywnych myślach przeżyć
duży brzuszek czyli jaki? ja mam 113 pod pępkiem... ale wychodzi na to, że jestem kupą tłuszczu więc chyba większość z tego to sadło :p
spoko, już się zaczynam nabijać z całej tej wizyty, więc nie jest źle ;)

i fakt, 19 marca to nie nalepsza data :/ a kurde takie koszmary w nocy miałam...
 
Do góry