Intensywny długi dzień dziś był, ale fajny :-) W przerwie w pracy byłam w lumpku i kupiłam mnóstwo ciuszków dla Małgosi, piżamę dla Piotrusia, a sobie bluzkę, dwie tuniki i śliczny czerwony płaszczyk wiosenny- zapłaciłam za wszystko niecałe 70 zł
, jestem mega zadowolona :-)
Mam tylko problem, bo nie umiem wolno chodzić
, zawsze wszędzie maszeruję prawie biegiem i dziś po raz pierwszy poczułam twardnienie brzucha, czy coś takiego...., próbowałam zwolnić, ale za chwilę łapałam się na tym, że znów uciekam jakby mnie ktoś gonił...
Słuchajcie, jak mnie rozśmieszył wczoraj mój synuś, on chodzi do przedszkola katolickiego i widocznie omawiali Wielki Post, bo oznajmił nam, że "Źli ludzie przykręcili do krzyża śrubkami Chrystusa"
A później jak sie na coś na nas obraził wszedł pod fortepian z krzyżem w ręce ( takim małym co stawiamy na stole jak jest kolęda) i powiedział, że nikt go nie lubi, nikt go nie kocha, za to Chrystus go uspakaja
Ten ma pomysły
Wybaczcie, że dziś nie poodpisuję nie mam siły
Gratuluję tylko udanych wizyt i trzymam kciuki za kolejne!
A
Ewuś pojechala dotego szpitala, czy zasnęła po prostu? Mam nadzieję, że wszystko u niej ok!
Dobranoc!