witajcie dziewczynki
Chciałam tylko zameldować,ze żyję i u mnie wszystko ok,ale nie mam ostatnio za dużo czasu,żeby z Wami posiedzieć, bo jak Wam pisałam kiedyś moja przyjaciółka jest już w zaawansowanej ciąży i to już lada dzień, jak urodzi, więc dużo czasu spędzam z nią z racji tego,że jej mąż pracuje i nie chcemy,żeby była sama, bo już miała niezłe przygody podczas ciąży. Byłyśmy przed wczoraj w szpitalu na KTG mojej przyjaciółki i powiem Wam,ze jak usłyszałam bicie serduszka jej synka to się poryczałam, a pielęgniarka była tak miła,ze mojej córeczce tez wyszukała tętna i mogłam sobie posłuchać:-) A najbardziej to było mi miło,jak przyjaciółka spytała się położnej czy oprócz męża to ja tez mogę być na sali porodowej i jeśli się nie skończy cesarką to będę z nią przy porodzie:-):-)
Gratuluje wszystkim udanych wizyt i zdrowych maluszków!
krakowianka, gniesha- bardzo się cieszę,że odnalazłyście w sobie wsparcie:-):-) myślę o Was cieplutko
Chciałam tylko zameldować,ze żyję i u mnie wszystko ok,ale nie mam ostatnio za dużo czasu,żeby z Wami posiedzieć, bo jak Wam pisałam kiedyś moja przyjaciółka jest już w zaawansowanej ciąży i to już lada dzień, jak urodzi, więc dużo czasu spędzam z nią z racji tego,że jej mąż pracuje i nie chcemy,żeby była sama, bo już miała niezłe przygody podczas ciąży. Byłyśmy przed wczoraj w szpitalu na KTG mojej przyjaciółki i powiem Wam,ze jak usłyszałam bicie serduszka jej synka to się poryczałam, a pielęgniarka była tak miła,ze mojej córeczce tez wyszukała tętna i mogłam sobie posłuchać:-) A najbardziej to było mi miło,jak przyjaciółka spytała się położnej czy oprócz męża to ja tez mogę być na sali porodowej i jeśli się nie skończy cesarką to będę z nią przy porodzie:-):-)
Gratuluje wszystkim udanych wizyt i zdrowych maluszków!
krakowianka, gniesha- bardzo się cieszę,że odnalazłyście w sobie wsparcie:-):-) myślę o Was cieplutko
Ostatnia edycja: