No i jestem znów w Bydgoszczy... Mąż wrócił z Hiszpanii, miał niezłego fuksa, że puścili jego samolot w te huragany... druga część orkiestry wyleciała ze sporym opóźnieniem, a później jeszcze mieli międzylądowanie we Frankfurcie i koczowali tam prawie do północy....
Jakaś pogubiona jestem na tym nowym forum
Moje dziecię w brzuszku trzy dni było bardzo spokojne, ale wreszcie wczoraj po zwycięstwie Justyny się rozbrykała- natychmiast zaczęła trenować styl klasyczny
, więc uffff- jestem już spokojna...
agast- gratuluję udanej wizyty :-)
anecznik- a na czym byliście w kinie? Polecasz coś?
cobra- o ja, przy Arenie? to byłam w piątek blisko Ciebie, na Limanowskiego
Serdecznie współczuję sytuacji z mężem i jego "rewelacyjną" rodzinką
ewelinka- imię Zosia bardzo mi się podoba, gdyby Piotruś był dziewczynką byłby Zosią ;-) Teraz też rozważaliśmy, ale stanęło na Gosi
neti- już Cię kiedyś pytałam, jakiej specjalności jesteś? Dobrze wiedzieć jakiego mam znajomego lekarza w regionie ;-)
anajak- nastraszyłaś z tymi szczepieniami...
w każdym razie dałaś do myślenia...
kpi- udanego lotu i odpoczynku :-)
Krakowianko, Gniesho- nadal myślę o Was ciepło i czule... zapaliłam dziś w kościele światełko za Wasze Aniołki....
Tuż przed północą wleciala mi dzisiaj chłturka do zagrania jutro, więc z samego rana jadę do Tucholi
, a później do pracy (prawdopodobnie do 21....) ciężki dzień się szykuje, więc uciekam spać, a Wam życzę miłego dnia i WIOSNY!!!