Ja Wam powiem, że dla mnie ciąża dzięki forum jest łatwiejsza i nie chodzi tylko o wymianę porad i takie tam....Ja odkąd jesstem w ciązy mogłabym mówić o mojej Kruszence bez przerwy i miałam wrażenie ze osoby z mojego otoczenia były już troche znudzone ciągłymi moimi opowieściami o mdłościach, rosmącym biuście i brzuszku o kolejnych wizytach na USG i niesamowitych fikołakch mojej Poli....A Wam mogę to wszystko napisać i wiem że Wy przeżywacie to razem ze mną bo jesteście dokładnie w takiej samej sytuacji...Dlatego dziękuję Wam dziewczyny że jesteście.....;-)Wspierajmy się jak najdłużej....;-)
A ja od rana mam Wam napisać że wczoraj wieczorem poczuliśmy takie wyraźniejsze kopnięcia naszej Poli...Achhhh jakie to cudowne....Mój P. jak tylko położył rękę na brzuchu mała odrazu leciuko kopnęła (odrazu czułam że to będzie córeczka tatusia)...Kopnęła go chyba ze 3 razy jakby chciała powiedziec Cześć tatusiu, .....Bardzo to przeżywał....Ja też poczułam wyraźniejsze kopnięcie jak przyłożyłam ręke do brzucha...no ale tylko raz.....:---(
Idę się kąpać ale zaraz do Was wracam.....
miałam podobnie w pierwszej ciąży, jako że w sumie zapoczątkowaliśmy "sezon" na ciąże i dzieci grono znajomych też sie posypało, co niektorzy byli nie w temacie wyprawek, wózków, łóżeczek, ciuszków niemowlęcych itd, a po narodzinach córy było podobnie, dla nas życie towarzyskie i imprezowe zaczęło troszkę inaczej wyglądać, trzeba było się dostosować do dziecka i inaczej wszystko planować,
z biegiem czasu grono zaciążonych i dzieciatych zaczęło się powiększać i wtedy nagle ci znajomi przypominali sobie o nas i szukali kontaktu, dzwonili po rady
to chyba taki etap w życiu każdego
oj kochane ja tez podzielam wasze zdanie to juz jak nałóg, może nie zawsze piszę tyle ile bym chciała jednak inne obowiązki tez są ale dzień czy kilka godzin bez zaglądnięcia czy choćby przeczytania to tragedia
paulka82 akcja niemal jak z filmu, takie nieplanowane wyjścia najlepsze, udanej zabawy