reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2010

Witam się - i od razu składam życzenia
Zdec - duzo radości, miłości i szczęścia, a w czerwcu spokojnego porodu i pięknych chwil z córcią:tak:

Gosiu*** - dobrze, ze żołądek już nie boli - i oby tak zostało

Anik - ale miałaś przygody - a hasło córci rewelacja:-):-):-) jak konkurs tańca???

Anecznik - ja lubię też posiedzieć przy komputerez, ale muszę się wciągnąć w jakąś grę:tak: za to mój M ciągle w coś gra

Paulka - no to masz pomocnika w domku;-)

Kpi23 - ja też no-spy jeszcze nie brałam i tylko czasami mnie coś zakłuje - wtedy staram sie po prostu poleżeć:sorry2:

Koriander - super ten wózek - bardzo mi się podoba:tak:

Ewelinka - jak koleżanka - urodziła już???

Lencja - wklejaj ten przepis na pralinki - i napisz jakie sa mozliwości zróżnicowania, bo pisałaś, ze różne robisz
 
reklama
Hej dziewczyny wszystkie mecz oglądają?? Ja staram się tylko zerkać mimo że jestem zagorzałym kibicem, ale przecież denerwować się nam nie wolno :-D

Ja już po badaniu połówkowym, wymiarowo maluch w normie :-) w brzuszku też wszystko jest, no z pewnością ma serce i pęcherz :-D(mój lekarz mało rozmowny, ale za to konkretny).
No i się dopytałam o płeć to lekarz stwierdził że żadnych jąderek nie widzi, czyli córa :-) Moja intuicja chyba po raz pierwszy się nie pomyliła, no ale miała aż 50% że trafi :-D
Szczerze pisząc to takie minimalne rozczarowanie poczułam, rozczarowanie to źle napisane (a nie chce być źle zrozumiana) po prostu wszyscy mi mówili że będzie chłopak bo u mojego męża w rodzinie to pierwsze chłopaki a i dziadkowie mówią jak to wnuka nie będą rozpieszczać :-) i zakodowało mi się że chłopak mimo tego co intuicja podpowiadała :-D
Niestety mój mąż nie mógł być ze mną na badaniu USG bo miałam robione w szpitalu a tam zakaz wizyt ze względu na sezon grypowy, ale za tydzień mam wizytę (u tego samego lekarza :-))i moje kochanie urlop specjalnie bierze :-)
Jak powiedziałam mężowi że będziemy mieć córkę to kilkakrotnie się zapytałam czy nie jest rozczarowany :-( i trochę go tym zdenerwowałam. W końcu najważniejsze żeby była zdrowa córeczka tatusia :-)

Przez kilka tygodni oswajałam się z myślą że będziemy mieć dziecko i teraz pewnie też będę potrzebowała kilku tygodni żeby dotarło do mnie że będziemy mieli córeczkę :-)
 
Hej dziewczyny wszystkie mecz oglądają?? Ja staram się tylko zerkać mimo że jestem zagorzałym kibicem, ale przecież denerwować się nam nie wolno :-D

Ja już po badaniu połówkowym, wymiarowo maluch w normie :-) w brzuszku też wszystko jest, no z pewnością ma serce i pęcherz :-D(mój lekarz mało rozmowny, ale za to konkretny).
No i się dopytałam o płeć to lekarz stwierdził że żadnych jąderek nie widzi, czyli córa :-) Moja intuicja chyba po raz pierwszy się nie pomyliła, no ale miała aż 50% że trafi :-D
Szczerze pisząc to takie minimalne rozczarowanie poczułam, rozczarowanie to źle napisane (a nie chce być źle zrozumiana) po prostu wszyscy mi mówili że będzie chłopak bo u mojego męża w rodzinie to pierwsze chłopaki a i dziadkowie mówią jak to wnuka nie będą rozpieszczać :-) i zakodowało mi się że chłopak mimo tego co intuicja podpowiadała :-D
Niestety mój mąż nie mógł być ze mną na badaniu USG bo miałam robione w szpitalu a tam zakaz wizyt ze względu na sezon grypowy, ale za tydzień mam wizytę (u tego samego lekarza :-))i moje kochanie urlop specjalnie bierze :-)
Jak powiedziałam mężowi że będziemy mieć córkę to kilkakrotnie się zapytałam czy nie jest rozczarowany :-( i trochę go tym zdenerwowałam. W końcu najważniejsze żeby była zdrowa córeczka tatusia :-)

Przez kilka tygodni oswajałam się z myślą że będziemy mieć dziecko i teraz pewnie też będę potrzebowała kilku tygodni żeby dotarło do mnie że będziemy mieli córeczkę :-)
Super kochana:)Ja jestem ciekawa co u mnie będzie:)
 
Anecznik, a masz jakieś zdjęcia aktualnie niuni? :-) bo ja na połówkowym dostałam wyjątkowo dużo wczoraj

Nie mam żadnego, mój doktorek to taki konkretny facet i niechętnie fotki robi, ale najważniejsze że mała zdrowa :-)

Rodzince twardo mówimy, że nie znamy płci i będą mieli niespodziankę w czerwcu :-)

Teraz przeglądamy imiennik żeby wybrać imię córci :-)


Wróciła jeszcze jakaś z wizyty?? Z tego co pamiętam to nie byłam dziś sama.
 
Ostatnia edycja:
O matko!:szok: Nareszcie Was nadrobiłam, a nie zadlądałam na BB zaledwie od czwartku:szok::-D. Niezła produkcja musze pogratulować - będzie ze 40 stron:tak: Kiedy Wy to robicie?? ;-):confused:
Niestety przeliczyłam się ze swoimi nadziejami bo przeczytałam nie tylko dobre wieści od Was... :no:
Agniesia82 - tak mi przykro...brak słów... Najgorsze jest to, że własciwie nastapiło to przy braku jakichś bardziej wyraźnych objawów :no: choć dokopałam się we wcześniejszych twych postach, że przed porodem zauważyłaś też lekko krwawe upławy ale tak czy inaczej...ech :confused:...Oby Twój Aniołek szybko do Ciebie powrócił. Przytulam Cię mocno!
Paulka82 - co do ciśnienia to mi takie zdarzało się przed ciążą na codzień, i dało się z tym żyć. Teraz mam nieco wyższe, ale tez nieznacznie. Lepiej zeby było za niskie niż za wyskokie:tak: W razie co na podwyższenie, tak jak już z resztą asencja pytała, trzeba pić dużo wody a doraźnie i na szybko działa też łyknięcie łyżeczki soli. Choć teraz w ciąży to z solą trzeba ostrożnie. Bardziej mnie zmartwiłaś tym łożyskiem, choć trzymam kciuki za to że się jeszcze podniesie, bo to przecież dopiero połówka ciązy i jest na to czas. Póki co leż i wypoczywaj:tak:I wszystko będzie super! :tak:
Gniesha - dobrze że wreszcie dałaś znak życia! Myslałam że Twoje milczenie spowodowane było przyjazdem męża, a tu niestety jeszcze doszły i przykre wieści. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją szyjkę, na pewno wszystko wróci do normy tylko faktycznie jak trzeba leżec to trzeba leżeć, zatem miłego wypoczywania!

Widzę tez że doszły do nas dwie nowe mamuśki - sylwunia i yoshe - witam was serdecznie!

No i faktycznie wysyp mamy jubilatek styczniowych, zatem zaległe życzenia składam Paulce2411 a dzisiejsze świeżutkie cieplutkie i jeszcze pachnące życzenia składam Zdec - Sto Lat dziewczęta i wielkiej czerwcowej radości Wam życzę!:-)

Gratuluję też wszystkim wizytującym się w tych dniach mamom pozytywnych wieści i właściwie w większości cór :-D Zatem anecznik, misialula, nietka, karo, agi, siaba, kreatorka - serdeczne gratulacje z okazji powiększenia naszego babińca ;-):-D;-) Aga_sto, Tobie natomiast gratuluję rodzynka! Najwazniejsze że wszystkie dzieciolki są zdrowe a w przypadku Andzi to mam nadzieję, że to zwapnienie już zaniknie do następnego USG!

Karo - ciuszki przeurocze! Choć ja dla bezpieczeństwa póki co wszystko kupuję zielone :-D Zeby potem mały Kazio nie musiał fikać w rózowych kieckach dla niedoszłej Jagi. Ale nam doktor nie dał 100% pewności, że mamy babkę więc to pewnie dlatego:tak: Jeszcze a'propos masażu to czytałam niedawno że odradzany jest w ciązy także masaż stóp i kostek, bo ponoć są tam strefy których stymulacja może spowodować skurcze.
Zdec - poza życzeniami trzymam tez kciuki za egzaminy - napewno wszystkie będa do przodu! :tak:
Pojawił się też widziałam temat sexu - więc jak dla mnie mógłby on nie istnieć:eek:, a wszędzie piszą w mądrych książkach że drugi trymestr to szał uniesień - niestety te pierdoły czytał tez mój małż i teraz chyba uważa że ze mną jest coś nie tak:-D:-D:-D
Chciałam jeszcze podziękować Ci Magdalenko za rady odnośnie moich bakterii w moczu:tak: Małż właśnie pojechał po Lacibios Femina, a Lactacydem myję się już od dawna. Ja byłam u Gina w sprawie tych E.Coli w piatek i on przepisał mi Amotaks (amoksycyklinę) bo wg. antybiotykogramu powinna zwalczyć te bakterie. Zobaczymy za tydzień po powtórnym posiewie. Mam nadzieję że będzie dobrze bo naszczęście gin nie zasiał paniki i powiedział że te bakterie nia mają wpływu na zdrowie maleństwa i często zdarzają się takie infekcje.
Gorsze jest dla mnie teraz to, że się totalnie wczoraj rozłożyłam:baffled: - wszystko mnie boli i dosłownie wszystkiego mi się odechciewa. A najgorszy jest katar który cieknie mi jak woda :eek: Na szczęscie ten antybiotyk zwalcza nawet i rzeżączkę;-) więc licze że i tą infekcję mi zwalczy :tak:

Na koniec zostawiłam sobie sprawę dla mnie najtrudniejszą - anecznik - naprawde strasznie mi przykro że moimi smutasowymi myslami przestraszyłam Cię i dodałam złych mysli :-(Kurczę, Bóg mi świadkiem że nie chciałam wywoływac takiego efektu. Każda z nas ma czasem słabsze nastroje i po wiadomościach od krakowianki i mi się taki udzielił. Nie przyszło mi na myśl, że są wśród nas takie które nie mają swiadomości istnienia uszkodzeń okołoporodowych do których należy m.in. porażenie mózgowe:baffled: Głupia ze mnie pipa bo w sumie mogłam pomyśleć i profilaktycznie siedzieć cicho. Cóż co się stało to się nie odstanie. Moge tylko jeszcze raz przeprosić jesli którejś z Was jeszcze napedziłam niepotrzebnie stracha. Anecznik i wierz mi że ja tez po wieścich od krakowianki zaczęłam się zastanawiac czy dobrze zrobiłam odpuszczając przezierność? Z drugiej jednak strony zaczęłam się zastanawiać co by mi dało gdybym się dowiedziała że przezierność jest kiepska i czy w konsekwencji dalszych złych badań usunęłabym ciąże czy nie i doszłam do wniosku że napewno nie więc w sumie wróciłam do punktu wyjścia czyli że to badanie i jego wynik i tak nie miałby znaczenia. Zakładam że u Ciebie byłoby podobnie więc nosek do góry :tak: Poza tym będzie dobrze, zobaczysz! Pomyśl sobie że jeszcze kilka lat wstecz coś takiego jak badanie przezierności po prostu nie istniało w naszym pięknym kraju, a jednak babki nie siedziały i cały czas nie zadręczały się myślami o tym jak to z pewnością urodzą dziecko z zespołem :-p
W tym miejscu też nawiązuję do wypowiedzi sealet - bo oczywiście kochana masz rację - badania ważne są i basta, tym bardziej że niektóre z nich potrafią zdiagnozować chorobę którą można leczyć już w brzuchu mamy lub zaraz po porodzie. Ale chyba nie do końca dobrze mnie zrozumiałaś, bo ja też od tych badań nie uciekam a wręcz przeciwnie - na porządne połówkowe jechałam 100km od domu. Zrezygnowałam jedynie z badania przezierności bo Trisomii nie da się leczyc ani w życiu płodowym ani po nim, jedyne co można zrobić to usunąc...albo pokochać :happy: Ja wybrałabym tą drugą opcję i stąd moja decyzja o rezygnacji z tych badań. Mam nadzieję zę teraz już rozumiesz o co mi chodziło??
Jestem natomiast zgodna z Mamą Mikołaja - nie ma co się martwić na zapas, trzeba myślec pozytywnie! Musimy pamiętac że nasze zamartwianie się tez nie pozostaje bez wpływu na samopoczucie maluszka. Wiadomo, że zdarzają sie i najgorsze scenariusze i to jak widzimy często tuż koło nas... jednak dopóki to nie my jesteśmy ich ofiarami to nie przewidujmy najgorszych wersji wydarzeń, nie wywołujmy wilka z lasu. Cały czas trzeba pamietać że zarówno choroby genetyczne, obumarcia płodu jak i inne wady czy też posępne uszkodzenia okołoporodowe zdarzają się a i owszem, ale raz na 1000 urodzeń a czasem i jeszcze rzadziej! To jest 0,1% prawdopodobieństwo, zatem nie dajmy się zwariować! Nie mówię tu o tym oczywiście żeby sobie bimbać przez całą ciąże i spokojnie popijać winko popalając fajeczkę, ale jeśli robimy wszystko co w naszej mocy- chodzimy do dobrego lekarza, badamy się, odzywiamy prawidłowo, zazywamy witaminki i generalnie dbamy o swoje zdrowie, to pozostaje nam jedynie zaakceptować tą myśl że nic więcej nie jesteśmy w stanie temu maluchowi dać na tym etapie jego życia i reszta naprawdę nie zalezy od nas a my niestety na wszystko nie mamy wpływu! Cieszmy się że udało nam się stworzyć w brzuchu domek tymczasowy dla naszego malca bo to też niemały sukces i myślmy pozytywnie, bo to bardzo dużo daje. W końcu jakoś to się dzieje, że tyle tych dzieciaczków przychodzi na świat i mają się całkiem dobrze:tak:;-):-D
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny wszystkie mecz oglądają?? Ja staram się tylko zerkać mimo że jestem zagorzałym kibicem, ale przecież denerwować się nam nie wolno :-D

Ja już po badaniu połówkowym, wymiarowo maluch w normie :-) w brzuszku też wszystko jest, no z pewnością ma serce i pęcherz :-D(mój lekarz mało rozmowny, ale za to konkretny).
No i się dopytałam o płeć to lekarz stwierdził że żadnych jąderek nie widzi, czyli córa :-) Moja intuicja chyba po raz pierwszy się nie pomyliła, no ale miała aż 50% że trafi :-D
Szczerze pisząc to takie minimalne rozczarowanie poczułam, rozczarowanie to źle napisane (a nie chce być źle zrozumiana) po prostu wszyscy mi mówili że będzie chłopak bo u mojego męża w rodzinie to pierwsze chłopaki a i dziadkowie mówią jak to wnuka nie będą rozpieszczać :-) i zakodowało mi się że chłopak mimo tego co intuicja podpowiadała :-D
Niestety mój mąż nie mógł być ze mną na badaniu USG bo miałam robione w szpitalu a tam zakaz wizyt ze względu na sezon grypowy, ale za tydzień mam wizytę (u tego samego lekarza :-))i moje kochanie urlop specjalnie bierze :-)
Jak powiedziałam mężowi że będziemy mieć córkę to kilkakrotnie się zapytałam czy nie jest rozczarowany :-( i trochę go tym zdenerwowałam. W końcu najważniejsze żeby była zdrowa córeczka tatusia :-)

Przez kilka tygodni oswajałam się z myślą że będziemy mieć dziecko i teraz pewnie też będę potrzebowała kilku tygodni żeby dotarło do mnie że będziemy mieli córeczkę :-)

Bardzo się cieszę że z dzidzią wszystko ok. U mnie było na odwrót, wszyscy mówili że będzie córcia, mój M do brzusia mówił "jak się czuje córeczka tatusia" a w końcu okazał się chłopak :-). Na początku trudno było się przestawić z mówieniem na "on" do brzuszka ale po kilku tygodniach doszliśmy do wprawy ;-);-);-) a tatuś się pogodził że będzie miał synka.


Zazdroszczę Wam tego pichcenia w kuchni. Aż mnie skręca jak czytam o Waszych wypiekach. Ja niestety jestem na etapie wykańczania domku i kuchnię mamy prowizoryczną czyli zlew, płyta gazowa i lodówka. Dało by się przeżyć ale coraz bardziej brakuje mi piekarnika. Ach jakbym zjadła sobie to ciasto z colą.........:hmm::hmm::hmm::hmm::hmm::hmm:
Za to się pochwalę że na obiadek zrobiłam kokardki z cukinią i kielkami fasolki mung.
 
reklama
Na koniec zostawiłam sobie sprawę dla mnie najtrudniejszą - anecznik - naprawde strasznie mi przykro że moimi smutasowymi myslami przestraszyłam Cię i dodałam złych mysli :-(Kurczę, Bóg mi świadkiem że nie chciałam wywoływac takiego efektu. Każda z nas ma czasem słabsze nastroje i po wiadomościach od krakowianki i mi się taki udzielił. Nie miałam świadomości że są wśród nas takie które nie mają swiadomości istnienia uszkodzeń okołoporodowych do których należy m.in. porażenie mózgowe:baffled: Głupia ze mnie pipa bo w sumie mogłam pomyśleć i profilaktycznie siedzieć cicho. Cóż co się stało to się nie odstanie. Moge tylko jeszcze raz przeprosić jesli którejś z Was napedziłam niepotrzebnie stracha. Anecznik i wierz mi że ja tez po wieścich od krakowianki zaczęłam się zastanawiac czy dobrze zrobiłam odpuszczając przezierność? Z drugiej jednak strony zaczęłam się zastanawiać co by mi dało gdybym się dowiedziała że przezierność jest kiepska i czy w konsekwencji dalszych złych badań usunęłabym ciąże czy nie i doszłam do wniosku że napewno nie więc w sumie wróciłam do punktu wyjścia czyli że to badanie i jego wynik i tak nie miałby znaczenia. Zakładam że u Ciebie byłoby podobnie więc nosek do góry :tak: Poza tym będzie dobrze, zobaczysz! Pomyśl sobie że jeszcze kilka lat wstecz coś takiego jak badanie przezierności po prostu nie istniało w naszym pięknym kraju, a jednak babki nie siedziały i cały czas nie zadręczały się myślami o tym jak to z pewnością urodzą dziecko z zespołem :-p

Po to jest to forum żeby o wszystkim rozmawiać i móc się wygadać. To nie jest tak, że nie słyszałam o tych komplikacjach podczas porodu, po prostu nie przyszło mi do głowy żeby jeszcze tym się martwić :-)Jednak jak sobie wkręciłam że tak naprawdę na większość rzeczy nie mamy wpływu więc niema co się nimi martwić :-)
 
Do góry