Ja kwas foliowy łykam odkąd dowiedziałam się o fasolce (dosłownie po zrobieniu testu wsiadłam w auto i pomknęłam do apteki hihi), bo jak już pisałam nie planowaliśmy tego maleństwa
ale skoro jest to czekamy i cieszymy się
:-) Witamin narazie nie biorę, bo gin mówiła że narazie mam wziąć to opakowanie kwasu do końca, a potem kupić witaminy (najlepiej Feminatal metafolin 800), bo razem nie można tego brać, gdyż Feminatal ma już kwas foliowy w składzie
Jeśli chodzi o wizyty na NFZ to jak pisałam w pierwszej ciąży na takie chodzilam. Pierwszej Pani doktor podziękowałam po 2 wizycie, gdy wreszcie zrobiła usg i powiedziała z IRONICZNYM UŚMIECHEM :"to jest ta pani rzekoma ciąża, ale ja nie powiedziałabym że to ciąża"
Dodam że usg było normalne przez brzuch na początku ciąży, więc nie wiem co ona mogła tam zobaczyć
Kolejna gin na NFZ była super. Byłam bardzo zadowolona. A do tej co teraz chodze prywatnie zaczęłam chodzić jak się leczyłam żeby zajść w ciążę z Wojtusiam i już tam zoatałam
Jest super i nie zdziera kasy, bo jak z Wojtusiem miałam dodatkowe kontrole, bo robilo się rozwarcie, to umawiała się ze mną w szpitalu jak miala dyżur i wtedy nic nie placilam za badanie