reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2009

nie śpie juz drugą noc, boje się czy z małym wszystko w porzadku, byłam w środę na ktg, ale u nas nawet lekarz go nie ogląda tylko siostra-niby wszystko w porzadku, ale porównywałam do wczesniejszych i wyniki sie różnią:baffled::confused:

Gumisia, nie martw się, ja miałam parę razy ktg dzień po dniu, albo i dwa razy jednego dnia i za każdym razem wychodziło coś innego. Poza tym, ku mojemu przerażeniu, wychodziło mi czasami "wypadanie tętna" małej. A przy porodzie było idealnie (byłam regularnie monitorowana) i teraz również jest (odpukać!)
Pamiętaj, że peloty przyczepiają nam do brzuszków standardowo, tutaj do tętna dzidziusia, tu - do akcji skurczowej macicy. A przecież u każdej z nas maluch inaczej ułożony, albo różnie ruchliwy... To tylko maszyna!

ech mój sie budzi co dwie godzinki ale też już powoli sie przyzwyczaiam tylko niestety mam mało mleczka i musze go dokarmiać :no::no:a tak sie nastawilam ze tylko piersią będę karmiła a tu lipa:zawstydzona/y:

Raaany, jak ja bym chciała mieć chociaż trochę mniej pokarmu! Ja jestem dosłownie chora z przepełnienia :-( Bolą mnie moje ogromne kamienne piersi, aż nie mogę ruszać rękami, i chyba aż mam podwyższoną temperaturę :baffled:
A laktacja na bank Ci się rozkręci!
 
reklama
Gumisia, nie martw się, ja miałam parę razy ktg dzień po dniu, albo i dwa razy jednego dnia i za każdym razem wychodziło coś innego. Poza tym, ku mojemu przerażeniu, wychodziło mi czasami "wypadanie tętna" małej. A przy porodzie było idealnie (byłam regularnie monitorowana) i teraz również jest (odpukać!)
Pamiętaj, że peloty przyczepiają nam do brzuszków standardowo, tutaj do tętna dzidziusia, tu - do akcji skurczowej macicy. A przecież u każdej z nas maluch inaczej ułożony, albo różnie ruchliwy... To tylko maszyna!



Raaany, jak ja bym chciała mieć chociaż trochę mniej pokarmu! Ja jestem dosłownie chora z przepełnienia :-( Bolą mnie moje ogromne kamienne piersi, aż nie mogę ruszać rękami, i chyba aż mam podwyższoną temperaturę :baffled:
A laktacja na bank Ci się rozkręci!

kalina, nie do końca sie z toba zgodzę...na siłe sie nie da rozkręcic laktacji...próbowałam do 5 mies swojej córki zarywając całe noce, przerobiłam laktatory, herbatki, sns, masaże, wizyty w poradni laktacyjnej...chyba więcej poświęcic sie nie mogłam a i tak było jej ciagle mało...piła tyle ile miałam a reszte dokarmiałam...jak liczyłam w ml odciagnietego pokarmu niby powinno jej starczac ale ona była obzarta jak smok!!! z tym z czym miałam dotrwałam do 5 mies dokarmiając drugie tyle prawie a potem mi starczało na 2 posiłki do roku i 3 mies...
 
Raaany, jak ja bym chciała mieć chociaż trochę mniej pokarmu! Ja jestem dosłownie chora z przepełnienia :-( Bolą mnie moje ogromne kamienne piersi, aż nie mogę ruszać rękami, i chyba aż mam podwyższoną temperaturę :baffled:
A laktacja na bank Ci się rozkręci!
Kalina a moze odciagaj sobie nadmiar :sorry2:
Mnie pomoglo.
Jak maly pojadl a mleka za duzo jeszcze bylo to odciagalam po trochu. Cycory mnie nie bolaly wtedy. Teraz juz jest git :tak:Maly tyle zjada, ze nie ma co odciagac :-D i mleka robi sie dokaldnie tyle ile mu potrzeba.
 
Pierwsza,
z niewyspania.
W czwartek lekarz mnie pocieszył , że dołączę do "przeterminowanych". A na dodatek wykrył niedoczynność tarczycy = znów łykanie hormonów. Aż mi sie nie chciało "gadać".
 
Hej kochane :-)
Melduje sie oczywiscie nadal 2w1 chociaz w nocy do 3 meczyly mnie bolesne skurcze to oczywiscie przeszlo bokiem!!! Mam juz dosc kurcze czy to sie kiedys rozkreci???
Za to pogode mam piekna dzis :-) :-D chyba pojde na mmeegaaa spacer :-)

Milego dzionka :-)
 
dzień dobry :-)

w końcu Was nadrobiłam :tak:. Ja mam przeczucie, że dołącze do przeterminowanych :baffled: i staram się w cierpliwość uzbroić.

Ostatnio mam problemy z netem i tak z doskoku Was poczytuje, zaczynam od wątku "wieści z porodówek":-D.

Miłego dnia!!!:-)
 
czesc kobitki:)
dawno sie nie odzywalam,ale bylam w szpitalu.na szczescie juz po wszystkim:-) 10 czerwca urodzila sie ZUZIA:-):-):-) zdrowiutka (10pkt) wazyla 3720 i 59 dluga.slicznosci mowie Wam:-D jestem szczesliwa:-) pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki za szczesliwe rozwiazania.buziaki
 
czesc kobitki:)
dawno sie nie odzywalam,ale bylam w szpitalu.na szczescie juz po wszystkim:-) 10 czerwca urodzila sie ZUZIA:-):-):-) zdrowiutka (10pkt) wazyla 3720 i 59 dluga.slicznosci mowie Wam:-D jestem szczesliwa:-) pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki za szczesliwe rozwiazania.buziaki



Moje Gratulacje :tak::tak::tak::tak:
 
Witam wszystkie Czerwcóweczki te już "rozdwojone", "przeterminowane" i pozostałe :-)
Ja chociaż mam teoretycznie jeszcze te kilka dni - to i tak wiem, że dołączę do tych przeterminowanych. Chociaż jak byłam ostatnio na USG to lekarz zapewniał mnie, że do 16 to na pewno urodzę. Ale teraz to sobie myślę, oby tylko nie czekać do lipca :baffled:

Córcię też urodziłam jakieś 10 dni po terminie. MIałam się stawić ze skierowaniem na porodówkę na wywoływanie porodu na 11 grudnia, a że to była niedziela to wspólnie z mężem ustaliliśmy że zaczekamy do poniedziałku. Tej nocy dostałam dość mocnych skurczy (ale nie kwalifikujących się jeszcze na porodówkę) tj za rzadkich i za krótkich.

Minutka tak sobie o tym przypomniałam jak przeczytałam twój post. Wyobraź sobie, że te skurcze pomimo, że nasiliły się w wannie, ok 2/3 w nocy całkiem przeszły. W poniedziałek KTG (ok godz. 11:30) oczywiście też nie pokazało żadnych skurczyków, ale jak wspomniałam lekarzowi, że w nocy byłam na 100% pewna że to juz - to mnie zbadał i stwierdził 3 cm rozwarcie. Wysłałam męża do domku po spakowaną torbę - a ja już zostałam w klinice. Córcia urodziła się SN ok 15 w poniedziałek.
Tak sobie myślę, że jakbym nie wspomniała o tych nocnych skurczach lekarzowi i położnej - to pewnie wrócilibyśmy spokojnie do domku i przyjechałabym ok 14 z bólami krzyżowymi.

Przepraszam, że ja tak pierwszy raz i tylko o sobie ;-)

Minutka mam nadzieję, że u ciebie będzie podobnie :tak:Dodam jeszcze, że wcześniej nie miałam żadnych oznak zbliżającego się porodu :baffled: - teraz zresztą też ich nie mam :growl:
 
reklama
dee nie martw sie przerabiam to po raz kolejny niestety starsze dzieci takie sa boja sie o swoja pozycje traca zainteresowanie mamy na rzecz malucha przejdzie mu zobaczysz tylko nie pytaj kiedy bo niewiem Najstarsza probowala udusic syna poduszką pół roku walczylam i nie moglam spuscic syna z oka, Wiktor małą wyrzucił z wózka naszczescie złapałam,teraz mała daje tak w kość ze szok jest złośliwa płacze bez powodu wymusza histerią wszystko rozrabia a potem zgania na starszych lub psa czasami mam dosc i chcialabym zniknać niestety nie da sie a jedynie nasza cierpliwość moze nas uratowac ;(

Kochana jak ja Ci dziękuję za tego posta, wiem że nie jestem sama i że będzie lepiej. Dodałaś mi otuchy, bo oczywiście wydawało mi się już że to tylko mój synuś tak ma. Ale muszę powiedzieć że dzisiaj już jest o niebo lepiej, chociaż zdaję sobie sprawę że będzie raz lepiej raz gorzej.
 
Do góry