reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwiec 2009

dee my od wczoraj mamy histerie za histeria jedna sie konczy druga sie zaczyna jednym slowem kryzys wszystko jest jej wyrzuca z regałow zabawki zreszta nie bede smucic jednym slowem koszmar juz mam dosc wysiadam poprosilam mea zeby mnie gdzies wywiozl na godzinke musze sie zresetowac inaczej zwariuje w domu :(
 
reklama
Witam wszystkie Czerwcóweczki te już "rozdwojone", "przeterminowane" i pozostałe :-)
Ja chociaż mam teoretycznie jeszcze te kilka dni - to i tak wiem, że dołączę do tych przeterminowanych. Chociaż jak byłam ostatnio na USG to lekarz zapewniał mnie, że do 16 to na pewno urodzę. Ale teraz to sobie myślę, oby tylko nie czekać do lipca :baffled:

Córcię też urodziłam jakieś 10 dni po terminie. MIałam się stawić ze skierowaniem na porodówkę na wywoływanie porodu na 11 grudnia, a że to była niedziela to wspólnie z mężem ustaliliśmy że zaczekamy do poniedziałku. Tej nocy dostałam dość mocnych skurczy (ale nie kwalifikujących się jeszcze na porodówkę) tj za rzadkich i za krótkich.

Minutka tak sobie o tym przypomniałam jak przeczytałam twój post. Wyobraź sobie, że te skurcze pomimo, że nasiliły się w wannie, ok 2/3 w nocy całkiem przeszły. W poniedziałek KTG (ok godz. 11:30) oczywiście też nie pokazało żadnych skurczyków, ale jak wspomniałam lekarzowi, że w nocy byłam na 100% pewna że to juz - to mnie zbadał i stwierdził 3 cm rozwarcie. Wysłałam męża do domku po spakowaną torbę - a ja już zostałam w klinice. Córcia urodziła się SN ok 15 w poniedziałek.
Tak sobie myślę, że jakbym nie wspomniała o tych nocnych skurczach lekarzowi i położnej - to pewnie wrócilibyśmy spokojnie do domku i przyjechałabym ok 14 z bólami krzyżowymi.

Przepraszam, że ja tak pierwszy raz i tylko o sobie ;-)

Minutka mam nadzieję, że u ciebie będzie podobnie :tak:Dodam jeszcze, że wcześniej nie miałam żadnych oznak zbliżającego się porodu :baffled: - teraz zresztą też ich nie mam :growl:



Jak bardzo bym chciala zeby bylo tak jak u Ciebie !!! Moze jednak nie wszystko stracone :-)
 
Hej

Dziewczyny wspolczuje Wam problemow ze staszymi dziecmi. Straszmie sie balam, zeby u nas tak nie bylo. Na szczescie moja corcia zakochana jest w braciszku i wogole nie jest o niego zazdrosna. Sciskam, caluje, przytulam i milion razy na dzien powtarzam, ze baaardzo ja kocham no i nadal poswiecam jej duzo czasu tzn tyle ile moge i wszytsko jest dobrze. Oby tak dalej.


Dee, Agatko trzymam kciuki aby straszym pociecha szybko minelo i zeby histerii w domku nie bylo.

Do nas wczoraj przyjechaly karuzele. Pogoda jednak niepewna i sama nie wiem czy isc na spacer czy zostac w domu. Dziewczyny jak u was ze spacerkami. Chodzicie codziennie niezaleznie od pogody czy tylko wtedy gdy na dworku jest ladnie slonecznie :confused:

Jak tam brzuchatki dajecie rade :confused::confused:


Milej niedzielki ide pichcic objadek ;-):-)
 
Ja daje radę bez problemu, dzis był spacer a popołudniu kino i basen zaplanowałam więc intensywnie :-)

własnie uprasowałam, ugotowałam i odpoczywam, o 16 budze córe, karmie i w drogę!!!!
 
WITAJCIE
chcę tylko przywitać się z Wami wszystkimi moje miłe i powiedzieć,że u mnie wszystko ok, żyje i mam sie dobrze. A moja córeczka kończy dziś 2 tygodnie!
Trzymajcie się. Pozdrawiam.
 
Ja daje radę bez problemu, dzis był spacer a popołudniu kino i basen zaplanowałam więc intensywnie :-)

Pixella Ty uważaj, co byś się nie przetrenowała i nie zaczęła rodzić na tym basenie;-) Chociaż z drugiej strony, to w wodzie podobno fajnie się rodzi:-D:-D:-D

Ja też jeszcze daję radę, zwłaszcza, że mam nakaz odpoczywania - co skutkuje tym, że całe dnie spędzam, rzec by się chciało, do góry brzuchem;-) Teraz właśnie wróciłam z zakupów i zaraz zabiorę się za jakiś obiadek:tak: No i będę się bawić w małego majsterkowicza, bo kupiliśmy drewniany chlebak do samodzielnego złożenia:-)

Życzę miłego niedzielnego popołudnia:tak:
 
A ja nie daję rady... Znowu jakiś kryzys mnie dopadł :-(
Godziny w szpitalu wloką się niemiłosiernie... nic się nie dzieje... :-(
Po piątkowym teście oksytocynowym skurcze trzymały mnie do jakiejś 1-2 w nocy, ale wciąż słabły i przeszły. Zresztą mało tej oksytocyny mi podali chyba, bo słabe jakieś w ogóle były, nawet podczas testu nie osiągały więcej niż 80 :-(
Zapisy na ktg ciągle niepewne, więc do domu mnie nie wypuszczą podobno już do samego porodu :-(
Czuję się dobrze, nic mnie nie boli, nie ma skurczów żadnych... nic nie zapowiada porodu :-(
Jednym słowem, a właściwie dwoma - MAM DOŚĆ! :wściekła/y:
 
A ja nie daję rady... Znowu jakiś kryzys mnie dopadł :-(
Godziny w szpitalu wloką się niemiłosiernie... nic się nie dzieje... :-(
Po piątkowym teście oksytocynowym skurcze trzymały mnie do jakiejś 1-2 w nocy, ale wciąż słabły i przeszły. Zresztą mało tej oksytocyny mi podali chyba, bo słabe jakieś w ogóle były, nawet podczas testu nie osiągały więcej niż 80 :-(
Zapisy na ktg ciągle niepewne, więc do domu mnie nie wypuszczą podobno już do samego porodu :-(
Czuję się dobrze, nic mnie nie boli, nie ma skurczów żadnych... nic nie zapowiada porodu :-(
Jednym słowem, a właściwie dwoma - MAM DOŚĆ! :wściekła/y:



U mnie skurcze po tescie byly tylko przez 2 minut pozniej cisza na morzu, ja dostalam 5 jednostek oxo i skurcze byly do 140.
Wierze Ci ze masz dosc na jednej nocy nie moglam tam zniesc i do tego ten stres co dalej.. ja w srode musze sie stawic na wywolanie wiec jade w srode i wracam nie wiem kiedy, wiem ze rozpakowana i tylko o tym staram sie myslec bo jak pomylse o ponad tyg w szpitalu to mnie trzesie.


Trzymaj sie kochana, badzi silna !!! Niebawem podziele Twoj los i bede na szpitalnym garnuszku, tyle ze odcieta od internetu :-(
 
Czesc dziewczyny!!

My dziś byłysmy na chrzcinach kuzynki :-D
Mała była bardzo grzeczna, chociaż obawiałam się jak zareaguje na wizyte na mszy. Ale nic po za pierwszym "rykiem" organisty na nią nie podziało.
Na przyjęciu było jedno karmienie i tylko spanie......

Przetermnowane/oczekujące mamusie - trzymam za was kciuki zeby maluchy jak najszybciej powychodziły i dawały Wam jak najwięcej radości :tak:
 
reklama
Cześć dziewczyny
A my dziś wybraliśmy się do teściów na obiad, którzy mieszkają od nas jakieś 50 km. W sumie nie daleko, ale troszkę miałam stresika, że może coś się zacznie .... A tu NIC :baffled: i NIC :baffled:

Ja też bardzo się boję reakcji Emilki na pojawienie się braciszka w domu. Stresuję się jak to będzie i w ogóle. Teraz kilka razy dziennie pyta kiedy pojadę do lekarza żeby pan doktor rozciął mi brzuch i żeby braciszek już się urodził ... Wydaje się, że nie może się doczekać ... Więc mam nadzieję, że może jednak będzie dobrze ;-)

Zmykam spać - muszę odespać wczorajszą noc :-)
Dobrej nocki życzę wszystkim i jeszcze lepszych wieści

Może jutro znajdę chwilkę żeby przeczytać choć kilka stron wstecz :tak:
 
Do góry