Witam,
Ewcia bardzo Ci współczuję, ale jak widzę jesteś super baba i z tym jego lenistwem też sobie poradzisz, hmmm tylko szkoda, że On sam nie wpadine na pomysł żeby pomóc Tobie...
U mnie sprawa jest całkiem inna. Mój mąż wyjeżdża rano do pracy o 5 wraca na obiad koło 17-tej, trochę zabawy z małą, jakieś zakupy jeśli ja ich nie zrobię i leci remontować sklep. Tak sobie z kolegą zorganizwali popołudnia, zachciało im się jeszcze otwierać sklepy spożywcze poza swoją pracą. Efekt jest taki, że mojego męża praktycznie wogóle nie ma w domu. Obiecał mi, że z remontami i z zatowarowaniem zmieszczą się do końca sierpnia i później popołudnia już będzie z nami...