reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Agast, ja często tak mam, że jak się szykuje super zabawa, to coś mi nie po drodze: ostatnio mój mąż zabrał mi fotelik samochodowy i w ostatniej chwili, po spakowaniu/ubraniu/nakarmieniu mojego niezwykle spokojnego i uległego dziecka >:D zorientowałam się, że ze spaceru nici. Dlatego musiałam Mu dzisiaj wyrzucić te usztywniacze od koszuli :p A co do bonów, dzięki za propozycję, poradzę sobie ;), w tym jestem niezła ;D 8) A, no i oczywiście ogromnie się cieszę że Twój mąż wraca i Ty się cieszysz ;D

Mondzi, współczuję Twojemu kuzynowi, musiał chłopak przejść ciężką drogę Mam nadzieję, że oboje sobie życie poukładają.

Paula, super relacja z budowy, powodzenia.

Easy, ja na deszczowe popołudnie wyciągnęłam z lodówki lody a w dalszej perspektywie mam wino domowe i dobrą książkę. Nigdzie nie idę, bo chyba powinnam jednak się spakować. Tak to przynajmniej nie będę miała wyrzutów sumienia że się szlajam a rzeczy po domu porozwalane :p
 
reklama
Sorki za zmianę w poprzedni poście, ale Michał powiedział, że nie powinnam o tej sprawie na forum pisać, więc usunęłam. Pewnie ma rację :(
 
MagW ta budowa to nasza wielka radość, wręcz sens życia czasami. No bez przesady, dużo ważniejsze jest rodzina i zdrowie, ale budowa powiedzmy na 3 miejscu się plasuje.
Zamierzamy tam sobie urządzić oazę ciszy i spokoju. Mamy już dość miasta, sąsiadów, brudu, betonu i asfaltu. Chcemy zieleni, czystego powietrza, własnego miejsca na Ziemii, a przede wszystkim ciszy i spokoju. :)

Frotko dziękuję.

Agast no i bardzo dobrze, że się nie zamierzasz zmieniać!
Myślę, że z nóżkami Hani wszystko OK i nie musisz się już martwić.

Mondzi pewnie Michał ma rację. Ja bym nawet nie zauważyła gdybyś nie napisała bo w tej chwili kompa włączyłam i nie wiem o co chodzi.

A ja znowu mam zamiar się pochwalić- dzisiaj Szymek wykorzystał nocnik na grubszą sprawę.
No dumna jestem, no!
Nie oczekuję gratulacji ;)

Właśnie piekę pyszną szarlotkę. Jak Tomek wróci z roboty to zjemy ja z sosem waniliowym i lodami, a potem będę narzekać, że gruba jestem.
Co tam, raz się żyje!
 
Dzięki dziewczyny za miłe słowa
Miałam kilka dni na wyciszenie ale gdybym Wam o tym napisała we wtorek to chyba zalałabym tu cała klawiaturę.
Paulo - nie wiem dlaczego akurat na parking policyjny bo się na tym po prostu nie znam ale ja zostałam sama (Piotr pojechał mojej siostry samochodem do pracy) a samochód był cały rozwalony w srodku, ruszyc sie nim nie dało, skrzynia biegów rozgrzebana, drzwi sie nie zamykały więc podejrzewam, ze dlatego. Możliwe, że ja z tych nerwów cos źle zrozumiałam i zabrali go gdzieś indziej ale wtedy to niby gdzie? Najgorsze jest to, ze nie mamy AC i wszystkie naprawy będą wykonywane na własną rękę :mad:
Sąsiad, który podszedł do mnie gdy przyjechała policja poinformował mnie, ze też ma Vectrę i też jakis czas temu próbowali się do niej wkraść. Mozliwe więc, ze się od pewnego czasu na naszym osiedlu na samochód czaili. Z drugiej zaś strony co za złodziej zostawia w takim stanie samochód????No bo gdyby chciał go zwinąc to by uważał zeby go nie rozwalić, nie?Ehhh
Po drugie juz dwa razy zwinęli nam kołpaki a jak go tylko zrobiliśmy bo miał bok walniety to od razu taka akcja :mad:
Jednym słowem szkoda słow

Ale żeby nie było tak źle to Piotr uwięziony z braku auta w domu od czwartku podłapał dodatkową pracę. Nie jest to jeszcze na 100% pewne ale może sie uda. Zapeszać nie ma jednak co. Był na razie 2 razy w przyszłym tyg też ma isć więc jest szansa na umowę. Zawsze ten 1200-1500 zł więcej. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Najwyraźniej tak miało być.
 
Mondzi nie wiem o so chodzi, ale jak dla mnie może być ;)
Paula ale ja pomimo wszystko GRATULUJĘ!
Beatko no niezła historia :-[

Byliśmy u teściów ;D
Wróciliśmy z zaproszeniem na ślub do kuzyna Rafa. Kuzyn mi wcześniej nie znany (bo dziś go poznałam - wrażenie zrobił fatalne), a Raf nie utrzymuje z nim kontaktu, więc chyba się nie wybierzemy...
Maria pobawiła się z dziadkami i ciotkami oraz została wymęczona przez kuzyna ::)
Zaraz kąpiel i spanko, a rodzice mizianko zastosują ;D
 
Easy dziękuję ;)
Miłego mizianka. Ja też idę Szymka kąpać i lulać, ale z mizianka nici bo akurat @ przylazła 4 dni temu...i nie raczyła jeszcze wyjechać, a Tomek o 21 wróci, ale blisko owu będzie się działo, oj będzie ;D

Beatko no to może ze względu na stan techniczny, ale to i tak nie jest fair, że to Wy musicie za to zapłacić :(
No kochana dodatkowe 1200-1500 zł to kupa kasy!!! Oby wypaliło!

Idę kąpać.
Na razie.

 
Paulo - no więc mam ogromną nadzieję, że jednak nie trzeba nam będzie za to zapłacic.

no i ogólnie gdyby nie ta dodatkowa praca Piotra ( 2-3 razy w tyg.) i informacja o tym, ze Mateusz dostał sie do złobka a ja mogę ze spokojem szukać jakiejś posadki to w związku z tym wszystkim co sie ostatnio działo chyba bym zwariowała.
Jednak nic nie dzieje sie bez przyczyny.
 
Beatko życzę Wam tego z całego serca.

No i wygląda na to, że sama na forum siedzę, jak zawsze w niedzielę.
Czasem to Wam na prawdę kobity zazdroszczę, że niedziela to dla Was taki rodzinny dzień. Dla mnie to jak każdy inny dzień tygodnia.
Te same obowiązki, męża niet bo w pracy....

Cholera zabrzmiało jak jakieś smęty. Sorry ;)

Idę na Skypa bo się umówiłam z kumpelą z Berlina na pifko wirtualne.
To znaczy piwko jak najbardziej prawdziwe, ale towarzystwo wirtualne. ;)
Do jutra!
 
Paula, należy Ci się i piwko i szarlotka za takiego dzielnego syna, co to wie, do czego nocnik służy ;) Miłej pogaduchy.

A co do ślubów, to my się ostatnio wybieraliśmy, wybraliśmy się nawet, do mojej koleżanki z pracy, do Piotrkowa. Kawał drogi, ale chciałam jechać. Wojtek ubrany, ja odstawiona, Rafał całkiem porządnie nawet ;), jedziemy. Przy wyjeździe z Warszawy przypomniało mi się, żeby Totulowi na szybę pieluszkę tetrową nałożyć, bo słońce świeci. Pieluszkę miałam w torebce, to dawaj szukać torebki. Fakt, mamy duże kombi, ale i tak nie dało się zgubić jej tak, aby dwie dorosłe osoby jej nie zauważyły... Wniosek: torebka została w domu. A w niej, poza pieluszką, jeszcze takie drobiazgi jak adres do kościoła - niby można zadzwonić i zapytać kolegów, gdyby nie to, że także - komórki, portfele, dokumenty wozu i nasze prawa jazdy, mleko dla Totula, deserek, chusteczki do pupy i Pampersy... Wróciliśmy do domu w dość podłych nastrojach, ale okazało się, że nawet dla takiego zakręta jak ja świeci słońce, bo teściowa, gdy się dowiedziała o moim ::) nieszczęściu, z właściwym sobie wyczuciem sytuacji zaproponowała, aby Wojtek u Niej przenocował. Efekt: odbiliśmy sobie przynajmniej ślub na nocnej imprezce ze znajmomymi, w Warszawie ;D

Przepraszam za posta-giganta, ale przypomniała mi się tak hostoria i do dziś nie mogę zrozumieć, jak mogłam okazać się taką sklerotyczką ::) To pewnie z przemęczenia :p więc idę spać. Dobranoc ;D
 
reklama
Czy mam przez to rozumieć że jesem tu sama?? Baby co Wy spać z kurami chodzicie?  ;)

Beatko- jeszcze raz napiszę ze bardzo mi przykro z powodu tego co Was spotkało i z równą przykrością napiszę ze To niestety Wy bedziecie musieli zapłacić za holowanie i przetrzymanie samochodu na parkingu policyjnym  bo to Wasz samochód :( Nie wiem czy Wam o tym pisałąm ale jak ja rodziłam ( czytaj miałam cc) to w tym czasie odholowali nam samochód spod szpitala  ::) Marcin wyszedł w szoku bo właśnie po raz pierwszy ujrzał swoją córkę, a tu auta niet. No i pomyslał ze ukradli, poszedł na komisariat i tam się wyjaśniło, ale 700zł za ta przyjemność zapłaciliśmy. A wszystko dlatego ze zastawił bramę wyjazdową  ::)

Easy, Paula- skoro o mizianiu mowa to mimo ze u mnie @ niet to i tak nic z tego  :p Jeszcze 2 dni celibatu a potem...  ;D  No i w związku z tym opowiem Wam jacy faceci są beznadziejni. Zadzwonił dziś do mnie kolega ( wspólny znajomy mój i męża bo kiedyś razem pracowali) no i pyta jaką pogodę mamy na urlopie, więc ja mu mówię ze ja od tygodnia sama w Warszawie bo Marcin wyjechał itd. A ten do mnie mówi czy mógłby przyjechac wieczorem jak juz uśpię Hanię to byśmy sobie razem posiedzieli  :o :o :o :o  No coments. ( zapomniałam dodać ze on ma zonę i dwójkę dzieci!)

 
Do góry