mama Marcinka
Mama czerwcowa' 06 mam na imię Asia:)))
Oj ja też jestem uzależniona od Marcinka..... Choć ostatnio jest trochę lepiej, przygotowuję się psychicznie na powrót do pracy ( ale na szczęście to tylko kilka godzin dziennie :-))
My byliśmy na weselu, kiedy Marcinek miał 3 miesiące. Jednak karmiłam piersią, więc byłyśmy umówione z moją mamą, że jak Niuniek będzie głodny, zaraz po mnie dzwoni. Byłam więc w domu o 19, potem przed północą... Spodziewałam się następnego karmienia ok 4 nad ranem, a tu nie ma wezwania.... O 5 się poryczałam i kazałam się wieźć do domu, bo już miałam wizję, że coś jest nie tak, może mamie wyczerpała się komórka i nie ma skąd zadzwonić, a Marcinek płacze wniebogłosy.... Okazało się, że wszystko jest w najlepszym porządku, oboje spokojnie śpią przytuleni w jednym łóżku :-)
Stokrotki - ale niespodzianka :-)
My byliśmy na weselu, kiedy Marcinek miał 3 miesiące. Jednak karmiłam piersią, więc byłyśmy umówione z moją mamą, że jak Niuniek będzie głodny, zaraz po mnie dzwoni. Byłam więc w domu o 19, potem przed północą... Spodziewałam się następnego karmienia ok 4 nad ranem, a tu nie ma wezwania.... O 5 się poryczałam i kazałam się wieźć do domu, bo już miałam wizję, że coś jest nie tak, może mamie wyczerpała się komórka i nie ma skąd zadzwonić, a Marcinek płacze wniebogłosy.... Okazało się, że wszystko jest w najlepszym porządku, oboje spokojnie śpią przytuleni w jednym łóżku :-)
Stokrotki - ale niespodzianka :-)