Pati, ja jeździłam po Berlinie. Rzeczywiście jest ostro, choć przyznam, że to pestka w porównaniu do jazdy samochodem we Woszech.
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Do Rzymu nie odważyłam się wjechać....
Kawę bardzo lubię, ale nie jestem nałogowym kawoszem, nie muszę pić codziennie rano. Nie reaguję w żaden sposób na kawę, tzn. nie rozbudza mnie, więc pije tylko dla smaku. Najbardziej lubię kawę z ekspresu, choć na dobrze zaparzoną po turecku czasem też mam smaka. Zalewajki-fusiary nie akceptuję, a z kolei rozpuszczalna jest dla mnie dobra, ale nieporównywalna z kawą z ekspresu.
W domu mamy kafetierę i pijemy najczęsciej Intermezzo segafredo. To nasza ulubiona. Lubię tez Lavazzę i Illy.
http://www.coffeemoose.pl/artykuly/kafetiera.jpgSegafredo Intermezzo
A wracając do kwestii obiadu wtorkowego, to miałam zrobic zdjęcie naszego wyczynu kulinarnego, ale zapomniałam i wszystko zostało zjedzone. Czasem robimy takie wspólne obiady dla najbliższych przyjaciół (nasza paczka ze studiów). Przychodzi kto może, max 12 osób nie liczac dzieci. Innym razem kto inny z paczki zaprasza.
Tym razem gotowaliśmy coś a'la jedzenie etiopskie, które jedliśmy w knajpie w Brukseli. Nie wiem, czy miałyście okazję, mi bardzo smakuje. Zasadniczo potrawy sa bardzo mocno przyprawiane, nie koniecznie bardzo ostre. Główne przyprawy to imbir, kardamon, kolendra, curry, pieprz. Cały bajer polega na tym, że je się rękami, za pomocą specjalnych placków (rwiesz na kawałki i chwytasz jedzenie przez taki kawałek placka) i ze wspólnego talerza. Możecie sobie wyobrazić ile przy tym jest radochy.
Postawiliśmy na stole okrągłą tacę, na to poszły naleśniki (bo do tych etiopskich placków potrzeba specjalnej mąki, a my poszliśmy na łatwiznę i zrobiliśmy nalesniki) i na to nakładalismy w odpowiedni wzór rózne "paciaje": kurczak z winogronami na słodko-ostro, kurczak w pomidorach, ryba ze szpinakiem, soczewica z imbirem i kminem rzymskim, marchewka z fasolą w miodzie, z imbirem i kardamonem, warzywa duszone w curry i dwa rodzaj białego sera (jeden "czysty" a jeden przyprawiony). Było smacznie i wesoło.
Pewnie Wam narobiłam smaka - sama robię się głodna jak o tym pisze.
A z kolei wczoraj bylismy wieczorem u naszych przyjaciół na pokazie slajdów z Afryki. Byli miesiąc w RPA - fantastyczna przyroda.