reklama
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Ale jedno co tez widze i razi mnie w oczy to wlasnie male zainteresowanie dzieckiem...Np.kolezanki sorka w sierpniu skonczy 4 lata i mowi tyle co Noemi... Jak na moje to troche za malo...i oni jakos tym sie wogoel nie przejmuja...ostatnio zwrocilam delikatnie im na to uwage i zaproponowalam wizyte u logopedy...No i oni mi wtedy powiedzieki ze to moze byc skutek tego gdy miala ok.roczku spadl na nia duzy telewizor i regal i rozbil jej glowe... No i nie rozumiem dlaczego w takim razie d teraz nie poszli z nia na kontrole itp...albo dziecko ktore ma 5 lat,nogi stawia jak kaszka,do wewnatrz,golym okiem widac ze to kuzwa powykrecane a rodzice zero reakcji ze kiedys sie naprostuje...No ludzi trzymajcie mnie bo takich rodzicow to ja bym osobiscie "naprostowala"....
Pati co do literek... Ola wogóle nie wie co to literki. Przez to,że zajmuje się nią tłum osub nie wie co to nauka i skupienie. Każdy robi znią co uważa. najpierw się wkurzałam i starałam się z tym coś zrobić. teraz sobie odpuściłam. Przyjdzie czas, że się nauczy. Od tego mam przedszkole. Mam nadzieje, że ono ją coś nauczy. Poza tym zmiejszy się liczba osób nią się zajmujących. Wierzę w to, a ponoć wiara czyni cuda. Sama codziennie łamie sobie język by ją coś nauczyć. Dużo mówie, tłumaczę. Niestety nie ma żadnych rezultatów. Trudno. Widocznie tak ma być. MOże potrzebuje wiecej czasu. I tu podpisuje się pod Aniab... kocham ją ponad wszystko. A rodziców, którzy myśląże problemy same się rozwiążą jak krzywe nogi czy problemy z mówieniem zabiłabym. A propos ja Ole zapisuje od września do logopedy. W przedszkolu mają dodatkowe zajęcia. Powinno jej się to przydać.
Dokładnie. Jak przyjmowali mnie do szpitala wg USG Olcia ważyła ok 3500 a tydzień później straciła jakieś pół kilograma po drodze bo urodzeniowa 2875g. I tego się trzymaj.:-):-)
Tak właśnie Basiu zrobię
Mamoociku spóźnione ale serdeczne życzenia z okazji rocznicy, Fajnie, że udał się wam wieczorek.
Dziękujemy!
Wojciaszek też bardzo dużo rozumie. Ciągle mnie tym zaskakuje i czasem nawet zapominam, ze czegoś nie powinnam przy nim mówić, bo przecież on wszystko rozumie. Na przykład dziś w parku jedliśmy gofry i Wojtek dostał swojego. Potem Marcin oderwał jeszcze kawałek Wojciaszkowego gofra i zjadł. Nic by nie było, gdybym bezmyślnie nie powiedziała: "zobacz Wojtek, tata zjadł Ci kawałek gofra". Od razu był płacz. Na szczęście krótki. Potem się stuknęłam w głowę, ze niepotrzebnie tak powiedziałam.
Wiecie czasami jak tak słyszę o dzieciach dla których rodzice nie mają czasu albo nie przejmują się jakimiś problemami to mówię- zrobili sobie zabawkę a jak zabawka się znudziła to odstawiają w kąt. Szokujące ale bardzo prawdziwe. Sama znam osobę która jak dała dziecko do przedszkola i pani powiedziała jej że trzeba iść z dzieckiem do logopedy bo ma wadę wymowy to wyśmiała tą kobietkę i powiedziała że po to daje do przedszkola żeby jej dziecko nauczyliNie wiem naprawdę czy ludzie są aż tak zaślepieni i zabiegani że brak im czasu na chociaż 15 minut czytania bajek czy innej zabawy?! Ja siedzę w domu i wiem że łatwo mi tak krytykować ale nawet jeślibym pracowała to musiałabym znaleźć czas dla dzieci nawet nie to że musowo ale chciałabym bo jeśli ja nie dam dziecku podstaw to kto?A jeszcze wiecie co zauważyłam że rodzice wstydzą się przyznać do tego że ich dziecko ma problem, albo jakąś wadę. Ja spotykam wielu ludzi z wieloma problemami bo z Madzią jeżdżę po wielu ośrodkach laryngologiczno- logopedycznych i po poradniach psychologiczno- pedagogicznych i jakoś mam inne podejście do tego ale czasami ludzie pootrafią mi wbić nóż czy komentarzem czy swoim podejściem do wielu spraw
Chociaz nie zawsze chce uczyc sie literek ;-)
Pati
Karol tez się literek nie uczy - w rozumieniu "uczenia się" tak jak w szkole
Ma książeczki gdzie są literki przy obrazkach zaczynających się od tej literki, ma piankowe puzzle z literkami które lubi układać i taką bajkę z serii "Mądry maluch" w której są scenki i piosenki o każdej z literek i w sumie myslę że z tych 3 źródeł się tych literek nauczył bo przy puzzlach i książeczkach ciągle pytał "co to?" a bajke ogląda z otwartą buzią
oczywiscie że nasze maluchy nie uczą się tak jak dzieci w szkole czyli celowo - to byłby absurd, ale one uczą się teraz mimowolnie i chłoną jak gąbka i jeśli tylko cos je zainteresuje i w formie zabawy będzie pokazywane - załapuja to momentalnie, jak bedą starsze to juz tak łatwo nie będzie a ja to już w ogóle mordęga jak mam coś nowego zapamiętać...
a co do rodziców - uwierzcie mi że ja z racji swojego zawodu mam codziennie z takimi rodzicami jak opisałyście do czynienia - i niestety muszę stwierdzić że takich jest mnóstwo - czasem nawet myślę, że procentowo więcej niż tych, którzy się angażują w wychowanie i zainteresowanie swoim dzieckiem
A tak przy okazji tematu - dostałam rewelacyjną książkę o emocjach dzieci i kształtowaniu ich inteligencji emocjonalnej - na razie przeczytałam rozdział o samodzielnym zasypianiu i mi się strasznie podobał - zeskanuję jutro to wrzucę na odpowiedni wątek
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 355
- Wyświetleń
- 44 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 164 tys
M
- Odpowiedzi
- 467
- Wyświetleń
- 22 tys
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 272 tys
Podziel się: