reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe mamy 2017

reklama
Tez nie spie [emoji5] ale od skurczy. Cos czuje ze moge dzis sie wypakowac.
Będę ci kibicowała mnie teraz głowa boli...ciasto zrobiłam.... mąż zdążył wrócić z pracy bo wraca o 3 kurna niby człowiek wie że musi urodzić ale jest stres [emoji41] żeby tak skurcze i mnie złapały przez weekend

Napisane na Lenovo A6020a46 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Monya gratulacje odpoczywajcie i czekamy na zdjecia slicznej Zosi [emoji8][emoji8][emoji8]

f2w3rjjg28c3of9g.png
 
Monya gratulacje!!! No to udalo sie ominac 1 czerwca,O maly wlos[emoji40].Opowiedz cos wiecej o tym porodzie-marzeniu [emoji8]bez naciecia i bez peknircia?


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom
 
reklama
A więc tak jak pisałam wcześniej od 3 rano 1.06 miałam juz skurcze zwiastujące "oho...to nie są ćwiczenia". Niestety były tylko 1-2 na godzinę. Za rzadko żeby pojechać do szpitala, ale na tyle inne, żeby nie pozwolić mi zasnąć. Tak więc mieliśmy czekać na rozwój akcji. Około 15 dowiedziałam się , że moja położna jest poza miastem do 19 i jakby co moze wysłać zastępstwo. Więc trzeba było zacisnąć nogi. Od około 20 stej skurcze nasiliły się w intensywności, ale nadal 1-2 na godzinę. Juz leżeć mi nie pozwalały. O 22 zadzwoniłam do położnej. Kazała kąpiel i nospę przyjąć. Kąpiel sobie odmówiłam , bo przy pierwszym porodzie była dla mnie utrapieniem. Wzięłam tylko nospę. Skurcze delikatnie osłabły, ale zwiększyły swoją częstotliwość do 2-3 na godzinę. Do położnej miałam dzwonic jak bedą co 10 min. Od północy do 1 szej były juz co dziesięć minut (Zosia wyczuła, że data się zmieniła ;) i czułam tez poszerzanie rozwarcia. Serio. Decyzja położnej, że widzimy się w szpitalu. Jak schodziliśmy do samochodu były juz co 5 min.
Droga trwała 20 min i udało mi się ją przejechać na siedząco.
W szpitalu izba (mąż wszystko wypełniał) a ja badanie (6 cm) i ktg.
Na salę Londyn weszliśmy koło 1:50. Skurcze co 3-4 minuty, ale do wytrzymania. Kilka w tańcu z mężem, kilka na klęczkach. I za chwilę
bylo 9 cm. Położna przesiedliła nas pod drabinki i kazała przy skurczach przeć mimo ze partych nie było. Jeden skurcz wody odeszły, kolejny 10 cm, kolejny pojawiły się parte. Chciałam
przejść na łóżko , ale ona przekonywała mnie do drabinek i urodzenie na kucka. 1 skurcz i czuję faktycznie jak główka się pcha bez dużego mojego wysiłku. Trochę wystrachana, ze popękam zmieniłam pozycje na klęczki. Przy skurczu musiałam włożyć sto razy więcej wysiłku , a główka nawet nie była w połowie drogi w porównaniu do tego skurczu przy kuckach. Położna zapewniła mnie ze kontroluje wszystko i jak trzeba bedzie to natnie nawet w tej pozycji. Wróciłam więc do pozycji w kucki. Kolejny skurcz i główka wyszła juz do połowy. Przyszła druga położna żeby podtrzymać dziecko. Przy następnym Zosia juz była z nami.
A wszystko to w przyciemnionej i cichej atmosferze, gdzie położna mówiła kojącym głosem i głaskała mnie po plecach i lędźwiach co o dziwo mimo bólu przy skurczach było przyjemne.
Nasza sala.
1496376769-aaaaaa.jpeg

1496376777-aaaaaa.jpeg



Po jedzonku Zosia i mąż śpią, a ja po środku tez za chwilę spróbuję;)
 
Do góry