Nadrobiłam paręnaście stron!
tak myślałam, że niebawem się zaczną takie wiadomości od Was jakie są ale spoko, nie jesteście same dziewczyny
Heda, niech dziewczynki wytrzymają jak najdłużej się da bezpiecznie to przetrzymać a później powitamy pierwsZe raczej czerwcoweczki
już duże dziewczynki, na pewno sobie poradzą świetnie
Bellax, mlodamama wam życzę szybkiego powrotu do domu. Niech wyciszają skurcze i czekać dalej w domku, tak jak ja
Ja wizytę miałam w zeszłą środę. Miałam wcześniej jakieś minimalne plamienia dwa razy i ból piersi jak przy nawale pokarmu. Od razu gin stwierdził, że na pewno coś sie dzieje z szyjką. No i sie dzieje. Leżałam od środy do niedzieli na patologii. Szyjką otwiera się od wewnątrz, czyli tam gdzie główka małego na nią naciska. Wyciszyli mi skurcze majonezem (edit: haha słownik
miało być magnezem
), sterydy na płuca dali i wypuścili do domu z nakazem leżenia przynajmniej do majówki. Później mogę rodzić
synek waży już 2400g więc do 3kg może dobije do porodu
gin powiedział, że jak będę leżała to do 36tc uda się donosić.. leżę więc ile mogę Ale przy 4ro latce ciężko sprawa .. Tak więc dziewczyny pakujcie torby bo nie znacie dnia ani godziny
ja akurat w weekend spakowałam a już 3 dni później była mi potrzebna
na szczescie dla małego mam już wszystkie ubranka w komodzie uszykowane, zostało złożyć lozeczko ale z tym czekam do ostatniej chwili