reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe mamy 2017

Emkamat jak Ty to robisz kobieto :D
Ja ostatnio się ważyłam na wizycie,jakieś 4tyg temu to miałam już 7kg na plusie,ale nie ukrywam,że sobie nie odmawiam haha :D
 
reklama
Ja też sobie nie odmawiam, po prostu tak mam ;)
Ale tak jak już kiedyś pisałam dla mnie to o niczym się świadczy bo po urodzeniu Matiego byłam chudziutka a później i tak nie dbalam i się spaslam :) później musiałam odchudzać. także dla mnie priorytetem jest to żeby po urodzeniu się pilnować :)
 
Nie no jasne :)ja się nie przejmuję wagą,bo taka kolej rzeczy,że swoje trzeba przytyć ;) po porodzie się będę martwiła ;)
 
U mnie waga stanęła. Przez ostatnie 3 tygodnie tylko 1-1,5 kg, więc prawie nic, zwłaszcza, że pół kg poszło w dziecko. Już nie schizuje i nie waże się codziennie jak wcześniej ;) Już dałam sobie spokój z waga, bo widzę, że nie mam na nią wpływu. Raz rośnie jak szalona, a innym razem stoi w miejscu.

Przyjdzie lato, urodzimy i schudniemy. Przecież tak dostaniemy w dupę od życia, że pewnie nawet nie będzie czasu, żeby zjeść :p
Ja nie mam wagi w domu na szczescie ;)

p19u9jcg81ehxczt.png
 
A ja już nic nie używam ;-) ciała przybyło i nie chce mi się smarować i wcierać i wcierać.... Brzuch to jeszcze od czasu do czasu posmaruje, rzadko kiedy biust, ale ud i nóg to już mi się nie chce kremować, bo brzuch mi przeszkadza w schylaniu :p

Do ud i nóg smarowania wykorzystuję męża, a co tam niech też się pomęczy :D
Poniżej brzuszka samej coraz gorzej dostać.
 
reklama
Do góry