U
użytkownik 16
Gość
No ja na sobie bym domestosa nie chciała testowac[emoji16] wole iść do lekarza
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No ja na sobie bym domestosa nie chciała testowac[emoji16] wole iść do lekarza
Ja na szczeniaki to matko nigdy, nie mam ręki do psów, ale z kotami jakoś mi łatwiej...Częściowo musiałam je dopuścić bo porobiłam im bardzo drogie badania genetyczne, plus jednej Championa i szkoda blokować bo może dostać ropomacicza więc stwierdziłam że podołam [emoji3]mieliśmy dopuścić naszą maltanke ale właśnie miałybyśmy podobne terminy i uznałam że 4 szczeniaczki i noworodek w domu to za dużo [emoji23]. Więc Coco poczeka do kolejnej cieczki, ale widzę że ty ambitnie!
Swojego tez często zostawiam z synem ale on musi mieć konkretnie powiedziane co ma zrobić bo by nawet jeść mu nie dal boję się tych 3 dni (oby) ,chyba taka rozpiske szczegółowa muszę mu zrobic.Ja napiszę tak...Jako matka dwójki dzieci i trzeciego w drodze [emoji4] grunt to mieć fajnego męża, mój nigdy nie bał się zostawać z dziećmi, moja mama podobnie jak siostry zawsze mi to wypominała że jak takie malutkie a ty do sklepu, przecież to facet...Nie umie a ja uznał że dzieci są też jego a ja mam prawo żyć nie wegetowac, dzięki temu ma cudowną więź z chłopakami kocham go za to jeszcze mocniej, na co dzień oczywiście ja siedzę z dziećmi, zawsze gotuje czasami na dwa dni ale u mnie podstawą to jak mąż wraca musi mieć obiad, nawet teraz jak ledwo chodzę, ale wiem że ciężko pracuje, ja sprzątam no teraz mam zakaz ale na ogół i zajmuje się hodowla kotów, kocięta czasami przystawiam do cyca co trzy godziny ale kocham ten mój świat i jakoś go ogarniam teraz jeden miot mam mieć 10 mają a drugi 10 czerwca jak nie ja to mąż będzie przy kotce [emoji23] ja i tak urodzić muszę...To tak w skrócie ale np choć miewam kryzysy i ostatnio do mamy płakałam że chce 3 dni wolnego to relaks lubię całą rodziną, lubię patrzeć jak dzieci się śmieją
Napisane na Lenovo A6020a46 w aplikacji Forum BabyBoom
nasza miała 3 razy młode i o ile te pierwsze 3 tyg są męczące bo zawsze jeden jest malutki i trzeba go przystawiać do cycka i pilnować czy je, to ostatnie 2 tygodnie są masakryczne! te psy są wszędzie, nie da się ich nigdzie zamknąć po piszczą, wychodzą... wszędzie sikają, pole minowe nie dom [emoji23]Ja na szczeniaki to matko nigdy, nie mam ręki do psów, ale z kotami jakoś mi łatwiej...Częściowo musiałam je dopuścić bo porobiłam im bardzo drogie badania genetyczne, plus jednej Championa i szkoda blokować bo może dostać ropomacicza więc stwierdziłam że podołam [emoji3]
Napisane na Lenovo A6020a46 w aplikacji Forum BabyBoom
Z wierzchu zawsze podpieke na złoto a w środku powinna być raczej luźna. W plastry to możesz pokroić jak wystugnie i wtedy podsmażyć.A jaką konsystencję ta babka ma mieć? Bo surowa nie jest ale kroić w plastry też się nie da a boję się że ją spale hmmm
Napisane na E2303 w aplikacji Forum BabyBoom
Justyna ja miałam okropne kurzajki w liceum, żaden specyfik apteczny nie działał ani jaskółcze ziele. Ktoś podpowiedział mi domowy sposób: skórka z cytryny namoczona w occie trzyma się to w słoiku w lodówce. Ja odcinalam kawałek przykladalam do kurzajki i zaklejałam plastrem na cały dzień. Po tygodniu znikło wszystko nawet tam gdzie nie przykładałam i od tamtej pory nigdy więcej nic się nie pokazało.