reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2017

Jak zwykle dodałam nie tam gdzie potrzeba.

nzjdskjonw5i1pge.png


km5scwa1f5jn9xfj.png
 
reklama
Byłam na takich świętach w górach 4 lata temu, niestety zmienia ciśnienia spowodowała, że prawie poroniłam i od 25.12 leżałam w szpitalu. No, ale pomijając to klimat fajny, wigilia wspólna ze wszystkimi gośćmi pensjonatu, górale przygrywali, śpiewali kolędy - no przecudnie! Posiłki przygotowane, czas na wszystko, narty, baseny, spacery, kuligi :) drugi raz w ciąży bym nie wyjechała, ale za rok planujemy właśnie, jak mój czerwcowy skarb będzie ugodowy to pojedziemy :)


7u223e3kwboc3bjp.png

Oj to niewesoło było...
Ja góralka jestem, więc góry mi nie straszne no i nie jedziemy w Himalaje:-)
Będę się oszczędzać i korzystać z dobrodziejstw jak spacery, kulig, ognisko, śpiewanie kolęd itd:) W hotelu jest basen to sobie popływam, szkoda że do sauny teraz już iść nie mogę...

Będzie na pewno wesoło:) Z alkoholi u mnie na święta zawsze królowały nalewki robione przez mamę i babcię. Malinowa - pychotka :-) Po nartach super rozgrzewa :-) W hotelu na pewno takiej nie mają więc mama pakuje naszą :p
 
Hej. Wiecie co? :( Moja przyjaciółka straciła dziecko. W 7 tygodniu ciąży serduszko przestało bić. :( Masakra, nie wiem jak jej pomóc, jak pocieszać. Tym bardziej, że sama jestem w ciąży. Coś strasznego.

PS: Dołączam do grona chorowitków, mam taki korek w nosie. Nie umiem go wysmarkać. O normalnym spaniu więc nie ma mowy.

Bardzo mi przykro... ciężko w takiej chwili znaleźć odpowiednie słowa...
 
Oj to niewesoło było...
Ja góralka jestem, więc góry mi nie straszne no i nie jedziemy w Himalaje:-)
Będę się oszczędzać i korzystać z dobrodziejstw jak spacery, kulig, ognisko, śpiewanie kolęd itd:) W hotelu jest basen to sobie popływam, szkoda że do sauny teraz już iść nie mogę...

Będzie na pewno wesoło:) Z alkoholi u mnie na święta zawsze królowały nalewki robione przez mamę i babcię. Malinowa - pychotka :-) Po nartach super rozgrzewa :-)

Pisałam o tych górach szerzej jakiś czas temu na forum, ale jak ty góralka to przyzwyczajona hehe bawcie się super!

My robimy nalewki z pigwy lub pigwowca, pyszna i super na przeziębienia :)


7u223e3kwboc3bjp.png
 
Hej. Wiecie co? :( Moja przyjaciółka straciła dziecko. W 7 tygodniu ciąży serduszko przestało bić. :( Masakra, nie wiem jak jej pomóc, jak pocieszać. Tym bardziej, że sama jestem w ciąży. Coś strasznego.

PS: Dołączam do grona chorowitków, mam taki korek w nosie. Nie umiem go wysmarkać. O normalnym spaniu więc nie ma mowy.
Też to przeżyłam koleżanka poroniła w 6t a mówiła że razem pochodzimy w ciąży Nie wiadomo jak zareagować mimo że wiem jak smakuje strata Myślę że pocieszanie to ostatnia rzecz która możemy zrobić bo to bardziej może zdołować

34bwdqk340aowz3m.png
 
Pisałam o tych górach szerzej jakiś czas temu na forum, ale jak ty góralka to przyzwyczajona hehe bawcie się super!

My robimy nalewki z pigwy lub pigwowca, pyszna i super na przeziębienia :)


7u223e3kwboc3bjp.png

Ooo też jest pyszna. I jeszcze cytrynówka - w ogóle domowe alkohole są dobre bo robione z domowych przepisów. U mnie te przepisy są jak rodzinne legendy - przekazywane z pokolenia na pokolenie od bodajże końca XIX w.).
 
Chciałam B wyciągnąć na tydzień w góry on na narty a ja podziwiać widoki ale po tym poście o zagrożeniach dla "niskopiennych" zrezygnowałam

 
reklama
Ja to bym bardzo chciała na takie święta w góry :( dzisiaj mi się śniło ze się pakujemy i wyjeżdżamy, znowu cały czas śpię jest prawie 12 a ja dopiero wstałam.
Dzisiaj idę do mojej babci na urodziny wiec nie gotuje obiadu :)
Mam w planach poodkurzać a tak to porządki zrobione, siedzę w domu to ciagle coś robie .
Co do straty sama przeżyłam stratę 9 tygodniu chyba trzeba się z tym uporać jedni traktują to jako normę tak się zdarza bardzo często niestety, dlatego nawet usłyszałam ze nie gratuluje się kobiecie w ciąży, a inne tak jak ja potrzebowały czasu. Ja zawsze sobie powtarzałam ze moje dziecko nie umarło tylko zmieniło datę porodu zaszłam w ciąże 7 miesięcy po poronieniu . Teraz jestem ostrożna mało tez osób mi gratuluje bo wie jak skończyła się nasza wcześniejsza ciąża. Mi pomaga racjonalizowanie tłumaczenie sobie wszystkiego np z medycznego punktu widzenia


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry