reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwcowe kreski ❤️

Ta czerwien z pierwszej strony zbliża się i do mnie, niby czuje, że nic z tego. Motywuje się już na nowy miesiąc, ale głowa staraczki dalej się trochę łudzi, że może jednak, bo to czuję jakieś dziwne klocie tak jakby w macicy, to łaskotanie. 🤦 Co ta chęć ciąży i małego bobaska potrafi z nami robić 🤷 apteczne zamówienie dzisiaj przyjdzie, ale już bez testów, bo mąż jak zobaczył moja "staraniowa szufladę" to zapytał czy mam jeszcze druga i czy serio uważam, że nam tak długo to zajmie, bo po ilości testów ciążowych wygląda, że mam zapas na rok. No cóż jest druga ale z testami owulacyjnymi 😅 więc żeby nie przesadzać to zamówiłam tylko puerie uno jak zawsze i miiovelie nac. No i oczywiście powiedziałam, że nie mam w planach wszystkich wykorzystać, bo przecież od miesiąca jestem zapisana na wizytę na 2 sierpnia i tam już cholerka zobaczymy nasza dzidzię. Koniec kropka o! 😄
 
reklama
O tak! Ostatnio byliśmy w gościach i się oburzyli jak za trzecim razem już wstałam, wzięłam kluczyki i nara.
Ja może wyjdę na dziwaka, ale w 90% przypadków gdy gdzieś jedziemy to mamy wcześniej z mężem ustalona godzinę graniczna. Wychodzimy o tej i o tej i koniec kropka. Byliśmy w odwiedzinach u rodziny męża 100km dalej, na święta, i była tez teściowa. Jej nie spodobało się, że jedziemy na jeden dzień i mamy przyjechać minimum na trzy dni, bo to daleka droga. No bez jaj, co to dla nas 200 km w jeden dzień, jesteśmy młodzi. Chodziło o to, że nie może się z nami zabrać. Tak się złożyło, że wracali w ten sam dzień co my. Jakież było jej zdziwienie gdy popatrzyliśmy z mężem na siebie, info, że jedziemy, poszłam do toalety i zaczęliśmy się żegnać. Że wiecie tak bez wyciągania, przedłużania itp. Też chciała pokazać i to ona też jedzie i do swojego drugiego syna, z którym mieszka, że jadą. To taka aferę zrobił „że on jeszcze pije” i czy nie widzi, że ma drinka jeszcze, że usiadła
 
Hej
Tu moje 2 kreski. Narazie to tylko test owu ale mam nadzieje ze z tego będą niedługo takie piękne krechy na innym teście 😉
 

Załączniki

  • 6a56404d-fb20-4cca-9f29-c00e69608ef1.jpeg
    6a56404d-fb20-4cca-9f29-c00e69608ef1.jpeg
    15 KB · Wyświetleń: 86
Ja może wyjdę na dziwaka, ale w 90% przypadków gdy gdzieś jedziemy to mamy wcześniej z mężem ustalona godzinę graniczna. Wychodzimy o tej i o tej i koniec kropka. Byliśmy w odwiedzinach u rodziny męża 100km dalej, na święta, i była tez teściowa. Jej nie spodobało się, że jedziemy na jeden dzień i mamy przyjechać minimum na trzy dni, bo to daleka droga. No bez jaj, co to dla nas 200 km w jeden dzień, jesteśmy młodzi. Chodziło o to, że nie może się z nami zabrać. Tak się złożyło, że wracali w ten sam dzień co my. Jakież było jej zdziwienie gdy popatrzyliśmy z mężem na siebie, info, że jedziemy, poszłam do toalety i zaczęliśmy się żegnać. Że wiecie tak bez wyciągania, przedłużania itp. Też chciała pokazać i to ona też jedzie i do swojego drugiego syna, z którym mieszka, że jadą. To taka aferę zrobił „że on jeszcze pije” i czy nie widzi, że ma drinka jeszcze, że usiadła
My z mężem dokładnie tak samo! Zanim gdzieś pójdziemy - mamy ustalone, o której wyjdziemy. I nam się to mega sprawdza. Nawet w sobotę - wiadomo, że jak jest miło na imprezie i jest alko, to od razu wszyscy chcą żeby zostać dłużej. A my mieliśmy ustalone, że o 20:00 kończymy imprezę i nie było żadnej dyskusji. Oczywiście ludzie nie umieją tego zrozumieć i wymyślają głupoty. Kiedyś moja siostra chciała się z nami zabrać z Poznania. Powiedziałam, że oczywiście zapraszam, ruszamy o 14:00. A ona, że nie, że by wolała o 15:00. Ja na to, że wyjazd ustalony i koniec. To oczywiście teksty w stylu „bo ty nie masz nic do powiedzenia w tym związku i zawsze musi być tak jak twój mąż chce”. Hehe. Nieważne, że wspólnie ustaliliśmy 😉
 
Dzień dobry w nowym tygodniu!!
Miałam bardzo chillowy weekend, w piątek reset z koleżanką, sobota i pół niedzieli na działce i wieczorem wczoraj jeszcze teść zabrał mnie na żużel. W życiu bym nie pomyślała, że jazda na motocyklu w kółko tak mi się spodoba, ale emocje!
A w staraczkowym klimacie: dziś jestem 3/4 dpo i już zaczynam nogami przebierać kiedy będzie można coś sensownie zatestować :D
 
Ja może wyjdę na dziwaka, ale w 90% przypadków gdy gdzieś jedziemy to mamy wcześniej z mężem ustalona godzinę graniczna. Wychodzimy o tej i o tej i koniec kropka. Byliśmy w odwiedzinach u rodziny męża 100km dalej, na święta, i była tez teściowa. Jej nie spodobało się, że jedziemy na jeden dzień i mamy przyjechać minimum na trzy dni, bo to daleka droga. No bez jaj, co to dla nas 200 km w jeden dzień, jesteśmy młodzi. Chodziło o to, że nie może się z nami zabrać. Tak się złożyło, że wracali w ten sam dzień co my. Jakież było jej zdziwienie gdy popatrzyliśmy z mężem na siebie, info, że jedziemy, poszłam do toalety i zaczęliśmy się żegnać. Że wiecie tak bez wyciągania, przedłużania itp. Też chciała pokazać i to ona też jedzie i do swojego drugiego syna, z którym mieszka, że jadą. To taka aferę zrobił „że on jeszcze pije” i czy nie widzi, że ma drinka jeszcze, że usiadła
Mam to samo. Godzina ustalona i o tej porze wychodzimy. Najbardziej denerwuje mnie to, że wiecznie wtedy słyszymy: " zostańcie jeszcze, przecież dzieci wam w domu nie płaczą" 😡 raz w płodne miałam ochotę odpowiedzieć, że nie zaczną płakać jak dalej tu będziemy siedzieć. Albo co będziecie robić w domu. Dla mnie to jest jasne,że ktoś wychodzi to po prostu ma inne plany lub najzwyczajniej w świecie ma dość przebywania w towarzystwie. Muszę jeszcze wyznaczyc granicę rodzinie mojego męża. Nie dość że ciągle wpadają bez zapowiedzi to jeszcze siedzą do późnych godzin nocnych. A już najbardziej mnie denerwuje jak oznajmia że wpadają na weekend. Już raz powiedziałam, że nienawidzę jak ktoś przychodzi bez zapowiedzi no, ale spłynęło to po nich. W poprzednią niedzielę specjalnie zaraz po obiedzie pojechaliśmy, bo inaczej znowu by ktoś wpadł w odwiedziny. Jakie było zdziwienie jak pocałowali klamkę. Ale zagotowalam się jak zadzwonili i powiedzieli że przecież mają wolna niedzielę a nas nie ma. Tak jakby naszym obowiązkiem było siedzenie w domu i przyjmowanie gości. A sami co nie możemy mieć planów na niedzielę? Dodam, że do reszty rodzeństwa mojego męża trzeba się zapowiadać, a i tak nie raz powiedzą że mamy nie przyjeżdżać bo nie mają nic w domu. 😡 Tak to wygląda. Jeszcze 😈
 
Dzień dobry w nowym tygodniu!!
Miałam bardzo chillowy weekend, w piątek reset z koleżanką, sobota i pół niedzieli na działce i wieczorem wczoraj jeszcze teść zabrał mnie na żużel. W życiu bym nie pomyślała, że jazda na motocyklu w kółko tak mi się spodoba, ale emocje!
A w staraczkowym klimacie: dziś jestem 3/4 dpo i już zaczynam nogami przebierać kiedy będzie można coś sensownie zatestować :D
ja tez dzis 4dpo. Ale poki co siedze spokonie :D mam zamair wytrwać długo
 
reklama
Do góry