To wstawanie w nocy rozwaliło mi też mój pomiar temperatur, poszłam spać po 4 i zmierzyłam dopiero o 9:30, czyli mniej więcej po 5h snu, 3h później niż zwykle. Temperatura - 36,8, więc w doope mogę sobie to wsadzić
Z innych dziwnych rzeczy, nie wiem czy pamiętacie, ale moje owulaki wychodziły mi niczym góry i doliny, aż w końcu spadły według premom na 0,15 (DL) w piątek. Wczoraj nie robiłam, a dziś znowu wyszły mocne. Nawet one step wyszedł mi dość mocny, nigdy takiego nie miałam, czyli owulacja chyba będzie na dniach
(Na górze DL, na dole OneStep)