bo jak są mięśnie, to jest inaczej. Ja przy wadze 68 jak trenowałam rurkę, to też byłam szczupła. Teraz się trochę rozlazlam, jestem wagowo na granicy nadwagi, a że nie trenuje, no to widać to trochę.
Ale miałam np. instruktorki na rurce, które wyglądają wręcz chudo, a jak podawały wagę, to aż nie szło uwierzyć. Waga to tylko cyferki.
Zreszta akurat ja jestem po zaburzeniach odzywania. I ważę ponad 25kg więcej niż kiedyś. I jestem 250% szczęśliwsza z ciałem, w którym jestem teraz, niż z wychudzoną wersją siebie. I uważam, że dopóki nasza masa (nieważne czy niedowaga czy nadwaga) nie jest problemem dla naszego zdrowia, to nie jest to coś, czym warto się przejmować.