a ja bym chętnie skorzystała z towarzystwa douli. tyle, że takiej naprawdę oddanej. zresztą sama jestem tak zafascynowana porodem, całą akcją, tym co się dzieje z kobiecym ciałem, z dzieckiem, z emocjami i w ogóle, że chyba jak pójdę na L4, to to będzie moja pierwsza lektura ;-). obecność takiej wyszkolonej i z pasją douli byłaby myślę fajnym i ciekawym doświadczeniem.
w ogóle żałuję, że nie mam ani jednego zdjęcia z porodówki. ja w torbie miałam nawet kamerę spakowaną, ale mój mąż w tym wszystkim zapomniał jej wyciągnąć i nawet telefonem nic nie uwiecznił. chciałabym swój poród zobaczyć jego oczami. no cóż. może tym razem się uda
w ogóle żałuję, że nie mam ani jednego zdjęcia z porodówki. ja w torbie miałam nawet kamerę spakowaną, ale mój mąż w tym wszystkim zapomniał jej wyciągnąć i nawet telefonem nic nie uwiecznił. chciałabym swój poród zobaczyć jego oczami. no cóż. może tym razem się uda
Ostatnia edycja: