kulka serdeczne gratulacje!!! cieszę sie, ze ty i dzidzius macie sie dobrze. zycze aby niunio rosł zdrowo...
Aniolek nie martw sie , tak jak pisze gusiak jakby bylo bardzo zle to napewno by cie tak nie zostawili samą sobie...
gusiak ja tez mam nadzieje, ze te cukry tak mi pozostana...
dziewczyny powiem szczerze, ze wczoraj mialam dzien łamania wszelkich zasad dotyczacych diety cukrzycowej... po poludniu dostalam jakis atak i chec na slodkie... myslalam, ze umre... nie moglam znalezc sobie miejsca...pierwszy raz mialam taka "chcicę" i nie dalo mi... zjadlam 2 ciasteczka bez cukru i jeden paluszek z batonu twix kiedys ktos pisal ,ze moze taki jesc wiec ja sprobwalam... niestety norma po h przekroczona bo wyszlo mi 122.. ale troche ruchu i spadlo... wieczorem poszlam bez kolacji do mojej szwgierki, ktora namowila mnie zebym poszla z nia na pokaz termomixu czy jakos tam... zgodzilam sie a tam co??? DEGUSTACJA DAŃ ktore zostaly przygotowane przez to cudo... nie umialam sie powstrzymac a to dania na parze, a to zupki, bułeczki i masełko, soki ze swiezych owocow i co najgorsze lody... zjadlam caly pucharekzoz... O JA GRZESZNA...POJADLAM i w te pedy do domu mierzyc cukier a tam wynik oczywiscie ponad norme 127... takie mialam wyrzuty sumienia ... moja niunia chyba nie widziala tyle jedzenia od 2 miesiecy... mąż mnie usprawiedliwia ,ze tez mi sie nalezy i wogole ale ja jakos nie moge...
dzisiaj na czczo 81 a po sniadaniu 107 takze super... dziewczyny czy to mozliwe ,ze pomimo diety ( oprócz wczorajszego wybryku) przytyłam... wazyłam sie wczoraj i wyglada na to ,ze przytyłam ok 1.5 kg a odzywiam sie tak samo jak na poczatku diety, a wtedy schudlam 3kg...