Weronika też ma różne dni do jedzenia - czasem ładnie wszystko zjada, czasem wierci się, kręci i ryczy... ja jej generalnie nie zmuszam, jak nie chce to nie je...
Obiadki zawsze je w swoim krzesełku - jak my jemy obiad, to ona siedzi z nami w swopim krzesełku przy stole, zawsze muszę się z nią podzielić, albo dać jej do talerzyka ziemniaczki czy coś - ostatnio z pasją uczy się jeść łyżeczką, ale kiepsko jej to jeszcze wychodzi najlepiej ziemniaki, bo kleją się do łyżeczki...
Ale nie chce jeść ani sera białego, ani żółtego, ani jajek - normalnie weźmie do buzi, oczy wielkie, krzywi się do płaczu i pluje... Na sniadanie monotematycznie je parówki - codziennie - nie wiem czy to dobrze, ale co mam zrobić jak nic innego nie chce? Jak jej zrobię kanapki to zje wędlinę a chleb zostawi...
Ogólnie czasami je przepięknie a czasami tylko pije - bo pije ogromne ilości, ciągle coś by piła, już na nią mówimy mały opój ;-)
Obiadki zawsze je w swoim krzesełku - jak my jemy obiad, to ona siedzi z nami w swopim krzesełku przy stole, zawsze muszę się z nią podzielić, albo dać jej do talerzyka ziemniaczki czy coś - ostatnio z pasją uczy się jeść łyżeczką, ale kiepsko jej to jeszcze wychodzi najlepiej ziemniaki, bo kleją się do łyżeczki...
Ale nie chce jeść ani sera białego, ani żółtego, ani jajek - normalnie weźmie do buzi, oczy wielkie, krzywi się do płaczu i pluje... Na sniadanie monotematycznie je parówki - codziennie - nie wiem czy to dobrze, ale co mam zrobić jak nic innego nie chce? Jak jej zrobię kanapki to zje wędlinę a chleb zostawi...
Ogólnie czasami je przepięknie a czasami tylko pije - bo pije ogromne ilości, ciągle coś by piła, już na nią mówimy mały opój ;-)