reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co się dzieje w moim brzuszku ?(z perspektywy lekarza)

Niestety sol to sol. Bardziej chodzi o zwiazek chemiczny. Dla ciekawostki - w AU normalna sol to morska. Prawde mowiac, jesli do tej porysoli zawsze uzywalas, to nie sadze, zeby udalo ci jej calkiem pozbyc ;) Pokonbinuj z ziolami, potrafia pomoc znacznie ograniczyc ilosc soli. Ja zawsze malo solilam i jak teraz sie zastanowilam, to chyba wrocilam do tego, ale na poczatku ciazy wszystko musialam dosalac, nawet jesli dla meza bylo ok, a on zawsze uwazal, ze za malo sole ;)
 
reklama
niestety z solą trzeba uważać, nawet jeśli nie ma opuchnięć. jeszcze ta jodowana to jakieś tam składnik ma dobry, ale ta inna to zawiera coś co bardzo rozmiękcza nasze kości (pomyślcie jak to powinno działać na dopiero kostniejący organizm), szkoda że nie znam się za bradzo na tej chemii, ale dla mnie ostatnio sól stała się wrogiem, zastępuję ją ziołami, a najczęściej po prostu jej wcale nie używam, dla gości wystawiam na stół solniczkę niech sobie dosolą jak chcą, a mąż się już przyzwyczaił, i najbardziej się cieszę, że córcie też lubią jedzonko bez soli...

aaa i ja opiszę, że na wizycie wyszło w sumie wszystko już dobrze, mam zielone światło do zmniejszenia dawki luteiny, pozostało tylko leżenie, no cóż, coś za coś, w sumie to już "tylko" 4 miesiące zostało, a no i najszybciej będziemy mieli synka (powinien przecież ktoś te moje panny pilnować :)

dziewczyny na pewno już będzie tylko lepiej! innej opcji nie ma! tego przekonania wszystkim życzę
 
ja kiedyś używałam soli dietetycznej ( o bardzo niskiej zawartości sodu) trochę droga ale chyba zdrowsza jeżeli nie możesz przezyć bez soli :-) ja kiedyś soliłam mało i raczej przyprawami doprawiałam teraz mam własnie takie zachcianki na słone że wszystko dosalam bo mi się bez smku wydaje :-)
 
przezyć mogę tylko to takie bez smaku więc muszę gotowac osobno dla siebie i osobno dla reszty, troszke mi się nie uśmiecha ale jakoś przezyję. Dlugo gotowałam 4 rózne obiady (bo każdy u nas na innej diecie był) no i jakoś przezylam tylko, ze teraz mam jakiegoś chronicznego lenia :-p:-D
 
Dziewczyny gratuluje udanych wizyt!!!!
Kilolek to masz mala zagwostke:eek: Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze:tak:
Patina trzymam kciuki zeby nie bylo dalej rozwarcia:tak:
 
a próbowałaś wprost go zapytać? czasem mężczyzna myśli, że jak nie pytamy to nas to nie interesuje - dotyczy każdego samca.
jak zadasz konkretne pytania, to będzie musiał odpowiedzieć. też chodzę na NFZ, mój jest świetny, ale czasem patrzy na mnie jak na wariatkę - nie przejmuję się, bo moja wiedza jest zaspokojona:)
 
co do soli to ja odkąd pamiętam to ją uwielbiałam i to się nie zmieniło wiem, że jest nie zdrowa ale bez niej nie ma szans żebym zjadła....
 
reklama
no to Pieszczoszko zostaje się cieszyć, że wszystko jest w normie i Dzieciak rośnie - przecież o to chodzi:) szczegółów dowiemy się w maju:)

już po wizycie, szybko poszło, bo nikogo nie było:)
więc tak.. "ciąża śliczna", 23tc, szyjka macicy ok, cukier w porządku mimo wczorajszych rewelacji, dostałam żelazo, bo już się obniża (z Bartkiem miałam anemię w III trymestrze), przybyło nam 0,5kg w miesiąc. skierowanie na usg dostałam, tylko akurat dzisiaj było zamknięte - umówię się na termin w poniedziałek - może dowiem się w końcu kto mnie tak ciągle kopie!:) jakaś taka szczęśliwsza jestem:)
 
Do góry