Mam mięśniaka, daje krwotoczne miesiączki. Po tych biopsjach zaczęłam brać minipigułkę, w piersiach narosło zmian i niestety pilnie potrzebuję operacji mięśniaka, odstawienia hormonów. Przez przepuklinę pępkową nie chcą zrobić operacji laparoskopowo, musi być tradycyjne cięcie.
Szukam jeszcze innych nieoczywistych metod, ale one chyba nie dadzą spokoju na dłuższą metę. Jest jeszcze emolizacja , termoablacja ale to wszystko eksperymentalne metody, a raczej efekt może być, nie musi albo wszystko i tak wróci.
Nie jestem przekonana co do słuszności usuwania macicy, ale ten prof. z Poznania już zapowiedział że wyłuszczenie nie musi rozwiązać problemu i on drugi raz nie będzie operował. Jestem już po porodach, radzi wyciąć i zapomnieć. Dziś ginekolożka poświęciła godzinę na USG dołu i góry. Jeszcze kuwa nadal mam zmianę w piersi która niby była usuwana w ostatniej biopsji! Muszę wrócić do onkologa aby sprawdził czy na pewno usunął zmianę z którą pierwotnie poszłam. Serio już mi się wszystkiego odechciewa
W tej sytuacji jak mnie już otworzą to niech usuwają macicę bo jaki ma sens ryzykować ponowny zabieg.