Nie spałam całą noc , człowiek to ma w życiu jednak pecha. Ciae coś. Wczoraj w nocy około 21 przywieźli do nas dziewczynę tak chora że się dusilaa taki kaszel ból głowy e aż krzyczała. Byłam ja by inne dziewczyny u pielęgniarek to nas jeszcze zjechały że nie mają gdzie jej położyć. I że to szpital a tu się chorych leczy. Dziewczyna tak masła że się dusilaa.dawali jej leki, miała test zrobiony na izbie niby negatywny. Nie spałam prawie do rana , rano poszłam do dr z płaczem że tak nie powinno być że nerwy że mam ciążę zagrożona a każda infekcja też źle działa. Dr powiedziała że jej powto za badania i że ja odizoluja od nas.. długo nie trzeba było czekać. Za chwilę przyszli w kombi esonqch test u niej pozytywny.twraz nas odizolowali i latają koło nas i są miłe ale tak jak nas potraktowały wczoraj te pielęgniarki które pracują tu za kare to masakra.strasznie mnie to dużo nerwów kosztuje