reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Dziewczyny w którym tygodniu przestaliście bać progesteron???
Wczoraj na wizycie lekarz mi zszedł do 200mg raz na dobę luteiny dopochwowo i powiedział, ze tak juz do końca ciąży. Jak zobaczył moja minę, to stwierdził ze za trzy tugodnie na wizycie zobaczymy co z maluchem i jak bedzie dobrze, to zejdzie mi do 100mg raz na dobę, ale raczej nie odstawkmy w ogole ze wzgledu na poronienie, in vitro i mimo wszystko slabo rosnący prog na poczatku ciazy mimo dużych dawek leków... takze jesli mam byc szczera, to nie chce stracic syna i jak bedzie trzeba to bede pchac tą luteine do końca ciąży
 
reklama
jasne, ja wiem, ze jest masa takich przypadkow. Ale ja nie jestem taka kobieta, umiem doskonale zawalczyc o swoje. I wierz mi - nie chcialabys wiedziec jak to jest kiedy Twoje dzieci maja tylko Ciebie. To ogromne obciazenie fizyczne i psychiczne. Ale tak jest u mnie, mam tego pelna swiadomosc i to nie kwestia checi dzielenia sie obowiazkami i odpowiedzialnoscia. Po prostu jedno z nas jest rodzicem, a drugie ma dzieci w papierach.
Wychowywalam sama syna,bylam mu i matka i ojcem.W sumie ciesze sie ze nikt mi w tej relacji nie macil,albo byl ojcem na papierze.Dla syna to bylo smutne i traumatyczne dosyc.Teraz jest dorosly i mowi ,ze tylko dzieki mnie jest jaki jest.I lepiej ,ze tego ojca nigdy nie bylo.

Na wiecej dzieci bym sie nie zdecydowala,gdybym nie miala takiego meza jakiego mam.Ze wzgledu na prace nie ma go czasami po 3-4 dni,jak jest wychodzi o 6 wraca o 17,wiec jestem jakby nie mowic i tak wiecznie sama.Ale kiedy jest w domu robi przy dzieciach wszystko,mnie wywala zebym pojechala na zakupy i przeqietrzyla glowe.
Dlugo na taki stan pracowalismy...jak sie przestalam wszystkiego czepiac,z drugiej strony pozwolilam mu pare dni zostac samemu z dziecmi .Najlepsza metoda.
Mam duzo kolezanek ,ktore potrafia narzekac,ale rzadko ktora o siebie zawalczy i czas dla siebie.A z drugiej strony wiecznie kontroluja i strofuja ,ze wszystko nie tak.A facet na kanapie lezy😀

Nie wiem ,dlaczego u was jest raka sytuacja,ale podziwiam ze zdecydowalas sie na dzieci i takie w sumie " samotne" macierzynstwo.
 
Wczoraj na wizycie lekarz mi zszedł do 200mg raz na dobę luteiny dopochwowo i powiedział, ze tak juz do końca ciąży. Jak zobaczył moja minę, to stwierdził ze za trzy tugodnie na wizycie zobaczymy co z maluchem i jak bedzie dobrze, to zejdzie mi do 100mg raz na dobę, ale raczej nie odstawkmy w ogole ze wzgledu na poronienie, in vitro i mimo wszystko slabo rosnący prog na poczatku ciazy mimo dużych dawek leków... takze jesli mam byc szczera, to nie chce stracic syna i jak bedzie trzeba to bede pchac tą luteine do końca ciąży
Ale to nie jest nic zlego.Prg dziala przeciw skurczowa rowniez.Te 100-200mg to zadne ilosci.Duzo dziewczyn bierze do konca.
 
Wychowywalam sama syna,bylam mu i matka i ojcem.W sumie ciesze sie ze nikt mi w tej relacji nie macil,albo byl ojcem na papierze.Dla syna to bylo smutne i traumatyczne dosyc.Teraz jest dorosly i mowi ,ze tylko dzieki mnie jest jaki jest.I lepiej ,ze tego ojca nigdy nie bylo.

Na wiecej dzieci bym sie nie zdecydowala,gdybym nie miala takiego meza jakiego mam.Ze wzgledu na prace nie ma go czasami po 3-4 dni,jak jest wychodzi o 6 wraca o 17,wiec jestem jakby nie mowic i tak wiecznie sama.Ale kiedy jest w domu robi przy dzieciach wszystko,mnie wywala zebym pojechala na zakupy i przeqietrzyla glowe.
Dlugo na taki stan pracowalismy...jak sie przestalam wszystkiego czepiac,z drugiej strony pozwolilam mu pare dni zostac samemu z dziecmi .Najlepsza metoda.
Mam duzo kolezanek ,ktore potrafia narzekac,ale rzadko ktora o siebie zawalczy i czas dla siebie.A z drugiej strony wiecznie kontroluja i strofuja ,ze wszystko nie tak.A facet na kanapie lezy😀

Nie wiem ,dlaczego u was jest raka sytuacja,ale podziwiam ze zdecydowalas sie na dzieci i takie w sumie " samotne" macierzynstwo.
przed pierwszym dzieckiem nie wieszialam, ze tak bedzie. Przy drugim juz tak, mialam pelna swiadomosc.
I jak juz kiedys wspominalam - sadze ze skonczy sie to rozwodem. Poki co jest jak jest, bo to nielatwa decyzja. A dziewczyny oczywiscie ojca kochaja, mimo wszytsko.
I tak, on umie bez problemu zrobic przy noch obu wszystko. W listopadzie bylam na weekendzie z najlepsza przykaciolka na costa brava, on zostal z dziecmi. Zero problemu. Jednorazowa akcja. Na codzien po prostu ma gdzies.

A ze sama syna wychowalas to nei wiedzialam. Respekt!
 
Teraz mój mąż czyta bajki starszej córce, mam chwilę dla siebie, zaraz pewnie zawola mnie na górę, po czym po 10 minutach i tak powie że chce do taty. U nas tata najlepszy na wszystko, ja jestem złym policjantem co wymaga i opiernicza w razie czego,dady is the Best 🤷‍♀️
 
Na sztucznym ale moja dr powoli odstawia i też został mi raz dziennie dopochwowo ale coś wspominała że odstawimy bo łożysko już wytwarza ..ja jestem w 17 tc
Na pewno, co lekarz to opinia
Ale moj mowi ze robimy „wszystkie rece na poklad” zeby bylo jak najlepiej.. pewnie dlatego nadal utrzymujemy. Nawet na zapas
 
To nie jest tak do konca.Po prostu tak dlugo mu pokazywalas ze robisz wszystko najlepiej ,ze dal sobie spokoj.Nie zawsze robienie z siebie hero baby na dobre nam wychodzi.A jesli jeszcze do tego facet jest wiecznie kontrolowany i ciagle slyszy ze robi zle,a powinien lepiej,inaczej...to faktycznie traci zainteresowanie.Nie oszukujmy sie ,ze opieka nad dziecmi to bulka z maslem.
Wracajac do poczatku twojej wypowiedzi...jak sama nie zadbasz o swoj czas,nie zawalczysz o siebie to marne sa szanse ,ze maz ci zaproponuje dziec bez dzieci.Jak ja mam dosyc,to mam dosyc i albo wyjde z domu i odpoczne albo pierdyknie.I nie ma ze boli.Juz nie raz sie przekonalam,ze facet jak musi to sie dzieckiem zajmie i to calkiem niezle.
Święte słowa z tym dbaniem o siebie, trzeba walczyć. Ile to mam koleżanek które na kawę nie mogą wyjść. Kazdy ma swoje układy, ja nie nadaje się się aby "siedzieć w domu" i czekać na męża z obiadem.
 
przed pierwszym dzieckiem nie wieszialam, ze tak bedzie. Przy drugim juz tak, mialam pelna swiadomosc.
I jak juz kiedys wspominalam - sadze ze skonczy sie to rozwodem. Poki co jest jak jest, bo to nielatwa decyzja. A dziewczyny oczywiscie ojca kochaja, mimo wszytsko.
I tak, on umie bez problemu zrobic przy noch obu wszystko. W listopadzie bylam na weekendzie z najlepsza przykaciolka na costa brava, on zostal z dziecmi. Zero problemu. Jednorazowa akcja. Na codzien po prostu ma gdzies.

A ze sama syna wychowalas to nei wiedzialam. Respekt!
To dlaczego taki jest?
 
Teraz mój mąż czyta bajki starszej córce, mam chwilę dla siebie, zaraz pewnie zawola mnie na górę, po czym po 10 minutach i tak powie że chce do taty. U nas tata najlepszy na wszystko, ja jestem złym policjantem co wymaga i opiernicza w razie czego,dady is the Best 🤷‍♀️
we love such daddies❤️❤️❤️😁😁😁
 
reklama
Święte słowa z tym dbaniem o siebie, trzeba walczyć. Ile to mam koleżanek które na kawę nie mogą wyjść. Kazdy ma swoje układy, ja ni

nadaje się się aby "siedzieć w domu" i czekać na męża z obiadem.
Mi to w sumie nie przeszkadza,ze jestem z dziecmi,dom,ogrod,psy,konie,slonie i wszystko inne.Ale chce zeby ta druga strona to zauwazyla,dziekowac mi za nic nie musi bo w koncu chcialam te dzieci miec,ale jak mi sie przeleje to musze wyjsc.czasami na pare godzin,czasami do fryzjera czy kosmetyczki .Takie pierdoly ale mi przypominajace ,ze jestem jeszcze kobietąi nie tylko matka zasuwajaca za dziecmi.
 
Do góry