reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Gizas a kiedy zabrała się za pranie i prasowanie?

Ja właśnie siedzę pó glukozie i czekam na pobranie po godzinie a potem pó dwóch. A już jestem taka glodna! :/ Zapomnialam że glukoza jest taka ohydna. Słodki ulepek aż się wymiotowac chce... No nic. Najważniejszy jest jednak wynik. Mam nadzieję że tym razem mnie cukrzyca ominie...
 
reklama
Poprałam jakieś 3 tyg temu jak były te upały, a prasowałam jak się ochłodziło:tak:

Szkrabek kciuki za dobry wynik glukozy:tak:masz już wyprawkę przygotowaną?
 
Gizas - jeszcze nie wszystko oczywiście, ale większość już mam, bo po straszym synu skitrane na strychu było :-) Jestem już po segregacji i czeka na pranie, prasowanie, a zabawki na mycie. Wanienka i przewijak już umyte. Łóżeczko czeka na malowanie, bo chcemy mieć białe, więc po prostu przemalowujemy. Do grudnia jeszcze troszkę zostało, więc powinniśmy zdążyć.
Musimy kupić wózek i fotelik, no i kosmetyki.

Dziś byłam u ginki ad hoc, nie swojej, bo wczoraj cały dzień brzuch mi się spinał, i poszłam sprawdzić czy z szyjką się nic nie dzieje.
Powiedziała, że ma 2cm jak miała ale jest miękka, rozpulchniona - i nie wie czy to mój urok, czy coś się już dzieje. Mam leżeć, a w piątek mam usg by sprawdzić czy szyjka trzyma... ech... no i teraz się martwię, ostatnio te dzieciaki jakoś się strasznie spieszą na ten świat - niech siedzi kurde jak mu dobrze :-p
Najgorsze jest to, że dni mojej swobody ruchowej się skończyły, jak już odżyłam po omdleniu i zaczęłam już w miarę normalnie funkcjonować i samodzielnie (czytaj jeżdżę samochodem - jupi! :-) mąż dał się przekonać) - to teraz znów coś :confused2:
 
Hej mamuśki;-)
I ja się odzywam po dłuższym czasie niebytu;-)
Wyprawkę już całą mam zrobioną, za wyjątkiem kilku małych drobiazgów, rzeczy poprane i poprasowane.
Z ciążą wsio ok, nawet na ostatnim USG się okazało, że komory boczne mózgu się wyrównały;-)Szkrabku, jak u Twojego malucha z tymi komorami?
Niestety, szyjka mi się skróciła, teraz ma 2,5 cm, ale jest też jakby wewnętrzny lejek, rozwarcie na 8 mm, więc cały czas leżę.
Z cukrzycą jakoś daję radę, ale jest czasami ciężko, cukry skaczą, ciąża rośnie. A ja mam wielki apetyt na niedozwolone rzeczy.
Franuś w 30+1 ważył 1580;-)Teraz USG mam 18/09 więc zobaczymy jak sytuacja wygląda;-)
Cały czas mam wielką nadzieję, że dotrzymam do tych 37 tyg, później mogę rodzić;-)I tak idę na wywołanie jak coś;-)Ale pewnie szybko pójdzie z uwagi na krótką i miękką szyjkę;-)
Pozdrawiam mamuśki:-)
 
hej calineczkaa - super, że się odezwałaś - usg mam pod koniec września i dopiero zobaczymy co z tymi komorami... zazdroszczę, że masz wszystko już zrobione, poprane itp. Ja się obawiam czy będę miała szansę to wszystko zrobić sama :sorry: ech te ciąże - jednego dnia jest super, drugiego się już leży w łóżku :confused2:
 
Mam już wyniki badań - wygląda na to, że cukrzycy nie mam :-D Aż nie chce mi się wierzyć.

Za to mam krew w moczu i dużo bakterii - tydzień temu mnie bolały plecy z lewej na dole i podejrzewałam, że to nerka, ale przeszło...
i znów poleciał mi hematokryt a wraz z nim hemoglobina :confused2: a biore kurcze żelazo... co jest ze mną??? :confused: No mówię Wam jak nie urok to sra...ka :dry:
 
Mamuśki bardzo proszę o radę :sorry: Głównie te ze stolicy...
Niby do porodu mam jeszcze 3 miesące, ale mam dylemat co do miejsca porodu. Generalnei ja pochodzę z małego miasta i za żadne skarby nie chciałabym tu rodzić (tylko w nieprzewidzianej sytuacji, jeśli będę zmuszona). Do lekarza jeżdże do Lublina, ale on sam jest z Warszawy i tam też pracuje na Czerniakowskiej. i do Lubilna i do Warszawy mam 100km. Jakoś w 5-tym miesiacu powiedziałąm, ze nie chcę rodzić u siebie (nawet tu do lekarza nie chodzę i nie chodziłam, więc nikt mnie nie zna) i że chcemu rodzić w Warszawie. WTedy nas zbył bo było jeszcze za wcześnie na takie rozmowy. Wczoraj na wizycie poruszylismy znowu temat porodu, ale czuje, ze on mnie zbywa.... Co trzy tyg do niego jeździmy, bierze za wizytę 200zł (nie ma usg, wiec to dodatkowy koszt) i nie czuje sie pewnie. SPecjalnie wybrałam lekarza żeby czuć się bezpiecznie kiedy zacznę rodzić.... Że będe miała do kogo zadzwonic i ktos sie mna zajmie... A tu chyba tak nie będzie :/
Więc pytanie do Was. CZy można sobie wykupić położną w każdym dowolnym szpitalu? Jak pojadę powiedzmy w październiku do Wawy, to nie będzie problemu? No i moze kogoś polecacie w szpitalu na Czerniakowskiej (bo mam nadzieję tam rodzić)? Bardzo proszę o podpowiedź....
Ps dzis w nocy moja siostra urodziła córeczkę. Ona jeździłą do lekarza 20km od nas (ja ze względu że in vitro było w Lublinie, lekarza też tam wybrałam) i wiedziała, że w szpitalu bedzie miała dobrą opiekę, bo on tam pracuje. A czuje sie tak niepewnie. Az płakać mi sie chce, że zostane zostawiona sama sobie...
 
marcysiaa83 niedawno zaczęła się szkoła rodzenia na czerniakowskiej w szp. Orłowskiego. Dopisz się do szkoły i zobacz czy Ci takie warunki odpowiadają. Niestety nie jest tam kolorowo, mało miejsca, duszno, ciasno, szpital stary, ale ma najwyższy stopień referencyjności na Warszawę jak nie na Polskę. My nie myśleliśmy o opłaceniu położnej, ale jak coś mamy upatrzoną:-p W ogóle to wydaje mi się, że jak poród jest w toku to nie mogą Cię odesłać. No i tam generalnie nie odsyłają.

szkarbek super:-) bark cukrzycy to dobra wiadomość nade mną wisi ehh.. Wyniki krwi dobre bo 85/149/113 ale.. cos mnie podkusiło, żeby zrobić tez insulinę no i tutaj zonk 12/150/60. Według pani na karowej cukrzycy nie ma i jest 50 na 50 że się rozwinie "dwójeczka", chyba że ciąża napędza insulinę. Jeszcze opr dostałam, ze niepotrzebnie zrobiłam tę insulinę bo ona nic nie wnosi. Zatem już zgłupiałam:eek:
 
reklama
Pytanie do dziewczyn z Wawy, macie na zbyciu luteinę dopochwową?
Szkrabku, może masz jakąś infekcję w drogach moczowych, dostaniesz jakiś antybiotyk i będzie po sprawie;-)
Co do krwi, to mi też leci erytrocyty i hematokryt, ale tego nie zahamujemy, jedynie hemoglobina mi ładnie rośnie po Sorbiferze. Dodatkowo piję sok i herbatki z pokrzywy, spróbuj jeszcze z tą pokrzywą, napewno się poprawi;-)Zawsze coś w tej krwi jest nie tak.
Ja już tylko leżę, więc cieszę się, że wcześniej to ogarnęłam, ale też nad wyrost pracowałam i się dorobiłam tych problemów z szyjką;-(
Dziś 32 tydz:-)
Jeszcze 2 tyg do bezpiecznego terminu, czyli 34 tyg, i potem marzą mi się kolejne 3 tyg do 37 tyg, aby w pełni ciąża była donoszona;-)
 
Do góry