Oh mały rośnie i broi, gra matce na nerwach
od listopada chodzi do niani a ja wróciłam do pracy na pół etatu. Rozwijał się nad wyrost fizycznie ale dopiero „raczkuje” w kwestii mówienia. Czuje ze prędzej złapie jezyk holenderski niż polski. Oczywiście mama to jego oczko w głowie i wręcz nie czuje się dobrze gdy „pępowina jest zbytnio naprężona” jeśli wiesz o czym mówię. Walczymy z jego jedzeniem a raczej niejedzeniem obiadów. Już nie wiem co mam gotować by chciał to spróbować. Najlepiej wchodzą mu owoce (jabłka zwłaszcza i winogrono) jogurt naturalny z musli, ser zolty, czasem chleb. No i 2-3 razy dziennie mleczko. Ciężko u niego z jedzeniem mięsa - rośnie mi wegetarianin
Na zdjęciu z jego najlepszym kumplem - urodził się na początku września a nasz koniec września.
Ale jest słodki! I wydaje się naprawdę wysoki
U nas też nie ma szalu z mówieniem, chociaż nie mam porównania. Z jedzeniem to hmmm... W żłobku podobno je bardzo dużo, pierwsza stoi przy stoliczku
ale jak poszła to nie ruszała zup.. teraz podobno próbuje. W domu jadła mi zupy od początku ale tylko krem. Jak tylko czuła kawałki to plula. Ostatnio zrobiłam kalafiorowa na mega gęsto ale w kawałkach i o dziwo jadła mi ładnie przez dwa dni. Ja się smieje,że to Pani Buła bo lubi chleb, pierogi i im podobne i ziemniaki. Makarony też
ale jak była młodsza to jadła mi więcej bo i wedlinke i ser, i pomidory nankanapce. Teraz wszystko sciaga i je z samym masłem, dżemem lub serkiem homo... Warzywa tylko w jakimś daniu, do ręki nie weźmie nic. Owoce tak samo. W owsiance zje. Tubkę każda pociągnie . Ale do ręki weźmie tylko banana i jabłko. Czasem gruszkę. Innych nawet nie chce próbować. Uwielbia pierogi ruskie, makarony, kasze różne, ryże z warzywami i jakims sosem, ze szpinakiem, brokulem itd. najlepiej jak mięso zmielone albo w tyci kawaleczkach. Miała okres ,że wcinała parówki. Potem okres,że nie ruszyła. A teraz czasem zje czasem jak na lekarstwo. Uwielbia omleta z pomidorem i szczypiorkiem. Tosty próbowałam przemycić to wchodzą tylko takie z czystego pszennego pieczywa , posmarowane maselkiemm, ser i szczypiorek do środka. Ogólnie jak poszła do żłobka to mi bardzo schudła ale jadła od początku coś. Po miesiącu wcina tak,że jak się spóźniają ze śniadaniem czy obiadem to się im tam wręcz drze i babka leci do kuchni po chleb
ja chodzę do pracy na 8 to przed pójściem do żłobka jak wstanie po 6 lub przed , dostaje kromkę z masłem w domu,żeby im tam jazdy za dużej nie zrobiła do tej 8.15... ale oczywiście też sobie wybiera i ja też się głowie.. zwasze to takie ryzyko czy mi zje obiad czy nie. Także ruskie w pogotowiu w zamrażarce. O. I lubi kopytka, lekko na oliwie jej podsmazam z czosnkiem, bazylia , oregano..tymiankiem. nie lubi moje dziecie żadnych surówek i nawet nie otwiera buzi. Od razu mówi,że nie. I tak głową kręci,że mało z szyi nie zerwie
od piersi odstawiła się sama jak skończyła 19 miesięcy. Także bez histerii. Pije tylko wodę. Próbuje jej dawać jakieś herbatki, rumianek. To pociągnie kilka łyków i idzie po wodę. Nie była na mm i nie piła w ogóle z butelki. (Tylko te 2 doby po porodzie, potem czasem do 3 miesiąca z butelki jak odciagnelam ale robiłam to jak na lekarstwo). Także bez butelkowa i bezmleczna. Mleko u nas w naleśnikach z i robię jej od czasu do czasu mannę na gęsto z sokiem malinowym na kolację.
Co do niani, to naprawdę Hania była we mnie wklejona na maksa. Ciągle że mną. Mąż w delegacjach,pandemia. Na cycku. Najdłużej została z babcią 2.5 godz i to raz. Czasem 40 minut jak leciałam na zakupy. I to podstępem musiałam wychodzić. Każdy do mnie,że masakra,że ja tak uczę, że jak ja ją oddam do żłobka... A ona płakała rano w żłobku miesiąc ale szybko się uspokajała, po południu płakała jak mnie widziała tylko 4 dni. Naprawdę ładnie się zaadaptowała i teraz chętniej z Babcią zostanie. Idzie do niej jak ja widzi a nie włazi na mnie jak małpka. Nawet raz była u babci 8 godzin jak 2 maja musiałam iść do pracy a żłobek zamknięty. Popłakała się jak wychodziłam a po 5 minutach dostałam mmsa jak siedzi i wpierdziela racuchy z jabłkami
także na spokojnie, przyzwyczai się kawaler również